Wiadomości

Spirit Multisport League. Sowiński liderem, Sołtysiak trzecia

W ostatnią niedzielę w Portocolom na Majorce odbyły się inauguracyjne zawody z cyklu Spirit Multisport League.  Jest to cykl 4 niezależnych triathlonów z wieloletnia tradycją odbywających się w różnych krajach Europy. W 2019 roku obejmuje on:

Triathlon Portocolom na Majorce (Hiszpania)
EBERL Chiemsee Triathlon (Niemcy)
TIME Triathlon Alpe d’Huez (Francja)
Trans Vorarlberg Triathlon (Austria)

Format zawodów jest bardzo ciekawa ponieważ oprócz klasyfikacji indywidualnej wśród zawodników Pro, występują też 4 osobowe zespoły (2 kobiety i 2 mężczyzn) zrzeszone w ramach organizacji Spirit Multisport, której częścią jest TriSutto. Jeden z zespołów startujących w niedziele jest kierowany przez Alicje i Rafała Medak. W ramach tego zespoóu wystartowali następujący zawodnicy współpracujący z Rafałem: Katherine Renouf (GBR), Celine Shaerer (SUI), Miłosz Sowiński (POL) i Chris Standidge (GBR).

Zawody w Portocolom odbywały się na trasie obejmującej 1km pływania, 100km roweru (2 pętle po 50km każda z 5 kilometrowym podjazdem o średnim nachyleniu 6% pod klasztor San Salvador) i 10km biegu na pofałdowanej i trudnej trasie.
 

Ekscytująca rywalizacja
Konkurencja zespołowa spowodowała, że w zawodach wystartowało 35 zawodniczek i zawodników Pro. Przebieg rywalizacji był bardzo ekscytujący i prowadzenie zmieniało się kilka razy zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn.

Wśród kobiet pierwsza z wody wyszła Celine Shaerer, którą na pierwszym okrążeniu wyprzedziła Nina Derron (Team Home of Triathlon, St. Moritz). Jednak nie była ona w stanie utrzymać prowadzenia zbyt długo. Pod koniec pierwszego 50km okrążenia na rowerze wyprzedziła ją bardzo silna Emma Bilham (SUI), nie zrzeszona w żadnym teamie, która 2 lata temu wygrała m.in. Ironman w Nicei.  Emma nie oddała prowadzenia do końca, druga przekroczyła linię mety Nina Derron, trzecia była Chantal Cummings (GBR) reprezentująca team ETE (GBR). Czwarta na mecie zameldowała się Joanna Sołtysiak, która starowała w barwach niemieckiego zespołu TriPep.

Wypadek przed zawodami
– Jadąc na zawody nie wiedziałam czego się spodziewać ponieważ na cztery tygodnie przed zawodami miałam poważny wypadek na rowerze, który uniemożliwił mi treningi na dwa tygodnie – powiedziała TriathlonLife.pl Sołtysiak. – Miałam zarysowane trzy zebra oraz pęknięte kolano. Po dwóch tygodniach spędzonych na rehabilitacji zrobiłam tydzień przygotowawczy na obozie na Majorce, pieć dni odpuszczenia i pojechałam na zawody. Najbardziej obawiałam się trasy kolarskiej ponieważ po wcześniejszym wypadku cały czas miałam blokadę psychiczną zwłaszcza na zjazdach gdzie bałam się rozpędzić. O dziwo praca jaką wykonałam z nowym trenerem, jeszcze przed wypadkiem, zaowocowała i uzyskałam drugi czas roweru wśród wszystkich kobiet. Niestety, straciłam kontakt z czołówka na etapie pływackim, ale ból żeber jeszcze nie pozwala mi na swobodne oddychanie. Ostatecznie zajęłam czwarte miejsce w międzynarodowej stawce zawodniczek PRO z całej Europy uważam za bardzo dobre otwarcie sezonu. Daje mi to trzecie miejsce w serii i optymizm na przyszłe starty, do których mam nadzieje będę mogła przygotować się bez żadnych perypetii.

Wśród mężczyzn zawody były jeszcze bardziej ekscytujące. Z wody pierwszy wyszedł, zgodnie z przewidywaniami Manuel Kung, niezrzeszony zawodnik ze Szwajcarii, który w ubiegłym roku wygrał m.in 70.3 Szwajcaria i 70.3 Luxemburg. Na 4tym miejscu wyszedł z wody Miłosz Sowiński (POL, Team Triangle Sports) i od razu udał się w pościg za popularnym 'Manu’ wyprzedzając szybko pozostałych dwóch zawodników. Miłosz dogonił Kunga w połowie pierwszego podjazdu i pierwsze okrążenie skończyli razem. Hiszpańscy komentatorzy pytali kim jest ten „nieznany” Polak, bo nikt się nie spodziewał, że ktoś jest w stanie dojechać do Szwajcara. Jednak tempo prowadzącej dwójki nieznacznie spadło i przed drugim podjazdem dojechał do nich były kolarz teamu Quickstep, Domenico Passuello (ITA), który zaatakował na podjeździe. Niestety, Miłosz nie zdołał się utrzymać za prowadzącymi i do strefy zmian wjechał na 3cim miejscu z prawie trzy minutową stratą do liderów. Z T2 pierwszy wybiegł Kung, ale już po kilkuset metrach odnowiła mu się kontuzja Achillesa i zszedł z trasy. Miłosz zaczął pościg i pomimo najszybszego biegu ze wszystkich startujących i nadrobienia 1:20 do Włocha nie zdołał dogonić.
 

Polacy wysoko w klasyfikacji generalnej
Ostatecznie Miłosz zajął drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej, ale pierwsze w klasyfikacji zawodników Spirit.

– To był najcięższy start ever – zdradził TriathlonLife.pl Miłosz Sowiński. – 1500 metrów przewyższeń na rowerze. Od początku bardzo mocno i "lekkie” zdziwienie po dojechaniu "Manu" na podjeździe. Pierwsza pętla pod kontrolą, natomiast 60 minut na 330W dały się we znaki na drugiej pętli roweru. Wtedy dojechał nas Domenico Passuello i druga pętla dała się we znaki. Bieg po takim rowerze to zawsze niewiadoma. Początek bardzo mocny. Potem trochę wolniej. Meta na drugim miejscu daje lekki, ale tylko lekki niedosyt. Plan był TOP3, więc został zrealizowany.

Team Alicji i Rafala Medak, Triangle Sports uplasował się również na drugim miejscu w klasyfikacji zespołowej za Niemieckim Teamem TriPep, w którego barwach wystąpiła Joanna Sołtysiak (4te miejsce w klasyfikacji generalnej).

https://www.spiritmultisport.com/en/leagues/europe

Dawid Majakowski
foto materiały Spirit Mulitisport League

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X