Rozmowa

Przemysław Szymanowski: Nie mogę żyć bez sportu

Pod koniec zeszłego roku został ojcem. Z tego względu ma mniej czasu na treningi. Mimo to Przemysław Szymanowski celuje w TOP5 na mistrzostwach Polski na wybranych dystansach.

W ostatni weekend wystartowałeś w zawodach Indoor Triathlon Warszawa. Czy planujesz  kolejne starty „pod dachem” w tym cyklu przygotowawczym?
Raczej nie, choć jeśli byłaby bardziej dopracowana rywalizacja, czyli liczone waty na kilogram na rowerze i jazda na własnych rowerach na tych samych trenażerach, plus szybsze bieżnie lub te magnetyczne, to myślę, że wziąłbym jeszcze udział w takim evencie. To jest bardzo fajna forma treningu i rywalizacji zimą.

Jakie znaczenie dla Ciebie przygotowań mają właśnie takie starty testowe jak w formule indoor?
Taki start to przede wszystkim „przepalenie” głowy i mięśni po dłuższym okresie niestartowania w triathlonie. Ostatni start miałem we wrześniu. Więc trochę minęło czasu. Forma rywalizacji, spotkania przyjaciół i znajomych to również fajna sprawa w tych „pandemicznych” czasach.

Pod koniec poprzedniego roku zostałeś ojcem. W jaki sposób zmieniły się Twoje treningi i rozkład czasowy na poszczególne obowiązki po pojawieniu się na świecie córki?
Jest mniej czasu, bo przejąłem wiele obowiązków Marii. Było tego sporo. W tym okresie realizowałem 1-2 jednostki treningowe dziennie. Czasami udawało się trzy, ale to bardzo rzadko. Jednak u mnie grudzień i styczeń praktycznie zawsze są słabsze w samopoczuciu. Dlatego też nie szaleję w treningu. Oktawia jest bardzo spokojnym dzieckiem, dużo się uśmiecha. Daje mnóstwo radości, ale jest też wiele obowiązków związanych z wychowaniem.  Mimo to dajemy radę. Mam nadzieję, że z czasem również będę mógł dorzucić nieco więcej treningów.

Czy pojawienie się dziecka w Twoim życiu zmieniło samo podejście do triathlonu?
Raczej nie. Bardzo lubię triathlon i sport. Bez tego nie umiem już chyba żyć. Chwilowo jest  troszkę mniej czasu, ale wykorzystuję to, co zostanie w ciągu dnia na sport, ile mogę. Maria świetnie zajmuje się małą. Rozumie, że sport wiele dla mnie znaczy. Wspiera mnie, żebym dalej mógł go uprawiać.

Czy w przyszłości chciałbyś, aby córka sportowo poszła w ślady rodziców?
Powiem szczerze, że w tej chwili o tym nie myślę. Chcę, żeby zdrowo rosła i rozwijała się najlepiej, jak można. Gdy będzie większa, na pewno sama zdecyduje, czy chce być sportowcem, czy może kimś innym. Zobaczymy. My z Marią na pewno na nic nie będziemy naciskać. 

Czy nowo narodzona córka będzie dla Ciebie dodatkową motywacją na zawodach?
Na pewno. Już jest po części, a kiedy podrośnie i będzie mi kibicować na zawodach, to na pewno będzie dla mnie coś wspaniałego.

Jak wyglądało u Ciebie roztrenowanie?
Moje roztrenowanie trwało cztery tygodnie (wrzesień). Było trochę aktywne, ponieważ wystartowałem w triathlonie (w Rybniku), wyścigu kolarskim i biegu ulicznym w Starachowicach. Po prostu nie mogę żyć bez sportu oraz rywalizacji (śmiech).

Od kiedy przygotowujesz się do kolejnego sezonu?
Moje przygotowania ruszyły od października. Trwały do połowy grudnia. Potem to przygotowania do narodzin córki, Święta i inne sprawy, których w tym okresie trochę się namnożyło.

Czy zmieniłeś coś w przygotowaniach w porównaniu do poprzedniego cyklu treningowego?
Ogólnie nie za wiele się zmieniło oprócz narodzin córki. Mam sprawdzone metody treningowe. Wiem, co na mnie dobrze działa, kiedy zbudować dobrą formę. Jednak moja praca i życie nie zawsze pozwalają na realizacje planu, tak jakbym tego chciał. Kiedyś się na to denerwowałem, ale po latach doświadczeń, również w tej kwestii już opanowałem emocje. Wiem, że czasem na siłę można tylko popsuć.

Kiedy planujesz rozpoczęcie sezonu tri?
Jestem na etapie układania kalendarza startowego. Prawdopodobnie pierwsze zawody tri to będzie Olsztyn pod koniec maja. Potem Puchar Europy w Rzeszowie, jeśli dostanę się na listę. Jeśli nie, to wybiorę w tym czasie inny start. Następnie na pewno będą Mistrzostwa Polski na super sprincie w Suszu na początku lipca, sprincie pod koniec lipca oraz Białystok na olimpijce w drugiej połowie sierpnia. Jeszcze się waham nad startami pomiędzy mistrzostwami. Na dniach pewnie na coś się zdecyduje.

Jakie masz cele oraz oczekiwania względem sezonu 2022?
Chciałbym być lepszy od siebie w stosunku do tego 2021 roku. Nie wiem, czy to się uda, bo czasami są dni, gdzie dostaję w kość od życia. Jednak jedno jest pewne, że będę startować ze wszystkich sił i starać się przygotować do sezonu, jak najlepiej mogę. Wiem, że zdobycie na Mistrzostwach TOP 5 w Polsce będzie bardzo trudne, bo młodzi mają teraz świetne warunki w Kadrze. Pamiętam, jak byłem w ich wieku, gdzie liczy się dla Ciebie wynik sportowy i tyle. Jedziesz na obóz. Tam trenujesz. Myślisz praktycznie tylko o tym. Teraz mam na głowie dużo więcej innych obowiązków. Po prostu czasem trening trzeba odłożyć na bok. Jednak będę się starać, aby jeszcze pokazać się z dobrej strony na zawodach.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X