#TRIpytania do Miłosza Sowińskiego: To był najcięższy start ever
1. Jakie wrażenia ze startu na Majorce?
To był najcięższy start ever. 111 kilometrów do pokonania. Kilometr pływania, 100 na rowerze i 10 biegu. Do tego 1500 metrów przewyższeń na rowerze. Od początku bardzo mocno i "lekkie” zdziwienie po dojechaniu "Manu" (Manuel Küng Pro Triathlete – po rowerze zszedł z trasy – dop.red.) na podjeździe. Pierwsza pętla pod kontrolą, natomiast 60 minut na 330W dały się we znaki na drugiej pętli roweru. Wtedy dojechał nas Domenico (Passuello – były kolarz – dop. red.) i druga pętla dała się we znaki. Bieg po takim rowerze to zawsze niewiadoma. Początek bardzo mocny. Potem trochę wolniej. Meta na drugim miejscu daje lekki, ale tylko lekki niedosyt. Plan był TOP3, więc został zrealizowany.
2. Przed Tobą start w Gloria Challenge Mogán Gran Canaria 27 kwietnia 2019 roku. Czego oczekujesz od siebie podczas tych zawodów?
Oczekiwania to jak zawsze podium, ze wskazaniem na… Trasę rowerową "częściowo" już znam. Rok temu startowałem treningowo i do 40 kilometra liderowałem wyścigowi. W tym roku, to pełna koncentracja i walka o zwycięstwo, które jest w zasiągu.
3. Jak wyglądają obecnie Twoje treningi. Na czym się skupiasz?
Treningi to skupienie się na pływaniu i biegu. Żałuję, że nie pokazałem swojej dyspozycji biegowej podczas Portocolom Majorka. Moje możliwości pozwalają na znacznie szybsze bieganie. Rower jest stabilny – w "młodości" poświęciłem na to dosyć dużo czasu międzylekcyjnego. Liczę na dobre ściganie i satysfakcjonujący wynik. Triathlon to sporo zmiennych natomiast większością z nich nauczyłem się zarządzać dzięki współpracy z trenerem Rafałem Medakiem i wparciu Marcina Sowińskiego. Zapraszam do kibicowania w sobotę 27 kwietnia.
Wyniki Triathlon Portocolom
1. Domenico Passuello 3:38:39
2. Miłosz Sowiński 3:41:22
3. Markus Hörmann 3:44:41
Oprac. MD
foto Spirit Triathlon Series
