Wiadomości

Robert Karaś w MMA? To możliwe!

Robert Karaś przegrał w kasynie “kawał” pieniądza. Próbował także narkotyków. W podcaście “Żurnalista” zdradza także kilka innych ciekawych wątków z życia. Przeszłego i obecnego.

Jest jednym z najpopularniejszych triathlonistów w Polsce, który wzbudza wiele emocji każdym wywiadem, czy informacją dotyczącą jego osoby. To jest głównie spowodowane szczerymi wypowiedziami, czy jego podejściem do sportu. Choć za tym idą też wyniki sportowe. Obecnie Robert Karaś jest autorem trzech rekordów świata ultra:

    2 x Ironman 18 godzin 44 minuty 38 sekund

    3 x Ironman 30 godzin 48 minut 57 sekund

    5 x Ironman 67 godzin 58 minut 01 sekunda

Kolejnym przykładem szczerości tego utytułowanego sportowca była rozmowa w podcaście „Żurnalista”. Tam poruszył wiele kwestii, często związane z życiem prywatnym, ale nie tylko.

Karaś myśli o… MMA

Robert Karaś w przeszłości imał się różnych zajęć był m.in.: strażakiem. Nie jest tajemnicą, że jego celem jest zrobienie dwudziestokrotnego Ironmana, ale ma jeszcze inne marzenia. Jednym z nich jest walka w oktagonie. Robert Karaś walczący w MMA? To możliwe! Już trenuje.

– Chcę wejść do klatki i poczuć te emocje. Już trenuję dwa razy w tygodniu, żeby nie być zielonym. Na razie łączę to z triathlonem, ale to przejście będzie szybsze. Miałem już propozycję walki, ale czekam na lepszą (śmiech). Początkowo nie patrzę na to, aby walczyć w KSW, chyba że to byłby pojedynek z debiutującym zawodnikiem – mówił Robert Karaś.

– Choć wiem, że niewiele mi brakuje, żeby osiągnąć wysoki poziom. Kiedy w to wejdę, będę trenować minimum 12 razy w sześć dni. Mam dobrego trenera. On też widzi we mnie potencjał. Jestem dobrze skoordynowany. Nie boję się. Mam wytrzymałość, choć ona jest trochę inna. Lubię to i wiem, że sobie poradzę. Wiadomo, że początkowo nie zauważę tych ciosów albo będę miał mniejszą odporność na kopnięcia, bo nie mam wytrenowanego ciała pod ten sport. Będę tak pracować na treningach, aby odpowiednio wzmocnić ciało i wypracować sobie refleks. Wiem, że lepiej sobie przyswajam, niż wiele osób. Poradzę sobie – opowiadał Karaś, którego ojciec też miał epizod w sportach walki, a właściwie w boksie.

Przegranie w kasynie małej fortuny

Kolejnym z wątków była jego walka z trudnym przeciwnikiem, jakim jest hazard. W sporcie znane już są przypadki sportowców, którzy w kasynach zostawiali olbrzymie sumy. Jednym z wielu przykładów jest legenda angielskiej piłki nożnej – Wayne Rooney. W jednym z wywiadów przyznał, że przez problemy z hazardem miał milionowe długi w wieku 20 lat, ale udało mu się je spłacić. W przypadku Karasia chodziło o mniejszą sumę, choć robiącą i tak duże wrażenie.

– Raz poszedłem z całą wypłatę do kasyna i wszystko prz****em. Przegrałem około 100 tysięcy złotych. Wszystkie kontrakty postawiłem. Stwierdziłem, że będę miał 200. No i się nie udało. Wiedziałem, że sobie poradzę, bo zaraz będę miał kolejne wpływy. Później tego błędu nigdy nie popełniłem. Nigdy więcej nie pójdę do kasyna – opowiadał Robert Karaś.

Będę wychowywać po swojemu

Robert Karaś zdradził też nastawienie, z jakim będzie wychowywać niedawno narodzonego synka Milana (przyp. red. urodzony w lipcu 2021). Mimo, że z własnym dzieciństwem miał dobre wspomnienia, to nie zamierza w 100 procentach powielać wychowania, któremu był poddany przez własnych rodziców.

– Wiele wyciągnę z tego, w jaki sposób wychowali mnie rodzice, ale obecnie są zupełnie inne czasy. Będę to robić po swojemu. Na pewno wdrożę wiele rzeczy, których sam doświadczyłem, już to realizuję. Natomiast to są tylko te, z którymi mam dobre wspomnienia. Odrzucam te złe rzeczy i staram się wychowywać synka w ten sposób, w jaki sam chciałbym być wychowany. Czuję, że jestem dobry tatą, a Aga dobrą mamą. Chciałbym, aby był takim człowiekiem, jak ja, ale nie zajmował się triathlonem. Patrząc na liczbę godzin, które trzeba temu poświęcić, wolałbym, żeby zainteresował się czymś innym – zdradził Karaś.

O narkotykach

Karaś podczas tej rozmowy został też zapytany o obecność narkotyków w jego świecie sportowym.

– Próbowałem, ale nigdy to nie zostało ze mną na dłużej. Nie smakowało mi to. Jak czegoś spróbowałem i poczułem, że nie jestem sobą, to nie widziałem sensu w zażywaniu tego – mówił Robert Karaś.

Cała rozmowa dostępna tutaj.

Opracował: Przemek Schenk
źródło: podcast Żurnalista – rozmowy bez kompromisów
foto: Robert Karaś Instagram

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X