Rafał Chomik: Progres skutkiem ubocznym hobby
#TRInujeboLUBIE Wierzy w to, że niedługo wszyscy spotkają się na zawodach. Sposobem Rafała Chomika na motywację są wspomnienia o sukcesach sportowych.
Dlaczego trenujesz pomimo koronawirusa?
Lubię triathlon i trenowanie sprawia mi wielką radość. Progres formy i efektywności traktuję bardziej jako skutek uboczny tego hobby. Po drugie wiem, że aktualna sytuacja jest przejściowa i niedługo wszystko wróci do normy. Znowu spotkamy się na zawodach, które zweryfikują, kto i jak spędził ten czas.
Co robisz w przypadku problemów z mobilizacją?
Zdarza się to niezwykle rzadko i wynika raczej z pogody za oknem. Wówczas przywołuję wspomnienia związane z sukcesami sportowymi i całą drogę treningową, która doprowadziła mnie do nich. W sporcie nie ma nic za darmo. Niektórym pomaga triathlonowy film z zawodów, a innym muzyka. Każdy ma inny sposób na motywacje. Niewątpliwie najlepszy jest fakt posiada trenera, któremu będziemy musieli wytłumaczyć się z absencji.
Za co lubisz triathlon?
Przede wszystkim za ludzi, których spotkałem i poznałem dzięki temu sportowi. Oprócz tego triathlon jest uniwersalny i jednocześnie złożony. Każdy ma bardziej lub mniej ulubioną dyscyplinę i treningi. Wszystkie płaszczyzny się uzupełniają, co wyklucza nudę i monotonię. Poza tym triathlon budzi we mnie bardzo pozytywne emocje i wrażenia. Kojarzy mi się z morzem, plażą, górami i stale uśmiechniętymi, szczęśliwymi ludźmi. Zmęczenie potreningowe budzi we mnie satysfakcję dobrze spędzonego czasu.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne