PoradnikRozmowa

Arkadiusz Rymarski: Triathlon był wielką przygodą

Przebiegł kilka ultramaratonów oraz maratonów. Startował w triathlonie. Obecnie prowadzi biegowy klub NOA. Arkadiusz Rymarski propaguje ideę Run Your Life.

Jakie masz doświadczenie w pracy z triathlonistami?
Od lat utrzymuję dosyć bliski, zawodowy kontakt ze środowiskiem triathlonistów. To naturalne. Z mojej wiedzy oraz dużego doświadczenia korzysta wielu zawodników. Udzielam m.in. konsultacji z zakresu techniki biegu. Przeprowadzam analizy biegu, pomagam w planowaniu kalendarza przygotowań do startu. Przygotowuję do pokonywania długich jednostek biegowych. Często startuję też jako support w triathlonach górskich typu Diablak Extreme, czy Karkonoszman, odnosząc sukcesy ze startującymi w nich zawodnikami, którym towarzyszę.

Jak oceniasz tę współpracę?
W ciągu ostatniej dekady sportowcy rekreacyjni, amatorsko uprawiający bieganie, zaczęli wykazywać rosnące zainteresowanie imprezami sportowymi wymagającymi dodatkowych umiejętności. Triathlon idealnie wypełnił tę lukę. Na ćwiartce, czy na dystansie olimpijskim jest niezwykle widowiskowy. Jednocześnie nie ma wysokiej bariery wejścia w tę dyscyplinę. Inaczej przedstawia się to na dystansach ½ Ironman, czy Ironman. Do tego rodzaju startów trzeba już intensywniej potrenować. Właśnie startujący w tych kategoriach zawodnicy oraz zawodniczki trafiają do mnie. To świadomi triathloniści, często z bogatym doświadczeniem startowym, którzy chcą poprawić technikę biegu oraz szybkość albo zweryfikować wiedzę dotyczącą tej części triathlonu. Ostatnio pojawiło się też zapotrzebowanie na trening mentalny, który odbywam z zawodnikami tuż przed startem. 

Czym różni się trening biegowy, którego celem jest przygotowanie do startu w triathlonie od typowego?
Trening biegowy z triathlonu to zupełnie inna jakość i doświadczenie. Bieganie po ukończeniu jazdy rowerem całkowicie różni się od biegania „na świeżych nogach”. Wcześniejsza aktywność sprawia, że zawodnik czuje się ciężki, brakuje mu koordynacji. Co ciekawe, czasami lepszy indywidualnie biegacz, bywa gorszy po rowerze. Wynika to z wielu czynników. W teście przeprowadzonym przez australijskich badaczy w 2010 roku okazało się, że około połowa badanych triatlonistów wykazała mimowolne zmiany w normalnej mechanice biegu po etapie jazdy na rowerze. Te zmiany powodowały pogorszenie ekonomii biegu. Dlatego doradzam zawodnikom skupienie się na treningu biegowym i biegach poza sezonem triathlonowym. Na pewno warto zrobić analizę kroku biegowego. W wielu przypadkach wychodzą bowiem błędy techniczne lub wynikające ze złych nawyków. Wówczas po konsultacji z trenerem triathlonu można zdecydować, co robić dalej. Należy pamiętać, że umiejętności wpływające na wzorce ruchowe jednostek motorycznych mają istotny wpływ na poziom progu beztlenowego podczas jazdy na rowerze. Co więcej, prawdopodobne jest, że transfer fizjologiczny z biegania na jazdę na rowerze jest większy niż na odwrót. U triathlonistów zasadniczo nie ma różnicy w VO2max zmierzonej w ergometrii cyklu i biegu na bieżni. Dane dotyczące progu beztlenowego podczas jazdy na rowerze i biegania u triathlonistów są odwrotne. To jest prawdopodobnie spowodowane faktycznym obciążeniem treningowym i historią wcześniejszych treningów w każdej dyscyplinie.

