Poradnik

#goodlife 23. Kiedy zaczynasz spełniać marzenia

Cyferki nie są najważniejsze, ale kiedy zaczynają wyglądać tak jak w przypadku Pawła, to dają “właścicielowi” porządnego kopa motywacyjnego.

Paweł Wolak jest uzależniony. Ważył 110 kilogramów. Podbiegnięcie do autobusu było dla niego mega dużym wysiłkiem. Postanowił jednak podjąć jeszcze jedną próbę, może ostatnią i zawalczyć o życie. Takie jak on chce i jakie sobie zamarzył, które sam zaplanuje. Paweł rozpoczął na łamach TriathloLife.pl opisywać walkę o lepsze życie.

I to jest dobry bieg

17 sierpnia 2019 roku wziąłem udział w pierwszych zawodach na 5 km kończąc je z czasem 23:35. Pamiętam, że byłem pod wielkim wrażeniem osób, które przebiegły ten dystans poniżej 20 minut, niewyobrażalne było dla mnie tempo poniżej 4:00/km!! Tydzień temu wreszcie spełniłem pierwsze biegowe marzenie i przebiegłem 5 km w 19:51.

Razem z Olgą wybraliśmy się na weekend do Gdańska gdzie w planie miałem pobiec 5 km poniżej 20 min. Dawid towarzyszył mi podczas tego biegu i mimo ogromnego wiatru udało się pobiec z założonym tempem 3:58. Przy okazji zrobiliśmy dobry trening pływacki oraz dostałem masę przydatnych wskazówek dotyczących techniki pływania (do tej pory pływałem wg swoich zasad ?). Dawid mnie nagrał, pokazał co trzeba poprawić i zacząłem wprowadzać poprawki od zaraz. Właśnie tego mi brakowało, żeby ktoś spojrzał na moje pływanie z boku. Zmierzyliśmy również mój aktualny czas na 100 m i wyszło zadowalające 1:24. To był bardzo owocny wyjazd, złapałem całą masę doświadczenia i wprowadzam wszystkie poprawki na bieżąco.

Inwestować z głową

Triathlon to naprawdę cała masa inwestycji w sprzęt, ubiór czy gadżety, dlatego już dawno zrobiłem sobie listę najpotrzebniejszych i niezbędnych rzeczy, które powoli chcę sobie odznaczać. W pierwszej kolejności zdecydowałem się na bikefitting. Spędzam ok 5 godzin tygodniowo na trenażerze, mam w planach 8 startów, więc poprawne ustawienie roweru pode mnie jest bardzo ważne. Muszę w pełni przełożyć posiadaną w nogach moc na koła oraz robić to wszystko komfortowo. Oddałem rower do Pawła Kwiatkowskiego, który podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie.

Moja dotychczasowa pozycja na rowerze wydawała mi się w miarę poprawna, jednak okazała się całkowitym absurdem. Rzeczywiście podczas treningów nie wytrzymywałem zbyt długo w pozycji tt, była zbyt agresywna, kolana były blokowane przez brzuch i bolały mnie trochę plecy. Finalnie zmieniliśmy mostek, podnieśliśmy kierownicę oraz siodełko, które również zostało zmienione na triathlonowe, zostały ustawione poprawnie bloki w butach i metodą wielu prób i błędów uzyskałem bezbolesną i wydajną dla mnie pozycję.

Na trenażerze bez bólu

Potwierdzeniem poprawnego fittingu był zrobiony kilka dni później 3 godzinny trening na trenażerze (wiele różnych akcentów, interwałów, w sumie ok 100 km), którego 95% wykonałem w pozycji czasowej bez żadnego bólu.

Od stycznia moja wydolność poszła niesamowicie w górę. Tętno spadło o ponad 10 jednostek przy tej samej prędkości!!! Garmin również pokazuje mój pułap tlenowy na poziomie 61, a dotychczas najwięcej miałem w tamtym roku w sierpniu 57, także postęp jest dla mnie niesamowity. Rozbiegania w styczniu robiłem 5:30/km aktualnie przy tym samym tętnie jest to 4:50/km. Odcinki 100 m robię często poniżej 3min/km, 200 m po 3:20/km. Wiem, że są to jedynie cyferki, jednak czuję naprawdę wielką moc. W planie jednego z ostatnich treningów głównym zadaniem było szybkie 40 min, które pobiegłem tempem 4:13 (oczywiście jeszcze mając zapas) i finalnie przypadkowo poprawiłem życiówkę na 10 km z moich ostatnich zawodów w Siemiątkowie.

Nie mogę się doczekać

Nie mogę się już doczekać pierwszego startu 23 maja 2021 w Enea Bydgoszcz Triathlon, który zweryfikuje moją dotychczasową pracę, a jestem przekonany, że będzie to całkiem inny poziom niż ten, który reprezentowałem w tamtym roku.

CDN.

Paweł Wolak

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X