Rozmowa

Organizatorzy Citi Handlowy Ironman 70.3 wyciągają wnioski po draftingu w Warszawie

Zabrakło zdecydowania sędziów, szczególnie na pierwszym odcinku trasy kolarskiej. Organizatorzy Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw rozmawiali już o tym z sędzią głównym zawodów. Oczekiwana jest poprawa w Gdyni i Poznaniu.

Zawody Ironman 70.3 Warszawa w tym roku miały dwa oblicza. I to o różnym zabarwieniu. Pierwsze błyszczące, to wyniki polskich zawodników i świetna atmosfera dużej, międzynarodowej imprezy triathlonowej z uczestnikami z całego świata. Na każdym dystansie, zarówno olimpijskim i średnim, wśród pań i panów wygrywali jednak Polacy: Olga Kowalska i Filip Szymonik w Citi Handlowy 5150 Warsaw i Paulina Kotfica oraz Robert Wilkowiecki w Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw. Zarówno Paulina jak i Robert ustanowili także “rekord” Polski na dystansie średnim: 4:13:38 jej i 3:38:43 jego.

Ale to jest ta słoneczna strona imprezy. Była niestety także, nazwijmy to, “parówkowa”. Po zawodach w mediach społecznościowych, czy w rozmowach bardzo dużo mówiło się o draftingu.

Redakcja Triathlonlife.pl także otrzymała maile z prośbami o interwencję. Poniżej prezentujemy skróty jednego z nich, który w sposób syntetyczny opisuje ważne dla środowiska zjawisko.

Skala draftingu nie miała precedensu

Wszyscy zgadzają się co do tego, że skala draftingu nie miała precedensu. I że pod tym względem warszawska impreza stanowi groźną konkurencję dla IM Barcelona, innej imprezy słynącej z pociągów na trasie kolarskiej (choć tam wynika to chyba przede wszystkim ze zbyt optymistycznego podejścia organizatora do zagadnienia pojemności trasy kolarskiej – jest po prostu tłoczno). Na dodatek działo się to przy zupełnej bierności sędziów, którym nawet zawodnicy zwracali na przejeżdżające ,,pociągi” uwagę. Owszem, trochę kar było, ale była to kropla w morzu niedzielnych potrzeb.

O draftingu otwarcie mówią zawodnicy, którzy sami zaliczyli niesamowity rower (średnie prędkości 40-41 km/h na połówce przy nienaturalnie niskich wattach). Dla nich to też niekomfortowa sytuacja. Przyjechali się ścigać, niektórzy walczyć o czołowe lokaty w swojej AG i okazuje się, że jeśli mają tę walkę podjąć, to muszą się zapisać do któregoś z peletonów, bo kto pojedzie sam, ten – przy dobrych wiatrach – będzie zamykał drugą dziesiątkę w AG. I choć niedzielne zawody wiele osób zakończyło życiówkami, są te życiówki trochę jak piwo – mrugamy okiem – bezalkoholowe. Albo ,,łódka Bols”. Albo życiówka w pływaniu OW zrobiona w rzece, z prądem.

Zawodnicy przestaną przyjeżdżać

Zachęcam do podjęcia tematu, bo jeśli nie będzie ,,nękania” organizatorów ze strony mediów, obawiam się, że wiele się nie zmieni (…) Pamiętajmy, że zawody IM to wydarzenie w pierwszym rzędzie sportowe, nietanie, więc z szacunku dla osób, które ciężko pracowały na treningach, zapłaciły górę pieniędzy wpisowego i chcą uczciwie rywalizować, należałoby im to umożliwić. (…) Bo age grouperzy, którzy naprawdę chcą się ścigać, którzy robią połówkę dobrze poniżej 4h30, po prostu przestaną się na tej imprezie pojawiać. Przynajmniej ci, których nie rajcuje ,,indywidualna-grupowa jazda na czas”

Dziękujemy Piotrowi za list do redakcji. Zwróciliśmy się do innego Piotra, Jakóbika, dyrektora marketingu i wiceprezesa Sport Evolution, organizatora imprez spod znaku Ironman w Polsce z pytaniami.

Piotr Jakóbik dyrektor marketingu i wiceprezes Sport Evolution

Ile było kar za drafting na zawodach w Warszawie?
Sędziowie przyznali 22 kary za drafting. Dla porównania – to dokładnie tyle samo, ile w poprzedniej edycji w Warszawie i dwukrotnie więcej niż podczas ostatnich zawodów Enea IRONMAN 70.3 Gdynia.

Czy po zawodach wyciągnęliście wnioski na przyszłość? Przed nami imprezy w Gdyni i Poznaniu?
Rozmawialiśmy z naszym sędzią głównym, który współpracuje z nami od lat na wszystkich zawodach IRONMAN w Polsce. Wydaje się, że sędziom na trasie kolarskiej zabrakło nieco zdecydowania, zwłaszcza na pierwszym odcinku trasy. Gdyby tam potraktowali draftujących zawodników surowo, sytuacja pewnie by się rozładowała. Brak zdecydowanej reakcji spowodował jednak, że mieliśmy więcej draftingu niż zwykle, a nie przełożyło się to na liczbę kar.

