PE w Olsztynie. Różne nastroje po zawodach w obozie Polaków

Damentka szczęśliwy

– Bardzo cieszy mnie 7 miejsca w Pucharze Europy w Olsztynie – mówi Kamil Damentka, najlepszy z Polaków. – Zawody były dla mnie niezwykle udane. Po średnim pływaniu udało mi się nadrobić stratę na rowerze i finalnie znaleźć się w pierwszej grupie. Dzięki temu na biegu mogłem walczyć o jak najwyższe miejsce. Mój czas na 5km bardzo mnie cieszy. Miałem trochę problemów na pływaniu i interwał rowerowy. Przyspieszenie po każdej nawrotce było niezwykle wymagające. Pełen ogień. Musimy jeszcze przeanalizować z trenerem plan najbliższych startów, ale na pewno mój kolejny Puchar Europy będzie na Ukrainie .

Bruździak z doświadczeniami

– Jestem bardzo zadowolony z wyniku – zawodów – mówi Maciej Bruździak, który zajął 37 miejsce. – Cieszę się z drugiego w karierze startu w Pucharze Europy. Zdobyłem ważne punkty do rankingu. W triathlonie ścigam się dopiero rok. Zebrałem kolejne cenne doświadczenia. Pływanie poszło dobrze. Z wody wyszedłem w ścisłej czołówce. Najtrudniej było na rowerze. Po ulewie, warunki były ciężkie, a doświadczeni zawodnicy jechali szybko i agresywnie. Ja jeszcze nie jestem na to gotowy. Ale właśnie takich startów potrzebuje, żeby rozwijać umiejętności. Z biegu jestem zadowolony, ponieważ w kolejnych startach poprawiam wyniki. Coraz lepiej czuje się w tej części. Teraz koncentruje się na przygotowaniach do Mistrzostw Polski w Suszu – dodaje.

Szala odbije się od dna

– Trochę mi nie poszło na każdej części zmagań – twierdzi Tomasz Szala. – Na pływaniu ktoś mi zdjął okularki. Na rowerze też mi nie szło. Na dodatek po drugim okrążeniu przeszlifowałem dywan w strefie zmian. Z tego powodu przestała mi działać tylna przerzutka. Miałem schodzić z trasy, ale dla treningu dotoczyłem się do końca. Na biegu totalnie mnie przytkało. Nie byłem w stanie mocno biec. Gdyby odwrócić tabelę to kończę zawody na podium – opisuje żartobliwie występ Tomasz Szala, który zajął 65 pozycję. –  Od dna łatwo się odbić. Mam tylko nadzieję, że będzie to mocne odbicie .

Szymanowski powalczył do końca

– Start uważam za całkiem przyzwoity – mówi Przemysław Szymanowski. – Przede wszystkim cieszy mnie pływanie. Wyszedłem 15 z wody w pierwszej grupie. Jazda rowerem była naprawdę ciężka. Nawrotki na pętlach po mokrym asfalcie były niebezpieczne. Gdy dojechała do nas druga grupa to zrobiła się 50 osobowy peleton. Było bardzo ciasno. Dodatkowo na trzeciej pętli wpadłem w pachołek przepchnięty przez innego zawodnika. Ocierało mi koło o hamulec. Poluźniłem go po czasie, bo nie wiedziałem co się stało. Straciłem trochę sił i spadłem na koniec grupy. Przez co wjechałem na dalekiej pozycji do strefy. Na biegu miałem lekkie problemy jelitowe. Pobiegłem 30-40 sek. wolniej od założenia. Mimo to powalczyłem na końcówce. Z tego jestem zadowolony. Za zwycięzcą zawodów bylem 1 min i 37 sekund. To dało 33 miejsce. Świadczy to o wyrównanym i wysokim poziomie Pucharu Europy. Kolejny ważny start to Mistrzostwa Polski w Suszu na sprincie. Tutaj byłem piąty z Polaków. Chciałbym w Suszu również być w TOP 5.

Zuzia Sudak zadowolona z 6 miejsca

 – To był mój pierwszy start w tym sezonie – wyjaśnia Zuzia Sudak. – Jestem zadowolona z mojego wyniku. Wyścig rozpoczęłam dobrym pływaniem i jeszcze lepsza strefą zmian. Trudności napotkałam na rowerze. Pierwszy raz w mojej karierze uczestniczyłam w tak trudnym „wyścigu kolarskim”. Podczas startu pogoda nie ułatwiała nam zadania. Na nawrotkach każde hamowanie równało się z ryzykiem upadku. Po słabym zejściu z roweru i wolnej T2 bardzo ciężko było mi rozpocząć wyścig biegowy. Nogi miałam obciążone trudnym dla mnie etapem kolarskim. Gdy tylko poczułam, że organizm przyzwyczaja się do pozycji, a nogi były gotowe do wyścigu, po prostu zrobiłam swoje – opisuje zawody Zuzia, która zajęła 6 miejsce w kategorii junior. – Najbliższym i zarazem najważniejszym dla mnie startem będą Mistrzostwa Polski elity w Suszu indywidualne i start sztafet. Mam nadzieje, że po wczorajszym dobrym występie uda mi się wystartować za granicą w innych Pucharach Europy.

Ławicki walczył o każdą pozycję

– Wyścig tej rangi we własnym kraju ma wyjątkowy urok, co było czuć na każdym kilometrze tej trasy – mówi Piotr Ławicki. – Tym razem kończę na 51. miejscu. To jest mój najlepszy występ w imprezie Pucharu Europy. Starałem się walczyć o każdą pozycje. Dla mnie wyścig zaczął się dopiero po rowerze, bo to na biegu zyskałem kilkanaście miejsc. Znam swoje miejsce w szeregu. Wiem, że nie jestem jeszcze gotowy, aby walczyć o najwyższe lokaty na takich imprezach. Pomimo to robię wszystko, aby powoli piąć się do góry. Cieszy mnie progres, chociaż o te kilka oczek.

Czytaj także:

Brembor aktywny na rowerze, Klimas po kontuzji

Magdalena Sudak – trzecia w Olsztynie: Takich rzeczy nie spotyka się na basenia

Kamil Damentka: Stałem się dojrzałym triathlonistą

Wysłuchał Przemysław Schenk
Foto Andrzej Gucwa

Wyniki elity Polaków:

Wyniki elity Polek:

Wyniki juniorów Polaków:

Wyniki juniorek Polek: