Rozmowa

Mikołaj Luft: Może kiedyś wrócę do ścigania jako AG

W zeszłym roku podjął próbę powrotu do PRO, przy tym spełnił jedno z marzeń. Obecnie Mikołaj Luft postawił na trenowanie innych, a przy rozbracie z wyczynowym triathlonem odkrył uroki odmiennych dyscyplin.

Jaki to był sezon dla podopiecznych i całego klubu Luft Tri Team?
To był pozytywny sezon. Rozpoczęliśmy go w marcu obozem na Cyprze, gdzie wraz z Piotrem Safrończykiem szlifowaliśmy formę naszych podopiecznych. Coraz więcej członków naszego Junior Luft TRI Team dorasta i zmienia kategorie na te bardziej „dorosłe”. To jest budujące patrzeć, jak jeszcze niedawne dzieci teraz startują z powodzeniem nie tylko na dystansach sprinterskich, ale również na ¼ IM i „olimpijce” i czerpią z tego dużą satysfakcję. Coraz częściej stają też na podium. Ważniejsze dla mnie, niż suche wyniki jest to, aby nasi podopieczni wzrastali w sporcie. Uczyli się dyscypliny, szacunku do pracy i bawili się triathlonem.

Co najbardziej Panu utkwiło w pamięci po tym sezonie z perspektywy trenera?
Dramatyczne chwile przeżyłem podczas Challenge Gdańsk, gdzie Jaś Kępiński, jako 17-latek, debiutował na dystansie olimpijskim. W wirze walki o cenne sekundy Jaś wywrócił się przy prędkości 45 km/h i został zabrany do szpitala. Czekając w izbie przyjęć na wyniki badań,  poważnie się o niego bałem. Odczułem mocno odpowiedzialność za młodych zawodników. Całe szczęście skończyło się na wybitym obojczyku i kilku obtarciach oraz wymuszonej pauzie w treningach, ale pozostała też nauka dla Jasia i innych zawodników, aby bardziej uważać na trasie kolarskiej.

Jakie rezultaty podopiecznych w szczególności by Pan wyróżnił?
Jestem bardzo dumny z wyników naszych zawodników startujących w serii Garmin Iron Triathlon. Kategorie w pojedynczych startach, jak i w całym cyklu wygrali: Ada Świerżewska (K16), Emelie Lindholm (K18) oraz Jaś Kępiński (M16). Świetnie na dystansie ¼ IM zadebiutował również Karol Wróbel – pokonał ten dystans w Nieporęcie z czasem 2:20:24. Wśród moich starszych zawodników muszę wyróżnić Olka Łakomskiego, który wystartował z powodzeniem na Mistrzostwach Świata IRONMAN w Nicei, a ostatnio w Walencji wywalczył życiówkę w maratonie 3:08. Te wyniki cieszą w szczególności, ponieważ Olek ma średnio 5-6 godzin w tygodniu na trening. Więc ten czas musi być wykorzystany efektywnie.

Jaki był najtrudniejszy dla Pana moment w tym sezonie?
To, czego wszyscy staramy się unikać, to kontuzje. Nie lubią ich zarówno zawodnicy, jak i trenerzy. Zawodnicy, a w szczególności amatorzy łączący intensywną pracę zawodową ze sportem, często ich doświadczają, w związku z niedużą ilością treningu uzupełniającego, ograniczoną regeneracją i siedzącego trybu pracy. W tym sezonie także niektórym moim podopiecznym przydarzyły się kontuzje, które wymusiły zmiany lub przerwy w treningu. Jako absolwent studiów fizjoterapii staram się wprowadzać ćwiczenia uzupełniające w cyklu treningowym moich zawodników. Poza tym w triathlonie mamy trzy różne dyscypliny i w sytuacji kontuzji możemy skupić się na takiej aktywności, która odciąży przeciążoną okolicę ciała. Niemniej każda taka sytuacja daje do myślenia i bywa stresująca. Wtedy staram się zawsze znaleźć przyczynę oraz sposób zapobiegania na przyszłość powtórzeniu się kontuzji.

Bodajże w Gdańsku podczas rozmowy z prowadzącym zawody przyznał Pan, że zakończył starty jako zawodnik, nawet w AG i skupia się na trenowaniu innych triathlonistów. Jakie były powody tej decyzji?
W zeszłym roku podjąłem próbę powrotu do startów jako zawodnik PRO. Zrealizowałem moje marzenie, czyli start w IRONMAN 70.3 w moim rodzinnym mieście – Warszawie. Jak na umiarkowaną ilość treningu, to wynik 4:03 był przyzwoity, jednak daleki od poziomu czołówki zawodników, z którymi przywykłem rywalizować. Zacząłem trenować triathlon, mając 13 lat, w przyszłym roku będę miał już 39. To wiek, w którym trudno o znaczną poprawę wyników sportowych. Przy moim obecnym trybie pracy, wychowaniu dzieci i drobnych kontuzjach, które mi się przytrafiają ostatnio, nie widzę szans na dużą poprawę wyników. Ponadto, gdy zrobiłem sobie przerwę od wyczynowego triathlonu, odkryłem uroki innych dyscyplin sportu takich, jak boks, kitesurfing, żeglowanie i robię to dla przyjemności, a nie dla wyniku. Może kiedyś wrócę do startów jako age-grouper, ale muszę poczuć głód rywalizacji i jeszcze trochę się zestarzeć (śmiech).

Kiedy rozpoczyna się okres przygotowawczy podopiecznych Luft Tri Team do kolejnego sezonu?
Trenujemy już całą jesień, pływamy wieczorami w poniedziałki i w piątki, a ostatnio wróciliśmy do treningów na torze w Pruszkowie w czwartek. W tych zimniejszych miesiącach grupa juniorska trenuje rower, bieg i sprawność w Artis Wellness Club w Wilanowie. Ponadto, otworzyliśmy nową grupę dla najmłodszych trenujących na warszawskich Szczęśliwicach. Zapraszamy dzieci i młodzież w wieku 8-18 lat na wspólne treningi.

Czy w tym okresie przygotowawczym planuje Pan klubowe obozy?
Tak, jak w poprzednim roku organizuję obozy z Piotrem Safrończykiem – świetnym trenerem pływania i miłośnikiem jogi. Pierwszy obóz adresowany do średnio zaawansowanych zawodników i ich rodzin odbędzie się w Szklarskiej Porębie w dniach 21-28 stycznia 2024 roku. Mieszkać będziemy w hotelu Bornit****, a akcent kładziemy na techniczny trening pływacki oraz narciarstwo biegowe w Jakuszycach. Link do wydarzenia na Facebooku – https://fb.me/e/7QfmMEaUQ Kolejny obóz odbędzie się w marcu najprawdopodobniej na Lanzarote, a na dniach podamy szczegóły.

Jakie priorytety przed sobą oraz podopiecznymi stawia Pan sobie na sezon 2024?
Największym wyzwaniem będzie przejście starszych juniorów do kategorii „dorosłych”. To też rok, w którym najstarsi nasi juniorzy, którzy zaczęli z nami współpracę ponad pięć lat temu, zdają maturę i idą na studia. Będę szczęśliwy, jeżeli zostaną przy trenowaniu triathlonu pomimo tych dużych życiowych zmian. Moim osobistym sportowym priorytetem jest wzmocnienie ogólne ciała tak, aby unikać kontuzji i cieszyć się w pełni każdą dyscypliną sportu, za którą się biorę.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X