Wiadomości

Paweł Mitruś planuje wjechać na Mt. Everest

Będzie jeździł góra-dół po tej samej trasie (Agrykola), aż osiągnę przewyższenie 8848 m. W skrócie to jest “everesting”.

-Sezon triathlonowy dla mnie dobiegł końca, a to wspaniała okazja na zrobienie czegoś, na co raczej nie miałbym ochoty w normalnych warunkach – pisze Paweł Mitruś, jeden z czołowych polskich AG. – Dla tych którzy nie wiedzą co to “everesting” to w skrócie – będę jeździł góra-dół po tej samej trasie (Agrykola), aż osiągnę przewyższenie 8848m (Mt. Everest). Czyli 403x w tę i z powrotem, myślę że zmieszczę się w ok 16-20h. Staram się za dużo nie kalkulować, a po prostu “cieszyć się chwilą” 🙂

Jest zabawa, musi być czelendż


Żeby była większa motywacja to Paweł zaplanował z MKON i Nidzicki Fundusz Lokalny czelendż. Zachęca do dołączenia do zabawy!:
– za każdy niezrealizowany ze 403 podjazd wpłac 1zł
– dodatkowo, każdy może opłacić dowolną liczbę podjazdów (1 podjazd = 2zł)
– za każdy opłacony podjazd, którego nie wykona, dodatkowo dorzuca od siebie 2zł
= Limit podjazdów to jw. 403, limitu wpłat oczywiście nie ma – tłumaczy Paweł. – Kupione podjazdy liczymy od dołu, czyli jeżeli uda się sprzedać 100 podjazdów, a ja skończę zabawę na 300, to wpłacam 103zł. Opłacone przez Was 100 podjazdów zrobiłem przecież na samym początku 🙂

Jeżeli ktokolwiek chce się dołączyć do zabawy to Paweł Mitruś zaprasza 1 sierpnia, w sobotę. Zaczyna około godziny 5:30.

– Fajnie będzie jak wpadniecie nawet na kilka podjazdów. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak moje ciało zachowa się po tylu godzinach na rowerze, do tej pory max. jeździłem 7-8h 🙂 – kończy triathlonista.

Dawid Majakowski

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X