Rozmowa

Przemek Gaj – instruktor kalisteniki w triathlonie

Dwa lata temu zadebiutował w triathlonie. Obok triathlonu Przemek Gaj ma też drugą pasję – kalistenikę.

Jesteś związany ze sportem od dziecka. Od czego zaczęła się ta przygoda?
Moje pierwsze sukcesy sportowe były związane ze sztukami walki konkretnie ju-jitsu. W wieku 10 lat zdobyłem drugie miejsce w mistrzostwach Konina Kata Parami dzieci. Następnie grałem w piłkę nożną na pozycji bramkarza. Byłem dość niskim nastolatkiem. Z tego powodu byłem dość często pomijany (śmiech).

Jak trafiłeś na kalistenikę?
O tym spocie dowiedziałem się od kolegi, chodząc do liceum. W Internecie natrafiłem również na lokalną grupę organizującą otwarte dla każdego treningi kalisteniczne.  Wtedy postanowiłem wybrać się na pierwszy trening. Uważam, że to była bardzo dobra decyzja, która znacznie wpłynęła na mój rozwój związany ze sportem.

Co Cię zafascynowało w tym sporcie?        
Street Workout/Kalistenika jest rodzajem aktywności fizycznej, która bazuje na treningu siłowym wykonywanym przede wszystkim z ciężarem własnego ciała. Myślę, że duży wpływ na moje zainteresowanie związane z tym sportem miała prostota ćwiczeń, które jesteśmy w stanie wykonać oraz możliwość trenowania w każdych warunkach. Niezależnie od tego, na jakim stopniu wytrenowania jesteśmy, to jest sport dla każdego. Trening ten w połączeniu z prawidłową techniką pozwala na znakomity rozwój siły, wytrzymałości. Dzięki czemu jest znakomitym treningiem uzupełniającym też w triathlonie.

Jesteś też certyfikowanym instruktorem o specjalizacji kalisteniki i street workout. Jak wyglądał proces certyfikowania?
Proces certyfikowania opierał się na szkoleniu na poziomie teoretycznym oraz praktycznym zakończonym egzaminem potwierdzającym naszą wiedzę. Organizowany był przez instruktorów i założycieli Ghetto Workout Poland. Opierał się na zajęciach, które pogłębiałaby moje zainteresowania dotyczące m.in. fizjoterapii, dietetyki, jak i samego treningu funkcjonalnego.

gaj

Zobacz też:

Marek Pałysa: Celem jest slot na Utah

W jaki sposób trafiłeś na triathlon?
O triathlonie dowiedziałem się od kolegi, który już wcześniej brał udział w tego typu zawodach.

Czy od razu chciałeś zadebiutować?
Tak. Już wcześniej biegałem, brałem udział w okolicznych biegach ulicznych. W wieku 18 lat ukończyłem maraton w Tarragonie. Brałem udział też w Karkonoskim Festiwalu Biegowym. Ukończyłem tam „Chojnik Maraton” na dystansie 46 kilometrów. Jednak samo bieganie nie sprawiało mi już satysfakcji. Postanowiłem za namową starszego kolegi Kacpra zapisać się na pierwsze zawody triathlonowe.

Jak wspominasz pierwszy start?
Zadebiutowałem w ubiegłym roku na dystansie 1/8 w pobliskim Ślesinie. Bardzo bałem się tego startu. Wtedy nie trenowałem regularne. To były maksymalnie trzy treningi w tygodniu. To było też moje pierwsze pływanie na wodach otwartych. Jednak po wyjściu z wody już strach przeminął, a na mecie zameldowałem się z czasem 1:09:09.

Jak to dalej się potoczyło?
Po starcie w Ślesinie wystartowałem w biegu górskim Chojnik Maraton na dystansie 46km. Choć wiedziałem już, że bardzo chciałbym wystartować w zawodach triathlonowych. Zeszły rok był dla mnie bardzo dobry. Pomimo panującej pandemii udało się zrealizować plany na tamten sezon. Zadebiutowałem na dystansach ¼ IM oraz ½  IM. Głównym celem było zebranie doświadczenia podczas startów oraz stawanie się lepszym zawodnikiem w każdej z trzech dyscyplin. Udało mi się wygrać zawody w Bolesławcu, kilkukrotnie stać na podium w kategorii wiekowej 18-24 na dystansie ¼ IM, ale największym moim osiągnieciem jest zdobycie brązowego medalu mistrzostw Polski na dystansie ½ IM w AG (18-24) rozgrywanych w Płocku.

gaj

Czytaj także:

Natalia Bihun: Kolejny sezon z nowym trenerem

Kto Ci pomaga w treningach?
W triathlonie pomaga mi mój serdeczny kolega Kacper Koszal. Udziela mi wielu cennych rad odnośnie treningu. To jest osoba, dzięki której zacząłem uprawiać ten sport. Cenne wsparcie stanowi rodzina i inni przyjaciele, na  których wsparcie mogę zawsze liczyć.

Pracujesz jako ratownik na basenie oraz studiuje. Jak znajdujesz czas na triathlon?
Na basenie pracuję dorywczo. Praca jako ratownik pomaga mi w zbieraniu funduszy na sport i jednocześnie umożliwia łatwiejszy dostęp do obiektu sportowego, jakim jest basen. Studiuje też dziennie na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Podczas trwającego semestru trenowałem z rana oraz wieczorem. Myślę, że czas na pasje jesteśmy w stanie zawsze znaleźć, jeśli tylko tego chcemy, ponieważ to jest droga, którą sami sobie wybieramy.

Kiedy zaczynasz przygotowania?
W następnym tygodniu kończę roztrenowanie i wracam do przygotowań pod nadchodzący rok. Co nie oznacza, że podczas roztrenowania nie jestem aktywny.

Nad którymi elementami chciałbyś się skupić?
Przede wszystkim skupić się na poprawie techniki pływackie.

Jakie masz cele oraz marzenia związane z triathlonem?
Moim marzeniem związanym z triathlonem jest zdobywanie medali mistrzostw Polski, ale też wywalczenie slota na mistrzostwa świata na dystansie średnim ½ IM. Cel, jaki towarzyszy mi podczas uprawiania sportu, to przede wszystkim możliwość dalszego rozwoju.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X