Z jakim efektem próbowałeś sił w triathlonie?
Triathlon był dla mnie wielką przygodą. Od początku tak go traktowałem. Przeszedłem wszystkie stopnie tej dyscypliny, począwszy od startów w sprintach, a kończąc na dystansie Ironman. Triathlon jest bardzo wymagającą dyscypliną, wszechstronnie rozwijającą ciało człowieka. Nie żałuję ani jednego startu. Dzięki temu doświadczeniu mogę też dzisiaj z powodzeniem współpracować z triathlonistami.

rymarski

Zobacz też:

Kacper Koszal kolarski podróżnik w triathlonie

Od czterech lat propagujesz rozważny i wszechstronny trening poprzez ideę RUN YOUR LIFE. Jak narodziła się ta idea?
Impulsem była obserwacja startujących amatorów w różnych dyscyplinach wytrzymałościowych, takich jak bieganie, czy triathlon. Zauważyłem, że zdecydowana większość trenujących jest skoncentrowana na szybkim osiągnięciu wyniku. Bez liczenia się z możliwościami organizmu oraz konsekwencjami zdrowotnymi, jakie niesie zbyt intensywne trenowanie. To prowadziło  zazwyczaj do dużego i niepotrzebnego obciążenia organizmu. Koszty tego rodzaju trenowania są niewspółmierne do zysków. Długofalowo przynosi to jedynie szkody. Tymczasem, jeśli chcemy uprawiać wybraną dyscyplinę sportu dłużej niż dwa-trzy sezony, powinniśmy zmienić sposób trenowania. Trzeba je potraktować jako długą przygodę. Musimy liczyć się z tym, że nasze ciało poddawane długotrwałemu wysiłkowi treningowemu będzie narażone na duży stres fizyczny oraz nakładające się mikro zmęczenia. Organizm potrzebuje czasu na regenerację, co nie oznacza, że nasza forma będzie spadała – wręcz przeciwnie.

Co dają takie umiarkowane treningi?
Mądrze zaplanowane treningi, uwzględniające również okresy roztrenowania, sprawią, że nasza forma systematycznie będzie rosła. Być może w pierwszym sezonie nie zrobimy takiego wyniku, o jakim marzymy, ale w kolejnych będziemy wstanie robić coraz lepsze. Największymi przeszkodami nie są te fizyczne, wynikające ze słabości organizmu, lecz przeszkody psychiczne.

Przetrenowanie dużo mocniej uderza w psychikę. Nie wzmacnia jej. Co oczywiście w bezpośredni sposób przekłada się na możliwości organizmu. Słaba psychika równa się słabe ciało.

O ile wyjście z fizycznego stanu przetrenowania jest stosunkowo proste, o tyle w przypadku psychiki może zająć nawet długie miesiące. Idea Run Your Life, którą propaguję, jest zrównoważonym podejściem do trenowania. Dzięki systematyczności, konsekwencji i cierpliwości, podejściu na luzie do aktywności fizycznej, daje solidne fundamenty, by trenowanie zmieniło się w styl życia.

W jaki sposób motywujesz innych do aktywności fizycznej?
Zachęcam np. poprzez wspólne ćwiczenia z dziećmi. Pokazuję im, że można mieć wspólną pasję jest fundamentem dobrych relacji pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Dlatego w okresie letnim raz w tygodniu NOA organizuje treningi ogólnorozwojowe z elementami zabaw biegowych, na które trenujący w mojej grupie rodzice mogą przyprowadzać dzieci. Motywuję poprzez postawę. Sport buduje pewność siebie. Kiedy podczas wspólnych treningów poczujemy tzw. team spirit. Zachęcam innych, aby trenować zgodnie z ideą „Run Your Life”, ponieważ tłumaczę, że warto startować w zawodach, bo nadają one celowości treningom. To przekłada się na przechodzenie na kolejne etapy trenowania. Pozwala też przetrwać trudne momenty, pokonać własne słabości.  Ważne jest to, że na mecie czeka na niego cała drużyna. Czuje wsparcie od początku do końca.

