Rozmowa

Paulina Klimas: Mistrzostwa Europy głównym startem

Wystartowała dla zabawy w sprincie w Gdyni i wygrała. Pierwsza na mecie zameldowała się także w Kaliszu. Paulina Klimas rozpoczęła przygotowania do drugiej część sezonu, a w niej m.in.: mistrzostw Europy w Walencji.

Czy te trzy korony mistrzostw Polski Cię nie uwierają?
Jeszcze nie (śmiech), można więcej.

Jak wrażenia po starcie w Gdyni w sprincie?
Tak naprawdę jestem tutaj na wakacjach. Wystartowałam dla zabawy. Nie powiem, że to był najlżejszy wyścig. Były ciężkie warunki i mocno wiało. Liczyłam na większe fale, bo wtedy mogę zbudować dużą przewagę, ponieważ wywodzę się z pływania. Na bieganiu mogłam już trzymać takie umiarkowane tempo. Nie musiałam tak cisnąć, jak na mistrzostwach Polski.

Czyli to był dobry przerywnik w odpoczynku?
Tak, musiałam uspokoić organizm i zejść z objętości. Czeka nas druga część sezonu. Teraz będziemy się szykować na mistrzostwa Europy w Walencji.

Masz za sobą bardzo udaną pierwszą część tego roku startowego. Czy jesteś ze wszystkiego zadowolona?
Ciężko nie być zadowoloną, mając na koncie trzy mistrzostwa Polski, dwa miejsca w TOP10 w Pucharze Europy oraz wygrany Puchar Polski. Sama jestem w szoku, że prezentuję taką formę. Chyba jestem zadowolona ze wszystkich startów. Co prawda ostatni sprint był ciężki. Organizm domagał się już odpoczynku, jednak udało się dźwignąć to psychicznie.

Rozmawiając z Jakubem Czają, mówił to samo o Michale Oliwie.
No tak, zaczęliśmy starty od Merilli w połowie kwietnia. Praktycznie startowałam co dwa tygodnie. To były ważne zawody: mistrzostwa Polski lub Puchary Europy. Więc byliśmy już bardzo zmęczeni psychicznie, bo cały czas jesteśmy w reżimie startowym. Po zawodach jest chwila odpoczynku i potem powrót do myślenia o kolejnym starcie i treningi, aby podtrzymać formę. Były takie tygodnie, że startowaliśmy 2-3 razy w ciągu jednego weekendu. To było ciężkie. Od wtorku już powoli wprowadzam się do treningów i potem jedziemy na obóz do Szklarskiej Poręby.

klimas

Czy najważniejszą imprezą w drugiej części sezonu będą mistrzostwa Europy w Walencji?
Tak, chciałabym pokazać się tam z dobrej strony. Mam nadzieję, że będę tam lepiej przygotowana niż w Suszu.

Czy Igrzyska Olimpijskie w Paryżu są Twoim głównym celem na najbliższe lata?
Po cichu o tym myślę. Nie chcę głośno mówić, że jadę do Paryża. Nie daję 100 procentowej pewności, ale będę walczyć z całych sił o to, aby pojechać.

Twoja współpraca z Mateuszem trwa już 1,5 roku. Twoje ostatnie wyniki to dobry prognostyk na przyszłość.
Tak, ten sezon jest przełomowy. Zaczęłam biegać kosmiczne wyniki jak na mnie nieosiągalne. Okazało się, że udało się tego dokonać w ciągu roku. To jest zasługa trenera, ale też postawiłam na trening motoryczny ze względu na moje wady. Musiałam tak zrobić, bo męczyły mnie kontuzje. Kiedy je wyeliminowałam, to mogłam przetrenować całą zimę i dobrze przygotować się do sezonu. Są tego efekty. Miejmy nadzieję, że nadal będę mogła przygotowywać się bez urazów. Wtedy możemy myśleć o jeszcze lepszych czasach.

Rozmawiał: Marcin Dybuk
foto: Marcin Dybuk, materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X