Rozmowa

Filip Glapa: Nie wiedziałem, czego się spodziewać

To był jego debiut w kategorii juniorów młodszych. Zaczął od mocnego pływania, utrzymał przewagę i wygrał. W ten sposób Filip Glapa wywalczył kwalifikację na mistrzostwa Europy w Alanyi w październiku.

Jak się czujesz po sobotnich zawodach?
Przede wszystkim jestem szczęśliwy z dobrego rezultatu zarówno w wyścigu indywidualnym,  jak i sztafetowym. Z pewnością odczuwam też ogromną dawkę motywacji do kolejnych treningów i wyścigów. Atmosfera na zawodach była niepowtarzalna. Więc pozostaje mi tylko czekać na kolejne imprezy.

Czy jesteś zadowolony z poszczególnych dyscyplin?
Myślę, że mogę tak powiedzieć. Chociaż wciąż jest, nad czym pracować. Sam poziom był solidny. Choć myślę, że jeszcze nie pokazałem pełni możliwości.

Jaka była Twoja taktyka na ten start?
Do samego startu nie wiedziałem, czego oczekiwać. Z uwagi na to, iż to był pierwszy wyścig w sezonie, nie wiedziałem, w jakiej formie są pozostali zawodnicy, ani też, co mogę od siebie oczekiwać. Wiedziałem, że ciężko przepracowałem okres przygotowawczy i mogę mierzyć wysoko. Podczas tego startu trzeba było myśleć w trakcie wyścigu.

glapa

Zobacz też:

Marek Markowski w piekle złamał pięć godzin

W którym momencie mocno zaatakowałeś i już potem nie oddałeś zwycięstwa do końca?
W zasadzie zacząłem mocno od samego początku pływania, a później wystarczyło utrzymać przewagę na pozostałych dyscyplinach.

Dlaczego zdecydowałeś się na ten ruch?
Wiedziałem, że stać mnie na dobre pływanie i wraz z kolegą z klubu Dominikiem Soińskim wyszliśmy we dwójkę pierwsi z wody. Nie wiedziałem, w jakiej dyspozycji będą rywale. Więc pozostało mi płynąć swoje. To pozwoliło od początku nie oddać zwycięstwa.

Co dalej po Rawie?
Zwykle mistrzostwa Polski kończyły sezon startowy, lecz w tym roku ze względu na pandemię koronawirusa ta impreza w moim przypadku otwiera rok zawodów. Dzięki tytułowi mistrza Polski udało mi się zakwalifikować na mistrzostwa Europy w Alanyi w październiku. Jeśli chodzi o najbliższe starty, to czeka mnie Turniej Nadziei Olimpijskich w Białymstoku oraz mój pierwszy Puchar Europy w Olsztynie – oba na dystansie sprinterskim.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X