Ironman 70.3 Dubaj. Sprzyjająca trasa do bicia rekordów
Dubaj zwane „Złotym Miastem” po raz kolejny będzie gościć triathlonistów podczas zawodów cyklu Ironman 70.3. Oczywiście nie brakuje reprezentantów Polski, którzy tam startowali. W przeszłości startowały tam takie gwiazdy jak: Jan Frodeno (2016) oraz Alistair Brownlee (2018). TriathlonLife.pl przyjrzał się bliżej imprezie.
Ironman 70.3 Dubaj odbywa się w pierwszych dniach lutego, w tym roku 7. Zawodnicy rywalizować będą o 40 slotów Mistrzostwa Świata Ironman 70.3 w Taupo w Nowej Zelandii w 2020 roku. Na kobiety czekać będzie jeszcze 25 kwalifikacji w ramach inicjatywy Women for Tri, czyli dodatkowych 1000 slotów dla kobiet, które wystartują w tym roku w Taupo.
Dlaczego Dubaj jest „Złotym Miastem”?
Dubaj nazwę „Złote Miasto” zawdzięcza między innymi największemu złotemu pierścionkowi ważącemu 64 kilogramy, a noszący nazwę Najmat Taiba, który jest przechowywany w mieście. Tutaj też jest największy targ tego kruszca „Złoty Suk”. Tutaj znajdziemy też najwyższy budynek świata, czyli Burj Khalifa. Mierzy 828 metrów i ma 206 pięter. W Dubaju znajduje się też jedyny siedmio gwiazdowy hotel na świecie. Burj Al. Arab jest symbolem ekskluzywności oraz nowoczesności miasta.
Klimat i pogoda
Dubaj znajduje się pod wpływem klimatu pustynnego. Średnia temperatura w regionie wynosi 26.7 °C. Dzięki temu, że zawody są zaplanowane w lutym, to zawodnicy unikną największych upałów sięgających średnio nawet 34.2°C. Startujący w Dubaju muszą liczyć się z trudnymi warunkami.
Zobacz też:
Ironman Barcelona. Szybka trasa i dobrze zorganizowana impreza
– Dla osób trenujących w zimniejszym klimacie, przydatna będzie aklimatyzacja do wyższych temperatur – zwraca uwagę Patryk Bielik, mieszkający w Dubaju, który tam startował w latach 2017 – 2019. – W styczniu nie jest jeszcze gorąco. Natomiast bieg w pełnym słońcu przy 25+ C na pewno nie będzie należał do najłatwiejszych.
Czym i jak płacić?
Walutą obowiązującą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest dirham. Jednak fakt, że on jest ściśle powiązany z amerykańskim dolarem, ułatwia wiele kwestii. Można w kraju przed wyjazdem wymienić złotówki na dolary, a już po dotarciu na miejsce na dirhamy. Transakcji można dokonać w jednym z licznych kantorów, oddziałów banków lub też w hotelowej recepcji. Warto podkreślić, że sieć bankomatów jest bardzo dobrze rozbudowana. W Emiratach większość punktów handlowych oferuje możliwość zapłaty kartą płatniczą.
– W większości miejsc można płacić kartą, ale zdarza się, że trzeba mieć gotówkę – zwraca uwagę Patryk Bielik. – Najlepiej jest wymienić dolary amerykańskie na dirhamy (AED) na lotnisku lub w kantorze. Kurs pomiędzy tymi dwiema walutami jest stały i nie stracimy na takiej transakcji .
Najlepsza jest taksówka
Dubaj jest wielkim miastem liczącym ponad trzy miliony ludzi. Do tego odwiedzany jest przez rzesze turystów. Tylko w 2018 roku było ich 15,92 mln. z całego świata. Dlatego jedną z ważniejszych kwestii jest poruszanie się po mieście. Z poradami wychodzą zawodnicy, którzy mieli już okazję tam startować.
– Wraz z małżonką poruszaliśmy się po mieście taksówkami, które nie są jakoś bardzo drogie – mówi Paweł Skorupa, który startował w IM 70.3 Dubaj w 2019 roku. Jeśli chodzi o transport roweru na start, to taksówkarz zabiera cały sprzęt do samochodu. Nie robi z tego najmniejszego problemu.
Przeczytaj też:
IM 70.3 Marrakesh. Wiele niedociągnięć organizacyjnych
– Zdecydowanie najlepiej i najłatwiej jest poruszanie się taksówkami. Są dosyć tanie i bardzo łatwo je złapać na ulicy, ewentualnie Uber i lokalna aplikacja Careem – radzi Patryk Bielik. – Komunikacja miejska nie jest mocną stroną Dubaju, w szczególności linie autobusowe. Metro jest dość wygodną opcją. Niestety, są tylko dwie linie i po prostu nie wszędzie nim dojedziemy. Bardzo częstym błędem turystów jest myślenie, że będziemy mogli gdzieś dojść z metra, analizując wcześniej nawigacje. Niestety, w Dubaju jest kult jeżdżenia samochodem. Dlatego nie da się przejść przez wiele dróg. Sporadycznie znajdziemy sygnalizowane przejścia dla pieszych – kończy Bielik.
