Rozmowa

Organizatorzy Gran Fondo Gdynia odpowiadają zawodnikom

W ostatnich tygodniach nasilały się negatywne emocje, a co za tym idzie niezadowolenie zawodników w stosunku do organizatorów Gran Fondo Gdynia. Piotr Jakóbik ze Sport Evolution przedstawia stanowisko organizatora w stosunku do kwestii budzących kontrowersje. 

Wyścig Gran Fondo Gdynia, który miał odbyć się 24 maja 2020 roku, został odwołany. Dlaczego?
Przyczyna jest bardzo prosta. Aktualne zakazy dotyczące zgromadzeń publicznych i organizacji imprez o charakterze masowym nie pozwalają na przeprowadzenie wyścigu. Jest to oczywiście związane z pandemią COVID-19.

Ilu było zapisanych zawodników na Gran Fondo Gdynia 2020?
Nieco ponad 1800 osób, przy czym warto wspomnieć, że ten licznik w zasadzie nie drgnął od początku marca, kiedy zaczęła się w Polsce zawierucha wokół koronawirusa. Mimo to padłby  absolutny rekord frekwencji tej imprezy. Więc było widać bardzo silną tendencję wzrostową. W pierwszej edycji zapisanych było około 350 zawodników, a rok temu już 1200.

Niedoszli zawodnicy zarzucają Wam, że byście i tak nie zorganizowali imprezy z powodu negatywnej opinii ze starostwa w Wejherowie w kwestii trasy. Jak wyglądała sytuacja z Waszej perspektywy?
Te zarzuty nie mają żadnego oparcia w faktach. Z całą mocą pragnę podkreślić, że tegoroczne Gran Fondo Gdynia zostało odwołane wyłącznie z powodu pandemii COVID-19 i aktualnych zakazów z nią związanych. Przed każdym organizowanym wyścigiem zwracamy się z prośbą o opinię do zarządców dróg, którymi prowadzi planowana trasa zawodów. To jest  standardowa procedura. Nie ma też nic nadzwyczajnego w tym, że czasem otrzymujemy w odpowiedzi negatywne opinie. Zdarzało się to wielokrotnie w poprzednich latach, również w przypadku poprzednich edycji wyścigu Gran Fondo Gdynia, które jednak ostatecznie za każdym razem dochodziły do skutku i były organizowane w sposób całkowicie bezpieczny, poparty wymaganymi pozwoleniami administracyjnymi i po wcześniej zaplanowanej trasie. Co więcej, posiadała ona także pozytywną opinię ze strony Starostwa Wejherowskiego.

Zobacz też:

Maja Bużycka: Nie chcę tracić motywacji

Jakie kroki poczyniono po otrzymaniu braku zgody na zorganizowanie wydarzenia pierwotną trasą?
Sport Evolution zawsze dba o to, aby zapewnić dogodne objazdy oraz odpowiednie zabezpieczenie dróg, na których odbywają się zawody. W tym konkretnym przypadku, po odbytym spotkaniu z przedstawicielami powiatu wejherowskiego uzgodniliśmy, że jako organizator wyścigu przeprowadzimy dalsze konsultacje z wójtami i proboszczami w gminach, gdzie trasa zawodów miała pokrywać się z trasą pielgrzymek. Takie spotkania odbyły się w gminach Linia oraz Luzino. Otrzymaliśmy też pozytywną opinię przebiegu trasy od wójta gminy Szemud. Jak się okazało, nasz wyścig w żadnym stopniu nie kolidował godzinowo z planowanym przebiegiem pielgrzymek. Ponadto, zgodnie z ustaleniami poczynionymi z powiatem wejherowskim, odbyliśmy spotkanie z wykonawcą Trasy Kaszubskiej, firmą PolAqua, na którym również osiągnęliśmy porozumienie. Usunęliśmy zatem zgłaszane przeszkody, które miały potencjalnie uniemożliwiać organizację wyścigu na zaplanowanej trasie. To pokazuje tylko, jak wiele wysiłku, nakładu pracy i czasu, spotkań, konsultacji jest potrzebne, aby udało nam się ostatecznie uzyskać aprobatę wszystkich zainteresowanych podmiotów. Ostatecznie zawsze dochodzimy do porozumienia. To jeden z tych obszarów działań organizatora, z których istnienia zawodnicy zwykle nie zdają sobie sprawy.

Czy to prawda, że od czasu otrzymania negatywnej opinii od starostwa, nie wysłano ponownie wniosku o zaopiniowanie zmodyfikowanej trasy wyścigu?
Wspomniane przeze mnie konsultacje zajęły tradycyjnie sporo czasu. Faktem jest, że zanim zdążyliśmy je zamknąć i zwrócić się ponownie o pozytywną opinię ze strony Starostwa Wejherowskiego, wszedł w życie zakaz organizacji imprez masowych. Jednak podkreślam, że jak dotąd za każdym razem udawało nam się wypracować wspólnie ze Starostwem Wejherowskim takie rozwiązania, które umożliwiały przeprowadzenie wyścigu i jednocześnie gwarantowały możliwość wyznaczenia objazdów, a w uzasadnionych przypadkach współdzielenia drogi z innymi jej użytkownikami. Jesteśmy przekonani, że gdyby nie wybuch pandemii, takie porozumienie zostałoby osiągnięte też w tym roku. Warto zaznaczyć, że opinia ze Starostwa Wejherowskiego, choć bardzo istotna i była zawsze przez nas poważnie brana pod uwagę, to jest tylko opinią, a nie decyzją. Ostateczną decyzję w sprawie możliwości przeprowadzenia zawodów na tej trasie wydaje Zarząd Dróg i Zieleni w Gdyni.

Jak wyglądał wariant B planowanej trasy wyścigu?
Nie było wariantu B, ponieważ w toku konsultacji usunęliśmy wszystkie zgłaszane przeszkody, które miały potencjalnie uniemożliwić jazdę po zaplanowanej trasie. De facto, tych przeszkód nigdy nie było. Podobną „ścieżkę zdrowia” przechodziliśmy już w poprzednich latach. Więc można powiedzieć, że przywykliśmy do sytuacji, w której musimy udowodnić, że tak naprawdę nikomu ta trasa nie przeszkadza.

Wielu zawodników jest oburzonych z powodu ich zdaniem bezprawnego pobrania 100 złotych opłaty manipulacyjnej. Dlaczego taka wysoka kwota?
Ciężko odpowiedzieć na tak postawione pytanie. To trochę jak z pytaniami o opłaty startowe na wszelkiego rodzaju zawodach: „Dlaczego tak drogo?”. Zwykle prawda jest taka, że nie jest drogo, tylko adekwatnie do kosztów organizacji i jakości danej imprezy. Za jakością musi iść cena. Wracając jednak do sedna, pobieramy taką opłatę, bo nie jesteśmy w stanie zwrócić opłat startowych w całości. Ten wyścig to są miesiące przygotowań, praca kilkunastoosobowego zespołu, określone koszty ponoszone w toku organizacji itd. Co więcej, opłaty startowe stanowią ledwie około połowy budżetu Gran Fondo Gdynia. Nie da się zorganizować nawet namiastki tego wyścigu z samych opłat startowych. Niezbędne jest wparcie finansowe ze strony miasta Gdynia oraz sponsorów. Jeśli wyścig się nie odbywa, to nie ma tych pieniędzy. Bo one trafiają do organizatora kilka tygodni po wyścigu, po dostarczeniu niezbędnych raportów i dokumentacji.

Więc jakie znaczenie ma opłata manipulacyjna?
Pobranie opłaty manipulacyjnej pozwala nam jedynie w jakiejś części pokryć straty związane z odwołaniem wyścigu z powodu pandemii. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że ktoś traci więcej, a ktoś mniej. Rozumiem frustrację niektórych zawodników, bo zapłacili za wyścig w określonej formule. Jeśli nie możemy go zorganizować, to oczekują zwrotu pieniędzy. Tyle, że to niemożliwe.

Zajrzyj do:

Kamil Kołosowski: zainspirował mnie Craig Alexander

Więc co proponujecie?
Trzy alternatywne rozwiązania, którym po prostu możemy sprostać w tej sytuacji, czyli  częściowy zwrot wpisowego, wysyłkę oficjalnej koszulki na koszt organizatora lub start w wyścigu wirtualnym, gdzie w pakiecie zawodnik otrzyma koszulkę kolarską, medal finishera i dodatkowo 30-dniowy dostęp do aplikacji Rouvy, który sam w sobie jest wart kilkadziesiąt złotych. Każda z tych opcji pozwala zawodnikowi odzyskać przynajmniej część wartości, jaką niesie ze sobą Gran Fondo Gdynia, a warto wspomnieć, że sama koszulka w tej jakości, którą oferujemy, ma wartość detaliczną 239 złotych. Więc porównywalną, a w większości przypadków nawet wyższą niż kwota wpisowego na nasz wyścig. Niestety, alternatywą dla tego podejścia jest zamknięcie spółki i uśmiercenie wyścigu. Obawiam się, że w takiej sytuacji żaden zawodnik nie otrzymałby żadnego zwrotu choćby części opłaty startowej. Tym bardziej nie mógłby liczyć na to, że np. w kolejnej edycji Gran Fondo Gdynia, jeżeli dane nam będzie ją zorganizować! W jakiś sposób zrekompensujemy tegorocznym „niedoszłym uczestnikom” fakt, że tegoroczny wyścig nie mógł odbyć się w planowanej formie.