Jak należy prawidłowo rozpocząć przygodę z aktywnością fizyczną?
Przede wszystkim przełamać wewnętrzny opór i być cierpliwym, czyli nie przeskakiwać poszczególnych etapów rozwoju. W bieganiu podobnie jak w każdej innej dyscyplinie nie ma dróg na skróty. Najlepiej zacząć od spacerów, z czasem przejść do marszobiegów, a dopiero na końcu biegać.

Najważniejsze jest, żeby zawsze porównywać się do samego siebie sprzed miesiąca, dwóch, pół roku.

Choć oczywiście, kiedy będziemy już na bardziej zaawansowanym poziomie treningów, nie jest złe porównywanie do innych zawodników pod kątem całości jednostki treningowej.

Jak bardzo Twoje bogate doświadczenie, m.in. maratońskie, przydaje się w pracy trenerskiej?
Uważam, że w przypadku trenerów przeszłość zawodnicza jest zaletą, ale nie kluczową. W tym zawodzie ważne jest wyczucie w dawkowaniu obciążeń i doświadczenie w błyskawicznym kojarzeniu faktów. Czymś, co może stanowić o przewadze w środowisku, jest warsztat trenerski, na który składają się technika, wiedza, strategie i przede wszystkim charyzma. Fakt, że przebiegłem kilkadziesiąt maratonów i ultramaratonów, pozwala mi nie tylko dostrzec detale związane z techniką biegu i psychiką zawodnika, ale przede wszystkim autoryzować się przed nim. Nadal jestem cały czas aktywny fizycznie i startuję w zawodach. Po pierwsze, dlatego, że chcę cały czas dawać dobry przykład. Po drugie, forma nie jest dana raz na zawsze. Trzeba ją cały czas szlifować i podtrzymywać. Choćby po to, aby móc pomagać tym, których trenuję. Często np. supportuję zawodniczki i zawodników. Ostatnio miałem okazję startować w ten sposób w ½ Ironman Diablak, w którym z jedną z zawodniczek zajęliśmy drugie miejsce w kategorii open. Takie rzeczy inspirują innych moich podopiecznych.

rymarski

Czytaj także:

Maria Cześnik: Trening jest obowiązkiem zawodowca

Co daje regularne bieganie?
Całe mnóstwo korzyści, zarówno psychicznych oraz fizycznych. Udowodniono m.in. że bieganie jest skutecznym narzędziem wspomagającym terapię u osób cierpiących na depresję. Zwłaszcza bieganie na zewnątrz, gdy mamy bezpośredni kontakt z naturą. To wpływa na nas kojąco i  uspokajająco. Nastrój poprawia już dwudziesto- trzydziestominutowa sesja. Czujemy się po niej zrelaksowani.

Bieganie działa jak narkotyk, stymulując te same receptory przyjemności w mózgu i wywołując stan bliski euforii. To jest właśnie powód, dla którego wiele terapii uzależnień obejmuje też ćwiczenia biegowe.

W wyniku regularnych treningów biegowych poprawia się nasza koncentracja. Mózg szybciej zaczyna przetwarzać informacje oraz się uczymy i efektywniej radzimy sobie z nowymi wyzwaniami. Jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt zdrowotny, analiza różnych badań wskazuje, że ćwiczenia aerobowe, do których zalicza się bieganie, mogą być niefarmakologiczną metodą leczenia nadciśnienia. Bieganie reguluje ciśnienie krwi. Poprawia jakość snu. Łatwiej zasypiamy, śpimy efektywniej, nie wybudzamy się tak często. Regularne treningi biegowe mają też dobry wpływ na nasz sposób odżywiania. Większą wagę zaczynamy przywiązywać do tego, co, ile i jak często jemy.

