Sowiński po mistrzostwach w Nicei zadowolony z postępu
Czy jesteś zadowolony z wyniku uzyskanego na Mistrzostwach Świata w Nicei?
Jestem bardzo zadowolony. Bo obrazuje progres jaki zrobiłem przez ostatnie dwa lata. Popłynąłem na 100 procent mojej aktualnej dyspozycji. Wyszedłem ze stratą tylko jednej minuty i 20 sekund do pierwszego z wody Josh'a Ambergera. Po przejechaniu trasy rowerowej dwa dni przed zawodami, wiedziałem że będzie bardzo ciężko.
To się potwierdziło w trakcie rywalizacji?
Okazało się, że mogłem jechać z najlepszymi. Na pierwszym podjeździe wyprzedziłem nawet Patricka Lange. Tym zaskoczyłem zarówno siebie jak i pewnie jego.
Zobacz też:
MŚ IRONMAN 70.3 Nicea: Piękna walka i niespodzianka. Faworyci pokonani
Czy na trasie wykorzystałeś cały potencjał?
Myślę, że zostało mi trochę potencjału na biegu. Na ostatnich kilometrach złapała mnie kolka. To na pewno trochę mnie zwolniło.
Czy panujące warunki atmosferyczne na trasie Tobie sprzyjały?
Rano przed startem było ciemno i chłodno. Jednak po wschodzie słońca, temperatura zaczęła się stopniowo podnosić. Doszła do około 30 stopni podczas biegu. Ale nie nazwałbym ich niekorzystnymi. Na stacjach żywieniowych było dużo lodu, z którego korzystałem. Na pewno mi to bardzo pomagało.
Jakie masz spostrzeżenia po tym starcie?
To był bardzo dobry start na porównanie się do elity światowego triathlonu. Pozwoliło mi to na określenie mojego miejsca w gronie najlepszych zawodników. Wiem, że robię postępy. Co roku zbliżam się do ścisłej czołówki. Ale widzę nad czym muszę jeszcze popracować i ile mi brakuje do szczytu.
Jak na Ciebie wpłynęła obecność tłumów kibiców w trakcie rywalizacji?
Odczułem to tylko w pozytywny sposób. Kibice na trasie byli niesamowici. Słyszałem też kilka raz polski doping. To zawsze daje dodatkowy impuls. Dzięki za to wszystkim. Niestety wydaje mnie się, że Nicea nie do końca była przygotowana na przyjęcie takich tłumów.
Dlaczego tak sądzisz?
Moja dziewczyna była ze mną podczas całego startu. Narzekała na tłum i trudności w przedostawaniu się z jednego miejsca w drugie.
Jakie masz dalsze plany startowe?
Chcemy wykorzystać tygodnie spędzone w górach. Więc jestem zapisany na 70.3 w Portugalii za dwa tygodnie. Ale jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji o starcie. Potem pewnie Xiamen i Bahrain.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: Marcin Sowiński i materiały prywatne
Czytaj także: