Rozmowa

Jakub Ruciński: Kończę sezon

Wygrał drugą falę na sprincie, co ostatecznie uplasowało go na czwartym miejscu. Tym startem Jakub Ruciński zakończył sezon ze względu na kontuzję. Teraz skupi się na leczeniu.

Jak oceniasz zawody w Gdyni?
Impreza zorganizowana na najwyższym poziomie. Mieszkam w Sopocie, więc to jest obowiązkowy start dla mnie. W tym roku miałem zadebiutować na pełnym dystansie w Gdyni, ale niestety wykluczyła mnie z tego kontuzja. Dlatego postanowiłem spróbować na dystansie sprinterskim. Z powodu tej kontuzji to był mój ostatni start w tym sezonie.

Jaka to kontuzja?
Doskwiera mi już od kilku miesięcy. Po rezonansie okazało się, że to jest dyskopatia dwupoziomowa i to idzie w lewą nogę. Dlatego nie miałem szans, aby przygotować się do pełnego dystansu.

Czy ta kontuzja odzywała się podczas startu na dystansie sprinterskim?
Tak, od razu poczułem to na rowerze. Choć na tak krótkim dystansie to jest narastający ból. Da się wytrzymać, a przy dłuższych dystansach niemożliwym jest ukończenie roweru.

Jak przebiegał sam start?
Wszystko poszło dobrze. Choć rower nie był do końca dociągnięty do takiego poziomu, na jaki byłem przygotowany. To był start dla siebie i przyjemności, aby jeszcze cokolwiek zrobić w tym sezonie.

Jakie miał znaczenie dla Ciebie ten start w kontekście całego sezonu?
Miał być takim podsumowaniem tego roku startowego. Niestety nie mogę dalej nadwyrężać kręgosłupa. Muszę zrealizować zalecenia lekarza i odpuścić na dwa miesiące, co oznacza koniec sezonu.

Jaka jest szansa, że chociaż wrócisz do treningów po tych dwóch miesiącach?
Spora, ale z tego, co wstępnie się dowiedziałem, to mogę wrócić nawet teraz. Nadal rehabilituję się i skupiam się na ćwiczeniach. Zobaczymy, jak to będzie.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: Przemek Schenk

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X