Jaką radę dałbyś początkującym biegaczom?
Przede wszystkim, aby być cierpliwym. Bo bieganie, przewrotnie rzecz ujmując, wymaga czasu. Wiele osób podejmujących treningi, chciałoby od razu szybko biegać. Taka ambicja sama w sobie nie jest zła. Natomiast nieprawidłowe może być jedynie pomijanie poszczególnych etapów rozwoju w drodze do tego upragnionego celu. Uważam, że najlepiej trenować według planu, dostosowanego do naszych możliwości oraz przeszłości sportowej. Inną ważną rzeczą jest niepomijanie poszczególnych elementów treningu. Często powtarzam doświadczonym zawodnikom, by traktowali siebie jak zawodnika pierwszego dnia, czyli nigdy nie zapominali o podstawach: rozgrzewce, technice biegowej, czy schłodzeniu organizmu, którego celem jest wyciszenie go po treningu. Jeszcze jedna ważna, o ile nie najważniejsza rada. W trakcie biegania należy maksymalnie się na nim skoncentrować. Dlaczego to jest tak istotne? Koncentracja pomaga osiągnąć cel – ukończyć nawet najcięższy bieg lub trening.

W grupie NOA, którą prowadzisz, trenują nie tylko osoby polskiej narodowości. Jakie?
To prawda. W ciągu kilku sezonów w NOA biegali m.in. zawodnicy z Argentyny, Turcji, Włoch, Hiszpanii, Indii, czy Ukrainy. Bieganie łączy, buduje przyjaźnie, niekiedy na całe życie, bez względu na pochodzenie, czy wyznanie. W NOA jesteśmy otwarci na każdego.

Jak wyglądała Twoja praca trenerska podczas najcięższego okresu pandemii?
W okresie lockdownu koncentrowałem się przede wszystkim na treningach indywidualnych oraz wspieraniu mentalnym zawodników. Organizowałem też wyzwania sportowe dla trenujących osób w NOA. Dzięki temu przebywając przez kilka tygodni w domu, mogły podtrzymywać  formę. Wykorzystałem też ten czas na bardziej intensywne propagowanie idei „Run Your Life” oraz pisanie artykułów na temat biegania, m.in. do lifestyle’owego portalu mooveme.pl, z którym współpracuję na stałe jako ekspert.

Najtrudniejszy czas społecznej izolacji mamy za sobą. Czy w NOA odbywają się już treningi grupowe?
Tak, wróciły na stałe do kalendarza. Jednak odbywają się zgodnie z odgórnymi zalecaniami. Trenujemy w mniejszych grupach i na dużych przestrzeniach, przede wszystkim w parkach oraz na Torze Wyścigów Konnych Partynice. W niedziele natomiast jeździmy na Ślężę, gdzie odbywają się dłuższe, bardziej wymagające treningi.

Jak przedstawiają się obecnie plany sportowe NOA?
W grupie trenują zarówno osoby początkujące, czy z krótkim doświadczeniem dwu-, trzysezonowym, jak i ci, którzy po przygodzie z triathlonem chcieli spróbować biegania ultra trail. Ta część NOA bardzo dynamicznie się rozwija. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że treningi ultra stały się już naszą specjalnością. Bieganie po górach, bliski kontakt z przyrodą i często w bardzo zmiennych warunkach pogodowych, daje wyjątkową satysfakcję. Pozwala też lepiej zrozumieć, czym może być uprawianie sportu.

Co chciałbyś jeszcze osiągnąć jako trener?
Przede wszystkim bardziej rozpropagować ideę „Run Your Life”, zgodnie z którą prowadzę grupę NOA.

Forma nie jest dana nam raz na zawsze. Jeżeli chcemy długie lata być w dobrej kondycji i w zdrowiu, sport powinniśmy uprawiać rozsądnie, nie narażając organizmu na przeciążenia.

Wiąże się z tym też nie tylko aktywność fizyczna, ale i higieniczny styl życia: odpowiednio długi sen oraz właściwy sposób odżywiania.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X