Rozmowa

Piotr Ławicki: Wcale nie było łatwo

Chciał sprawdzić się w Bydgoszczy przed ważnym startem w Warszawie. Zapowiada tam mocną walkę. Poza tym Piotr Ławicki opowiada, jak to jest z braterską rywalizacją.

Jak oceniasz start w Enea Bydgoszcz Triathlon?
Decyzja o przyjeździe na zawody została podjęta tydzień temu. Trener Tomek Kowalski namawiał mnie, żeby gdzieś wystartować. Historycznie ten system się sprawdzał w tym sezonie, aby wystartować tydzień po tygodniu. Zazwyczaj drugi start zawsze był niezły. Padło na Bydgoszcz. Zebraliśmy się z bratem, zapisaliśmy i przyjechaliśmy. Sam start nie był czystym trening. Kiedy stajemy do rywalizacji, to dajemy z siebie wszystko. To, że osiągnąłem dużą przewagę, przepłaciłem dużym wydatkiem energetycznym. Wcale nie było łatwo.

Czy obecnie staracie się z Marcinem wspólnie trenować i współpracować?
Oczywiście, staramy się wykonywać razem jak najwięcej jednostek treningowych. Wiemy, że dzięki temu uda się przemycić więcej jakości do treningu. Jeśli to są zadania interwałowe, to staramy się zorganizować tak czas, aby chociaż część danej jednostki przepracować razem. Stosujemy ten system od zawsze. Więc pilnujemy tego, aby 1/3 treningów wykonywać wspólnie.

Zaznaczacie, że nie rywalizujecie ze sobą. Ja do końca w to nie wierzę, co było widać w Bydgoszczy. To jak jest z tą rywalizacją między braćmi?
Jeszcze rzucę taką ciekawostkę z zawodów w Suszu 1/2IM. Moja moc z pięciu minut była największa w momencie, kiedy zobaczyłem Marcina na horyzoncie. Przyznam, że to stało się nieświadomie. Nie zaatakowałem ani nie przyśpieszyłem, zobaczyłem go i moje nogi same zaczęły mocniej kręcić (śmiech).

Pływanie w Bydgoszczy się podoba?
Tak, jestem w dużym szoku, jeśli chodzi o jakość wody. Kiedy usłyszałem o pływaniu w rzece, to byłem trochę przerażony. Finalnie woda była czysta i można było zobaczyć dno. Pływanie w Bydgoszczy jest specyficzne. Pierwsza połowa dystansu pod prąd, a druga już z prądem. Więc są zmienne warunki, co na pływaniu rzadko się zdarza. To jest bardzo ciekawy element. Warty przeżycia oraz spróbowania.

Jesteś zadowolony z pływania?
Bardzo, szczerze mówiąc, to jest chyba najlepsze pływanie w tym roku. Liczę na to, że w Warszawie przynajmniej popłynę równie dobrze jak w Bydgoszczy.

Jak oceniasz rower?
Bardzo duża średnia, bo z pierwszych szacunków to 44,3 km/h. To jest mój rekord życiowy, jeśli chodzi o dystans 1/4IM. Mocna i szybka trasa. Duży szacunek dla organizatorów, jeśli chodzi o pilnowanie draftingu. Sędziowie cały czas pilnowali. Widziałem na trasie, że było ich bardzo dużo. Chętnie tutaj przyjadę na 1/2IM, żeby się pościgać i pokusić się o dobry wynik.

Jak było na bieganiu?
Spiąłem się na dwóch pierwszych kilometrach, żeby zobaczyć, na ile Marcin będzie w stanie zareagować. Zrobiłem dużą przewagę. Trzymałem tempo do końca. Założenie było takie, aby “przepalić silnik” przed Warszawą. Nie oszczędzałem się. Leciałem mocno do mety z dużą przewagą i komfortem psychicznym.

W Warszawie będzie międzynarodowe towarzystwo. Czy taka obsada Ciebie mobilizuje?
Mobilizuje, staram się szukać jak najwięcej takich wyścigów. Cieszę się, że w tym roku w Polsce mamy okazję zaliczyć trzy takie duże starty. Mieliśmy Challenge Gdańsk, Ironman 70.3  Gdynia, a teraz Warszawę. Przed sezonem byłem podekscytowany, że imprezy są na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba nigdzie latać samolotem. Wszystko mamy w zasięgu kilku godzin jazdy samochodem. To jest świetne. Mam nadzieję, że za rok będzie więcej takich okazji, żeby pościgać się w międzynarodowym towarzystwie w Polsce. To nas mobilizuje. Wiemy, gdzie jesteśmy. Po prostu te wyścigi są szybkie i mocne.

Czy Warszawa będzie ostatnim akcentem w tym roku?
Po starcie w Warszawie liczę na Poznań. Chciałbym zakończyć sezon w październiku podczas Challenge Mallorca. Zobaczymy, na co pozwolą obostrzenia. Obecnie oceniam szanse na 50 procent, że ten wyścig wypali.

Jak oceniasz sezon do tej pory?
Jestem zadowolony. Wchodzę w ten świat 1/2IM pod okiem trenera Kowalskiego. Z każdy startem się rozwijam. Robię coraz lepsze wyniki. Wiem, że procentuje to doświadczenie. Jestem pewny, że Warszawa będzie kolejnym życiowym wynikiem.

Rozmawiał: Marcin Dybuk
foto: Marcin Dybuk

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X