Miłosz Sowiński: Mistrzostwa to najważniejszy start w sezonie
Czy Mistrzostwa Świata w Nicei są Twoim najważniejszym startem w tym sezonie?
Można powiedzieć, że cały mój sezon to było przygotowanie do tego startu. Wszystkie treningi i starty, w założeniu miały spowodować szczyt formy na pierwszy weekend września.
Udało się?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Zrobiłem w tym roku kilka najmocniejszych bloków treningowych w życiu. Ale niestety, zawody w tym sezonie były dla mnie bardzo ciężkie. Często coś nie działało tak jak powinno.
Gdzie przygotowywałeś się do tego startu?
Ostatnie cztery tygodnie spędziłem w Sankt Moritz. Myślę, że zrobiliśmy bardzo dobrą robotę. Czuję poprawę we wszystkich trzech dyscyplinach. Pozostaje mi tylko pozytywne myślenie o samym wyścigu.
Zobacz też:
MŚ w Nicei przetarciem dla Warzybok przed Koną ROZMOWA
Nad czym się ostatnio skupiałeś podczas treningów?
W ostatnich tygodniach skupiliśmy się na treningu specyficznym pod trasę i warunki w Nicei. W Sankt Moritz są dobre trasy rowerowe. Miałem idealne warunki do treningów ciężkich podjazdów.
W jaki sposób przygotowywałeś się do warunków, które mogą panować w Nicei?
Żeby przystosować się do temperatury, której można się spodziewać podczas wyścigu, musiałem trenować w kilku warstwach ubrań. Podwyższałem w ten sposób na siłę temperaturę ciała.
Jak oceniasz sezon do tej pory?
Ten sezon był dla mnie do tej pory jednym wielkim zawodem. Więc nie chcę nastawiać się kolejny raz na wynik. Potem poczuje się źle, że nie spełniłem swoich oczekiwań.
Więc jakie teraz będziesz miał nastawienie?
Tym razem dam z siebie wszystko. Zamierzam czerpać radość. Chcę wyciągnąć, jak najwięcej nauki, ze ścigania się z najlepszymi na świecie.
Czy wcześniej startowałeś już na zawodach tej rangi?
Tak, startowałem już jako pro w Mistrzostwach Świata na tym dystansie w 2016 roku. To miało miejsce w Sunshine Coast, w Australii. Wtedy byłem najmłodszym zawodnikiem w całej stawce.
Czy masz jakieś niepokoje przed tymi zawodami?
Szczerze mówiąc to chyba już nie. Po słabym początku sezonu miałem najróżniejsze obawy. Dotyczyły moich startów i treningów. Teraz staram się od nich odciąć i po prostu się ścigać.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne
Czytaj także: