Sanders z rekordem Kanady
Lionel Sanders ustanowił nowy rekord Kanady w jednogodzinnej jeździe na czas na Milton Velodrome.
Pandemia sprawiła, że sportowcy, w tym triathloniści poszukują nowych wyzwań. Jan Frodeno jako pierwszy na świecie „zrobił” Ironmana w warunkach stacjonarnych, domowych. Podobnego wyczynu dokonał w Polsce Robert Wilkowiecki.
Kadencja 90 zamiast 100
Lionel Sanders postanowił spróbować pobić rekord Kanady w jednogodzinnej jeździe na czas na Milton Velodrome, niedaleko stolicy Kanady. Triathlonista w czasie sześćdziesięciu minut pokonał 51 kilometrów i trzysta metrów, poprawiając wynik Eda Veale o 2,8 kilometra.
Co ciekawe Sanders ustanawiał rekord bez publiczności, a jak wiadomo ta potrafi dodać skrzydeł, szczególnie na ostatnim etapie rywalizacji. Jechał samotnie, a kadencja jaką utrzymywał to 90 obrotów na minutę, a nie jak najczęściej podczas takich zmagań ponad 100. Zawodnik przyznał, że zdecydowali się na taką kadencję z trenerem, bo taka jest mu najlepiej znana z triathlonu i nie chcieli nic zmieniać. Jechał w stałym tempie, które wynosiło 17,4 – 17,6 sekundy na każde 250 metrowe okrążenie na torze w Milton Velodrome.
Bolesne doświadczenie
– Ból, ciągłe napięcie dowiodły, że wybrane przełożenie i kadencja była dobre. W ostatnich 10 minutach zmagania nie był w stanie nic z siebie więcej dać – powiedział po udanej próbie bicia rekordu Sanders.
Wyniki triathlonisty jest o 3,789 kilometra gorszy od rekordu świata, który wynosi 55,089 km. Ustanowił go belgijski kolarz Victor Campanaerts 20 kwietnia.
-To było bardzo bolesne doświadczenie – powiedział Sanders. – Ale ja lubię te rzeczy. Żyję dla tego. To było fantastyczne uczucie, kiedy przekraczałem granicę.
Dawid Majakowski