Jednym z objawów niezadowolenia zawodników, jest grupa na Facebooku, planująca pozew zbiorowy przeciwko Sport Evolution. Czy obawiają się Państwo pozwu zbiorowego?
Wiemy, że taka grupa istnieje. Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnej informacji o wniesionym pozwie. Jeśli taki będzie, myślę, że mamy naprawdę mocne argumenty, aby uzasadnić przyjętą przez nas politykę i pokazać, że przyjęte rozwiązania są najlepszymi z możliwych, również z perspektywy zawodnika. Oczywiście zakładamy, że to jest ostateczność. Przez kilkanaście lat istnienia naszej firmy, doszliśmy od zera do punktu, w którym organizujemy jedne z największych imprez sportowych w kraju. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie ogrom pracy, zaangażowanie i serce wkładane w nasze projekty przez wiele osób. Dzięki temu te imprezy oferują po prostu bardzo wysoką jakość i niezapomniane przeżycia. Byłoby nam zwyczajnie przykro, gdybyśmy musieli teraz nagle walczyć z naszymi Klientami w sądzie. Tak naprawdę jedziemy na jednym wózku.

Zamiast tegorocznej edycji Gran Fondo Gdynia, 24 maja wystartuje Gran Fondo Gdynia VR. Jakim zainteresowaniem wśród zawodników cieszy się ta wirtualna rywalizacja?
Wirtualnie planuje bawić się z nami niemal 400 zawodników. Ponad połowa z nich wystartuje w wyścigu 24 maja, do którego niezbędny jest trenażer interaktywny. Pozostali przejadą tzw. „challeng’u” czyli udostępnioną w aplikacji Rouvy trasę Gran Fondo Gdynia, ale bez możliwości równoległego ścigania się z pozostałymi zawodnikami. Wszyscy oni otrzymają od nas oficjalne koszulki i medale. Niezależnie od tego, ten „challenge” na naszej trasie jest aktualnie dostępny dla wszystkich użytkowników Rouvy – oczywiście bez pakietu w postaci koszulki i medalu. Do tej pory zgłosiło się do niego już ponad pięć tysięcy kolarzy z całego świata! To świetny wynik i dodatkowa promocja Gdyni i naszego wyścigu na przyszłość.

Przemysław Schenk
foto: Gran Fondo Gdynia

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

3 komentarze

  1. “Zwykle prawda jest taka, że nie jest drogo, tylko adekwatnie do kosztów organizacji i jakości danej imprezy.” – zgodnie z logiką jeśli impreza została odwołana i nie mam możliwości przejechania trasy online to moja opłata powinna zostać zwrócona w całości, bo usługa nie została wykonana. Tutaj muszę płacić za coś co ostatecznie nie zostało wykonane.
    “Za jakością musi iść cena.” – szkoda, że w tym przypadku za ceną nie poszła jakość
    “Wracając jednak do sedna, pobieramy taką opłatę, bo nie jesteśmy w stanie zwrócić opłat startowych w całości.” – rozumiem, że jeśli ja nie będę mógł w przyszłości wpłacić całego wpisowego to mimo to dadzą możliwość wystartowania? Może nawet byli tak wspaniałomyślni we wcześniejszych edycjach? No nie sądzę 🙂

  2. “Dlaczego taka wysoka kwota? (czyli dlaczego nie oddacie zawodnikom pieniędzy zgodnie z obowiązującym prawem)
    Ciężko odpowiedzieć na tak postawione pytanie?”

    Tak ciężko, bo ciężko się przyznać do bezprawnego przywłaszczenia pieniędzy, które NIE NALEŻĄ do ciebie Piotr Jakóbik ! Kręcić to sobie możesz w przedszkolu – tutaj sprawa jest jasna – brak usługi więc opłata się nie należy.

  3. W “ankiecie”, która wysłaliście była informacja, że brak odpowiedzi będzie automatycznie skutkował zwrotem wpisowego pomniejszonym o “opłatę manipulacyjną”. Tymczasem ja, jak i moi koledzy zostaliśmy wpisani na wyścig wirtualny, który nas nie interesuje. Czy macie zamiar coś z tym zrobić, czy uznaliście, że skoro udało się wyłudzić trochę, to sięgacie po jeszcze więcej?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X