Uważać na ruch drogowy
Tak wielkie miasta generują wiele zagrożeń. Nie inaczej jest w przypadku triathlonistów. Zwraca na to uwagę Patryk Bielik, który startował podczas IM 70.3 Dubaj już trzy razy.
– Z punktu widzenia triathlonowych turystów najważniejsze jest uważanie na ruch drogowy. Kierowcy w Dubaju nie są przyzwyczajeni do biegaczy i rowerzystów. Dlatego trzeba zachować szczególną ostrożność przy przechodzeniu przez pasy i podczas jazdy na rowerze po drodze, co osobiście odradzam. Jest parę miejsc w Dubaju stworzonych specjalnie dla rowerzystów. Tam możemy bezpiecznie zrobić trening. W szczególności polecam Al Qudra Cycle Track, czyli 50-kilometrową pętlę wybudowaną na pustyni – radzi.
Wcześniej załatwiać formalności
Wysoka popularność zawodów niesie za sobą wiele korzyści. Taką jest np. start gwiazd światowego formatu i okazja startu u ich boku. Jednak jest też druga strona medalu. Chodzi o konieczność załatwienia wielu kwestii na wiele miesięcy przed terminem zawodów.
Zajrzyj do:
IRONMAN 70.3 Turcja. Rosnąca popularność wśród Polaków
– Najważniejsze jest pilnowanie zapisów na zawody. IM 70.3 Dubai jest chyba jednym z najpopularniejszych triathlonów z rodziny Ironman’a – twierdzi Patryk Bielik. – Co roku pakiety startowe wyprzedają się w parę dni. W ostatniej edycji zajęło to niecałe 48 godzin, pomimo podniesienia opłaty startowej o ponad 40 dolarów! Według mnie przyczyniają się do tego dwa elementy, czyli termin zawodów oraz szybka trasa. Wyścig odbywa się na początku roku. Jest jedną z niewielu opcji wystartowania w tym okresie, szczególnie tak blisko Europy, porównując je z zawodami w Australii lub Ameryce Południowej – tłumaczy Bielik.
– My rezerwowaliśmy nocleg około dwóch miesięcy przed zawodami. Wówczas nie było z tym problemów. Mieszkaliśmy w hotelu oddalonym o sześć kilometrów od startu – mówi Paweł Skorupa. – To nie sprawiało żadnych problemów, jeśli chodzi o transport sprzętu na start oraz poruszanie się po mieście.
Szybka trasa
– Sama trasa jest jedną z najszybszych na świecie. Zawdzięcza to płaskiej trasie rowerowej po świetnych drogach i biegowi z minimalnymi przewyższeniami. To bardzo sprzyja pobijaniu osobistych rekordów – uważa Patryk Bielik.
Zawodnicy mają do pokonania jedną pętlę pływacką o długości 1,9 kilometra. Jest położona na tle bardzo popularnego hotelu Burj Al Arab. Pierwszy etap trasy kończy się na plaży Jumeirah Publich.
– Trasa pływacka bez większych niespodzianek. W czasie pływania w kierunku brzegu słońce oślepiało, ale to tylko delikatnie utrudniało nawigację – zwraca uwagę Paweł Skorupa.
Czytaj także:
Ironman Kalmar. Na co zwrócić uwagę?
Następnie zawodnicy przejadą jedną pętlę rowerową o długości 90 kilometrów. Prowadzi m.in. przez miasto. Ta część trasy jest uważana za jedną z najszybszych na świecie, jeśli wiatr nie przeszkadza zawodnikom.
– Część rowerowa jest szybka z wyjazdem poza miasto na pustynię. Można na niej wykręcić bardzo dobrą średnią zwłaszcza w drodze powrotnej po nawrotce – zwraca uwagę Paweł Skorupa.
Na koniec zawodnicy mają do przebiegnięcia 1,5 pętli o łącznej długości 21,1 km. Ostatni etap wyścigu rozpoczyna się przy przejściu na publicznej plaży Jumeirah. Potem sportowcy biegną wzdłuż wybrzeża.
– Trasa biegowa prowadzi wzdłuż wybrzeża przy promenadzie i też jest szybka – dodaje Paweł Skorupa.
Najwyższy organizacyjny poziom
IM 70.3 Dubaj cieszy się wśród zawodników bardzo dobrą opinią. Ma na to wpływ nie tylko szybsza trasa, ale też znakomita organizacja samych zawodów.
– Organizacja stoi na wysokim poziomie. Nie było do czego się przyczepić. Start zawodów odbywa się przy hotelu Burdż al – Arab. To samo w sobie stanowi nie lada atrakcję – mówi Paweł Skorupa. – Wieczorem po zawodach odbywa się uroczysty bankiet dla triathlonistów oraz osób towarzyszących. On jest miłym dodatkiem na koniec dnia. Pakiet startowy jest też dość bogaty. Zawiera plecak, czapkę z daszkiem z logo zawodów oraz puchowy bezrękawnik – dodaje.
Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne, Ironman
