Rozmowa

Zwycięski debiut w Borównie Łukasza Kriegera

Wygrał na sprincie w Borównie. Na te zawody zapisał się w ostatniej chwili. Dlatego nie przygotowywał się konkretnie pod ten dystans. Łukaszowi Kriegerowi zostały jeszcze dwa starty w tym sezonie.

Jak wrażenia po starcie w Borównie?
Startowałem tutaj pierwszy raz. Organizacyjnie to jest jedna z najlepszych imprez, w jakich brałem udział. Uważam, że relacjonowanie poszczególnych etapów wyścigu było świetnym pomysłem. Kibice mogli śledzić na żywo przebieg etapu kolarskiego, a zawodnicy mogli poczuć, że biorą udział w naprawdę poważnym wyścigu. Długo też nie pływałem w tak czystym jeziorze, rewelacja. Trasa rowerowa bardzo szybka z ujemnym przewyższeniem oraz bardzo dobrej jakości asfaltem. Mimo niesprzyjającego wiatru średnie prędkości były wysokie.

Jak przebiegał wyścig z Twojej perspektywy?
Przed rozpoczęciem zawodów organizator podał komunikat o wspólnym starcie dla dziesiątki rozstawionych zawodników. Ucieszyłem się, że znalazłem się w tym gronie, gdyż lubię rywalizację bark w bark. Wtedy jestem w stanie zmusić się do większego wysiłku. Pływanie zakończyłem ze stratą 2:14 do lidera. Pod koniec etapu kolarskiego wysunąłem się na prowadzenie. Sporo mnie to kosztowało. Etap biegowy rozpoczynałem mocno zmęczony z kilku sekundową przewagą nad drugim zawodnikiem. Wiedziałem, że Marcin Tomczak (utytułowany zawodnik z GVT BMC) tanio skóry nie sprzeda. Więc założyłem, że nie będę czekać, aż do mnie dobiegnie tylko ogień od początku, a później się będziemy martwić (śmiech). Finalnie wygrałem z ponad minutową przewagą. Dlatego jestem bardzo zadowolony.

Jakie wyciągnąłeś wnioski po tych zawodach?
Pływanie też jest bardzo ważne! Trener Grzegorz Lange powtarza mi to już od prawie dwóch lat. Chyba jednak trzeba przyznać mu rację. Mimo iż nie poświęcam tej dyscyplinie zbyt wiele czasu, to widzę progres i z pozytywnym nastawieniem patrzę w przyszłość.

W jaki sposób traktowałeś ten start?
Zapisałem się na ostatnią chwilę. Nie przygotowywałem się typowo pod sprint, ale świetnie czuję się na krótkich dystansach. Z uwagi na wykonywany zawód oraz większą liczbę zachorowań na covid-19,  grafik służb w naszej JRG został „odwrócony do góry nogami”.  Po otrzymaniu „zielonego światła” od małżonki od razu się zapisałem (śmiech).

krieger

Zobacz też:

Sowiński: W Malborku nie będzie zwiedzania

Jak zmieniły się Twoje pierwotne plany dotyczącego tego sezonu?
Mocno nastawiałem się na ¼ IM w Kościanie (miały się odbyć MP PSP w Triathlonie). Chciałem też wystartować po długim czasie na ½ IM w Przechlewie. Myślę, że nie można za dużo planować. Trzeba się cieszyć każdymi zawodami, na których uda się wystartować. 

W jaki sposób odnalazłeś się w obecnej sytuacji związanej z pandemią?
Obostrzenia uprzykrzają życie jednakowo wszystkim. Z natury jestem optymistą, więc nie miałem problemów z odnalezieniem się w obecnej sytuacji.

Czy rozważałeś w pewnym momencie odpuszczenie tego sezonu i skupienie się jedynie na samych treningach?
Raczej nie chciałem dopuszczać  do siebie takich myśli. Jednak m.in. z powodu obostrzeń na zawody w tym roku jeździmy bez dzieci… Na medal spisują się babcie i dziadkowie, którzy chętnie zawsze przygarniają pod opiekę Franka i Marysię.

Na co dzień jesteś strażakiem. Jak wyglądała Twoja praca w tym najcięższym okresie pandemicznym?
Na służbie stosujemy się do zaleceń przełożonych. Kontakt między zmianami służbowymi jest ograniczony do minimum. Dezynfekujemy kabiny wozów bojowych, pomieszczenia służbowe, klamki drzwi. Poza obowiązkami pracujemy, jak zwykle stosując dodatkowo środki ostrożności typu maseczki, rękawiczki.

W jaki sposób udawało się Ci pogodzić pracę z treningami?
Praca w PSP sprzyja uprawianiu sportu. Podczas pełnienia 24-godzinnej służby w harmonogramie dnia mamy m.in.  zaplanowane zajęcia sportowe.  Jak każdy strażak musi być wysportowany. Na terenie komendy mamy siłownie oraz bieżnię mechaniczną.

Jakie masz kolejne plany oraz cele sportowe?
Chciałbym się rozwijać w każdej dyscyplinie. Bardzo chciałbym też wystartować w triathlonie w World Police Fire Games 2021 w Rotterdamie i uzyskać jak najlepszy rezultat.

Które zawody są dla Ciebie najważniejsze w tym roku?
Został jeszcze start w Kościanie oraz MP AG w duathlonie na dystansie sprint.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X