Rozmowa

Kropiewnicka rozpoczęła pracę z trenerem

W zeszłym sezonie poprawiła życiówki na każdym dystansie. Obecnie przygotowuje się pod okiem Przemysława Szymanowskiego. Dla Agnieszki Kropiewnickiej najważniejsze będą ME w AG.

Jaką lekcję wyciągnęłaś z 2020 roku?
Zeszły rok porządnie się zabawił z nami. Pokazał, że nie możemy mieć kontroli nad wszystkim i nic nie jest nam dane na zawsze. Nie chcę powiedzieć, że nauczył nas tego, że nie warto planować, ale trzeba umieć je modyfikować. Dla mnie to była lekcja doceniania każdej chwili i czerpania radości nawet z małych rzeczy, bo one dają poczucie szczęścia. Mimo wszystkich przeszkód, jakie przyniósł ostatni rok, nie straciłam motywacji do treningu. Myślę, że nawet  wzrosła. Dużym wyzwaniem było pogodzenie pracy zdalnej mojej i męża ze zdalną edukacją  córek. Realizacja pasji, jaką jest dla mnie triathlon, pozwoliła oderwać się od tych trudnych myśli, jakie towarzyszyły każdemu z nas. Trzeba było trenować, żeby nie zwariować.

Na jakim jesteś etapie przygotowań do sezonu 2021?
Przez ostatnie miesiące były głównie treningi tlenowe w pełnym komforcie. Trenuję około 12 godzin tygodniowo, nie wliczając treningów siłowych i poprawy mobilności, które wykonuję wspólnie z uczniami podczas prowadzonych przeze mnie zdalnych lekcji. Powoli  przygotowuję się na wyższą intensywność treningową.

Jakie zmiany w treningach zastosowałaś w porównaniu do zeszłego sezonu?
Główną zmianą jest rozpoczęcie współpracy z trenerem. Dotychczas wszystkie treningi planowałam sama lub z mężem. To duży komfort, gdy ktoś spojrzy na Ciebie z boku i zaplanuje działanie. Skupiam się przede wszystkim na wykonaniu zadań. Obecnie pracujemy nad poprawą elementów technicznych każdej dyscypliny. Nowością w nadchodzącym sezonie będzie również zmiana roweru na czasowy. Więc przyzwyczajam się do nowej pozycji.

Z kim zaczęłaś współpracę?
Z Przemkiem Szymanowskim. Jest bardzo utytułowanym i doświadczonym zawodnikiem, który od wielu lat wciąż jest w gronie najlepszych zawodników w Polsce. Pozytywnie nastawiam się na tę współpracę.

Zobacz też:

Pokonał nowotwór i ukończył podwójnego Ironmana

Jak wygląda ta wspólna praca?
Pracujemy razem od początku grudnia, ale już pierwsze spotkanie warsztatowe i rozmowa pokazały, że to był dobry wybór. Przemek ma ogromną wiedzę i wykazuje duże zaangażowanie w to, co robi. Mamy stały kontakt. To pozwala na bieżąco analizować plan treningowy. Jestem zawodniczką, która wykonuje to, co ma zaplanowane. Nie odpuszczam treningów. Wierzę, że trafiłam pod dobre skrzydła i ta współpraca przyniesie efekty.

Nie ukrywasz, że najważniejszym startem będą ME w AG. Nad czym w szczególności będziesz pracować w kontekście tej imprezy?
Tak, ME to start „A” nadchodzącego sezonu i to na tych zawodach chciałabym być w najlepszej dyspozycji, ale pod warunkiem, że te zawody się odbędą. Myślę, że mam jeszcze dużo do poprawy na rowerze i biegu. Nad tym będziemy pracować. Dużo uwagi poświęcę również na strefy zmian, bo szczerze mówiąc, nigdy tego specjalnie nie trenowałam. W tych aspektach upatruję urwania cennych sekund.

W jaki sposób odnajdujesz się treningowo w tej zimowej aurze?
Trening rowerowy to oczywiście praca na trenażerze. Trening biegowy w trudnych chwilach wykonuję na bieżni mechanicznej, która została w domu z czasów pierwszej kwarantanny i zamknięcia lasów. Przyznam, że bardziej niż mróz przeszkadza mi warszawski smog. Jak to mówią, nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiedni ubiór.

Kiedy planujesz pierwszy start?
Letnie starty zapoczątkuję w Bydgoszczy. Później będą starty z cyklu Garmin Triathlon, sztafeta w 5150 Warsaw Triathlon. Jeszcze tworzy się plan startowy, ponieważ blokuje mnie niewiadoma data ME.

Czy w tym sezonie również zamierzasz poprawić życiówki na każdym dystansie jak w zeszłym roku?
Oczywiście, że tak. Wiem, że jestem w stanie to osiągnąć. Trenowanie to proces i lubię obserwować, jaki przynosi progres.

Z jakimi oczekiwaniami weszłaś w 2021 rok?
Jak każdy marzę o powrocie do normalności i o tym, by było coraz mniej ograniczeń związanych z epidemią. Mam nadzieję, że spotkania z rodziną i przyjaciółmi będą odbywać się bez obawy o nasze zdrowie. Z niecierpliwością czekam na powrót do pracy stacjonarnej w szkole, bo brakuje mi kontaktu z uczniami. Sportowo chciałabym mieć pewność, że odbędą się zaplanowane zawody. Osobiście nadal chcę czerpać radość z tego, co robię, bo daje mi to możliwość przeżycia pięknych chwil i poznania fantastycznych ludzi, bo to jest najważniejsze w całej mojej triathlonowej przygodzie.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X