Rozmowa

Jakub Rosiński stanie przed 3xIM stacjonarnie

W zeszłym roku pokonał podwójnego Ironmana stacjonarnie. Teraz zamierza wydłużyć ten dystans. Dodatkowo wyzwaniu Jakuba Rosińskiego będzie towarzyszyć akcja charytatywna.

Ogłosiłeś, że w sierpniu podejmiesz próbę pokonania potrójnego Ironmana stacjonarnie. Jak narodził się pomysł na to wyzwanie?
Nie potrafię trenować, nie mając konkretnego celu. W obecnej sytuacji nie wiadomo, które zawody się odbędą. W przypadku wyzwania, które podejmę, mam prawie 100 procent  pewności, że wszystko się odbędzie i mój wysiłek wkładany w przygotowania, nie pójdzie na marne. Drugim powodem podjęcia tego wyzwania jest chęć realizacji w zawodach typu ultra. Wiem też, że moje działania inspirują innych ludzi. Uważam, że warto promować triathlon, bo to piękny sport.  Skoro są zawody indoor na dystansie olimpijskim, czy 1/8 IM, to dlaczego nie zrobić Ultra indoor? Zdaję sobie sprawę z tego, że  to wyzwanie może budzić mieszane uczucia, szczególnie wśród osób mocno związanych z triathlonem, ale nie przejmuje się tym i robię swoje.

Na jakim etapie przygotowań jest cała logistyka związana z tym wyzwaniem?
Decyzja o moich poprzednich zawodach (2xIM Indoor) zapadła na 2-3 miesiące przed startem. Więc było mało czasu na przygotowania. Teraz mamy pół roku, żeby jeszcze lepiej zadbać o wszystko. Cała logistyka dopiero rusza, ale razem z OSiR-em i supportem mamy już nakreślony plan działania i zaczynamy przygotowania.

W ubiegłym roku, kiedy pokonywałeś stacjonarnie podwójnego Ironmana, to całej inicjatywy towarzyszył cel charytatywny. Czy tym razem będzie tak samo?
Tak. W każdym sportowym wyzwaniu chcę pomagać chorym dzieciakom. Dlatego również tym razem będę wspierać podopiecznego Fundacji #DrużynaBłażeja. Cieszę się niesamowicie, bo pomagając Maksiowi, Oliwierowi, czy samemu Błażejowi, udało się zebrać środki na ich leczenie. Niedawno tata Oliwiera napisał do mnie wiadomość o treści „czysto <3”, co oznaczało, że guzy zniknęły! Coś niesamowitego!!!

Jak przebiegają przygotowania do tego wyzwania?
Trenuję dużo i ciężko, ale z głową. Porównując systematycznie wykonywane testy kontrolne, widzę progres i to mnie cieszy. Wiem, że idę w dobrym kierunku. Przede mną jeszcze pół roku pracy. Wierzę, że będzie dobrze!

Zobacz też:

Jakub Senkowski: Chcę ukończyć Hardą Sukę

Jakie wprowadziłeś zmiany w treningach, porównując do przygotowań do poprzedniego wyzwania?
Nie mam trenera i przygotowuję się sam na bazie wiedzy, jaką zdobyłem. Chcę udowodnić sobie i pokazać moim zawodnikom na własnym przykładzie, że mam skuteczne plany treningowe. Zmieniłem żywienie. Dzięki mojej dziewczynie, która prowadzi sklep z ekologiczną żywnością, mam zdrowe produkty najwyżej jakości i czuję dużą różnicę w samych treningach, w regeneracji. Poprawiło się też moje ogólne samopoczucie. Staram się również ograniczać produkty mięsne, ale nie rezygnuję z nich zupełnie. Na rowerze pracuję nad pozycją, aby była z jednej strony efektywna, a z drugiej wygodna, bo do przejechania będzie 540 kilometrów na trenażerze. Na szczęście od tego sezonu w kwestiach rowerowych współpracuję z firmą Roadbike, która mnie bardzo wspiera i pomaga. Bardzo mocno pracuję dalej nad głową, bo to ona jest kluczem do sukcesu. Wiem, że robię wszystko, co mogę, aby po raz kolejny jak najlepiej się przygotować. Cały czas  muszę mierzyć się też z trudami łączenia pracy z treningami i życiem towarzyskim, ale myślę, że są osoby, które mają znacznie trudniej niż ja. Więc się nie poddaję i robię swoje!

Czy oprócz tego wyzwania planujesz starty w standardowych zawodach?
Prawdopodobnie w ramach treningu wystartuję w zawodach na dystansie IM, ale gdzie i kiedy to będzie, tego jeszcze nie wiem.

W których aspektach pokonanie stacjonarnie potrójnego IM może być trudniejsze od podwójnego?
Kluczem do sukcesu w moim przypadku jest praca żołądka. Jeśli wszystko w tym aspekcie będzie dobrze i nie zawiedzie sprzęt, to o resztę jestem spokojny. Nigdy nie porywam się na coś, na co nie jestem przygotowany. Obawiam się także o brak snu i regeneracji podczas wyzwania. Nie wiem, ile potrwają te zawody. Nie chcę nic zakładać, ale chciałbym je ukończyć bez dłuższej przerwy.

Czy to będzie dla Ciebie najtrudniejsze wyzwanie w dotychczasowej karierze sportowej?
Myślę, że tak. Zawody ultra rządzą się własnymi prawami. Może zdarzyć się wszystko, ale postaram się być jak najlepiej przygotowany na każdą ewentualność. Liczę również na kibiców i osoby, które będą mnie wspierać na miejscu. Ostatnio dało mi to mnóstwo dobrej energii!

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X