Puchar Europy w Turcji. Łagownik tuż za podium!

Zwyciężyła Ukrainka Yuliya Yelistratova. Zakończyła zawody z czasem 1:01:14. Wyprzedziła Niemkę Lisę Tertsch (1:01:23) oraz Rosjankę Alexandrę Razarenovą (1:01:39). Na czwartym miejscu zmagania skończyła Marta Łagownik. Pokonała trasę w czasie 1:02:10.
Kolejny dobry występ
Dzisiejszy start Marty Łagownik jest kolejnym udanym występem po Maroku i Jordanii, gdzie zajęła dwa razy 2 miejsce. Dobrą passę zawodniczka zawdzięcza przede wszystkim ciężkiej pracy na treningach.
– Marta angażuje się całą sobą. Sercem, głową jest na każdym treningu. Zdarza jej się niekiedy być nieobecną – mówiła w rozmowie z TriathlonLife.pl Monika Smaruj, trenerka Marty Łagownika. – Wtedy wchodzę ja i mówię, aby przerwała trening, na przykład wyszła z wody i przemyślała co ma przemyśleć i dopiero z wolną głową wróciła do przerwanych zajęć. Właściwie nie musi wychodzić z wody, bo szybko wraca na odpowiedni tor i angażuje się całą sobą. Tak więc nie można mówić tutaj o jakimś przełomowym momencie. Liczy się całokształt – tłumaczyła.
Zobacz też:
Puchar Europy: Julia Sanecka trzecia w Turcji!
Dobra dyspozycja po kontuzji
Na dziesiątym miejscu znalazła się Roksana Słupek. Przekroczyła linię mety z wynikiem 1:02:38. To kolejny dobry wynik zawodniczki, która niedawno pauzowała z powodu kontuzji i to osiem miesięcy. Wróciła zwycięsko do startów podczas zawodów Flota International Triathlon w lipcu. Teraz dla niej priorytetem są wojskowe igrzyska w październiku.
– Zaczęło się od złamania zmęczeniowego pod koniec października. Następnie zapalenie ścięgna Achillesa w drugiej nodze. W sumie to była ośmiomiesięczna przerwa – mówiła w rozmowie z TriathlonLife.pl Roksana Słupek. – Strasznie dużo czasu… Nikt nie spodziewał się, że kontuzja będzie wymagała tak długiej przerwy. Lekarz również był zdziwiony. Mimo wykonywania wszystkich zaleceń nie było poprawy. Przez moment było nawet gorzej – wyjaśniała.
Na szczęście teraz nie ma już śladu po kontuzji. Trzymajmy kciuki za dobry występ podczas wojskowych igrzysk w Chinach.
Ostatnią z Polek była Alicja Ulatowska. Uplasowała się na 13 pozycji. Pokonanie trasy zajęło jej 1:03:10.
Sprawdż także:
Maciej Chmura polski książe dystansów długich
Równa forma
Alicja Ulatowska prezentuje równą formę na arenie międzynarodowej. W poprzednich startach zajęła piąte miejsce w Pucharze Europy w Rumunii, a podczas mistrzostw Europy u-23 skończyła na szóstej pozycji. Na pewno dużą rolę w tych wynikach odgrywa pozytywne nastawienie zawodniczki oraz pewność siebie.
– Zawsze jestem gotowa, aby ciężko trenować. Kocham to, co robię i nawet mi to wychodzi – twierdziła Alicja Ulatowska w rozmowie z TriathlonLife.pl – Mam inną relację ze sportem teraz niż kiedyś. Robię wszystko po to, żeby się tym cieszyć. Nie odczuwam żadnej presji i takowa mnie nie interesuje – mówiła.
Jutro do rywalizacji przystąpią mężczyźni m.in.: junior Mateusz Wamka. Trzymajmy kciuki za dobry wynik!
Przemysław Schenk
foto: Paweł Seelieb, materiały prywatne
Czytaj także: