Rozmowa

Mateusz Kaźmierczak: Celujemy w Igrzyska Olimpijskie w Paryżu

Wystartował bez presji w sprincie w Gdyni. Podobnie jak jego zawodniczka – Paulina Klimas. Mateusz Kaźmierczak opowiadał o wrażeniach ze startu oraz o dalszych planach.

Wystartowałeś na sprincie w Gdyni. Ciągnie wilka do lasu?
Nie, spokojnie. Chciałem być bliżej z zawodnikami. Lubię tę imprezę – świetna organizacja i super trasa. Pragnąłem jeszcze raz to poczuć dla rekreacji i przypomnieć sobie tamte czasy oraz pokazać zawodnikom, że można bawić się tym bez presji.

Bolało coś podczas biegu?
Na szczęście nie, ale na razie nie wracam.

Kolejny świetny start Pauliny. Co się stało, że ma taki świetny sezon?
Wydaje mi się, że to dzięki naszej współpracy. Dogadujemy się na stopie trenersko-zawodniczej. Chciałem zawsze trenować zawodników PRO, nawet z krótkiego dystansu. Wiem na podstawie 18-letniej kariery, gdzie popełniłem błędy. Do tego doszło doświadczenie trenerskie. To wszystko chciałbym pokazać zawodnikom PRO. Cieszę się, że udaje mi się z Pauliną.

Czy ten bardzo dobry sezon jest prognostykiem walki o IO w Paryżu?
Tak, już teraz zaczynamy o tym myśleć.

W jakich warunkach Paulina czuje się najlepiej w kontekście wyboru odpowiednich zawodów, gdzie powalczy o punkty do rankingu?
W tym sezonie jest tak mocna, że w każdych warunkach było dobrze. Wiem, że Paulina ciężej znosi upały. Na naszą niekorzyść właśnie większość zawodów odbywało się w takich warunkach, ale pokazała wysoki poziom sportowy oraz chłodną głowę podczas rywalizacji.

W tym roku Paulina zbiera doświadczenie. Oprócz trzech mistrzostw Polski dobrze pokazała się w zagranicznych startach. Co dalej szykuje się w Waszej współpracy?
Tak, cały czas staramy się podnieść jeszcze wyżej poziom Pauliny. Dlatego przerwa w połowie sezonu była potrzebna by Paulina była gotowa do jeszcze cięższej pracy, która właśnie wykonujemy na obozie w Szklarskiej Porębie. Teraz czeka Paulinę debiut w Serii Mistrzostw Świata w Hamburgu na sprincie. To będzie jej pierwszy start na takiej randze zawodów. Najważniejsze, na pierwszym takim starcie to zebranie doświadczenia i zobaczenia jak jest na takim wyścigu z najlepszymi na świecie. Potem Mistrzostwa Europy w Valencii na dystansie olimpijskim, 6 dni po Hamburgu. Więc nie lada wyzwanie dla nas by przygotować się na dwa dystanse w przeciągu 6 dni. Kolejno na celowniku będziemy mieli nadchodzące Pucharu Świata w Korei i puchary kontynentalne. Ale wiadomo na to wszystko jak uda się pozyskać środki finansowe. Więc przed nami ciężka praca treningową, a jeszcze cięższa startowa.

Paulina przyznała, że ten start w Gdyni był taki na luzie i wakacyjny.
Dokładnie, podczas tego startu po prostu miała się dobrze bawić.

Czego potrzebujecie z Pauliną jako team, aby pojechać na IO w Paryżu?    
To, co mi też zawsze przeszkadzało w walce o igrzyska, czyli finansowanie, możliwość wyjazdu na obozy. To są duże pieniądze: bilety lotnicze, hotele, obozy, zgrupowania pod imprezy, zawody. Niestety sportowcom brakuje tego finansowania.

Macie to wsparcie?
Jeszcze nie. Cały czas szukamy. Polski Związek też bardzo pomaga nam, ale to wciąż mało. Wiemy, że Filip Szołowski staje na wysokości zadania. Jestem dobrej myśli. Nadal szukamy sponsorów.

Rozmawiał: Marcin Dybuk
foto: materiały prywatne

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X