Wnioski na pewno zostaną wyciągnięte już przed Gdynią, gdzie zresztą trasa kolarska sama w sobie nie sprzyja draftowaniu.

Nie brakuje komentarzy, że zawodnicy nie wystartują za rok w Warszawie ze względu na drafting. Co powiesz, powiecie takim osobom?
Myślę, że Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw ma wiele mocnych zalet, dla których warto na te zawody wracać. Spokojna woda w Jeziorze Zegrzyńskim, płaska i szybka trasa kolarska – doskonale zresztą zabezpieczona, a przede wszystkim niezwykle urokliwa trasa biegowa w samym sercu Warszawy i ogrom pozytywnej energii na mecie w Multimedialnym Parku Fontann. To są niezaprzeczalne atuty, które się nie zmienią. 

My możemy natomiast obiecać, że poczynimy kroki, by problem draftingu zminimalizować. Celowo nie mówię, że go całkowicie wyeliminujemy, bo nie znam nikogo, komu by się to udało. Skupiamy się jednak na tworzeniu optymalnych warunków do przepisowej rywalizacji.

Czy planujecie może, tak ja w przeszłości akcję związaną z draftingiem?
Nie jestem pewien, czy to powinna być odpowiedzialność organizatorów. Owszem, w przeszłości, gdy triathlon dopiero się w Polsce rozwijał, a seria IRONMAN wchodziła do naszego kraju, realizowaliśmy dość szeroką kampanię edukacyjną nt. draftingu. Do tej pory przypominamy o zasadach jazdy na etapie kolarskim w każdym Informatorze Zawodnika (Athlete Guide) i na każdej odprawie technicznej przed zawodami – zarówno w miejscu imprezy, jak i online.

Osobiście uważam, że zawodnicy znają zasady, ale pewnej części z nich nie przeszkadza to w tym, by jeździć nieprzepisowo. Doczekali się oni nawet specjalnego określenia, które zna zapewne każdy, kto funkcjonuje w polskim światku tri :). Powiedzmy sobie szczerze – w Warszawie problemem nie była zbyt wąska trasa, zbyt duża liczba zawodników czy zbyt mała liczba sędziów. Stosujemy dodatkowo formułę rolling startu, by z jednej strony zwiększyć bezpieczeństwo podczas pływania, ale też równocześnie mocniej rozproszyć zawodników na trasie kolarskiej, co sprzyja przepisowej jeździe.

Koniec końców, to jednak zawodnik decyduje, czy jedzie fair, czy nie, a rolą sędziów jest, by wyłapywać i karać tych, którzy jadą nieprzepisowo. Naszą rolę, jako organizatora zawodów, widzę tutaj w tym, by zapewnić możliwie komfortowe warunki rywalizacji, które nie będą utrudniały trzymania się zasad. Reszta jest już w gestii uczestników zawodów i ekipy sędziowskiej, na którą nie mamy prawa wpływać podczas rywalizacji. Choć oczywiście po zawodach możemy zgłosić nasze uwagi i spostrzeżenia dotyczące jej pracy. Tak też zrobiliśmy po tegorocznym Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw.

Czy chciałbyś coś jeszcze dodać?
Chciałbym jedynie zaapelować i przypomnieć, że to do zawodnika należy decyzja, czy jedzie zgodnie z przepisami, czy nie. Po przekroczeniu mety, to Ty – Drogi Triathlonisto, Droga Triathlonistko – będziesz mógł lub mogła uczciwie przyznać przed sobą, czy osiągnięty rezultat jest wynikiem wyłącznie Twojej ciężkiej, systematycznej pracy przed zawodami i już na trasie, czy może po części zawdzięczasz go jeździe wbrew przepisom.

Mam też nadzieję, że po tegorocznej edycji Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw zostanie o wiele więcej pozytywnych wspomnień, niż tylko dyskusja o draftingu. Ja zapamiętam przede wszystkim piękną pogodę, mnóstwo uśmiechniętych twarzy na mecie, świetny doping kibiców, historyczne sukcesy polskich reprezentantów i atmosferę wielkiego triathlonowego święta z udziałem zawodników z ponad 50 krajów świata. To był naprawdę dobry weekend w Warszawie i pierwsze zawody IRONMAN Poland od czasu Enea IRONMAN 70.3 Gdynia 2019 zorganizowane bez pandemicznych ograniczeń. Dzięki temu mogliśmy wrócić do tradycyjnego Welcome Banquet i rozbudowanej strefy finishera, a Multimedialny Park Fontann tętnił triathlonowym życiem aż do godzin wieczornych. Odbyłem pod koniec dnia sporo rozmów z triathlonistami i wiem, że dobrze się w Warszawie bawili, a to jest przecież najważniejsze.

Marcin Dybuk
foto pexels-run-ffwpu / Sport Evolution

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

1 komentarz

  1. Zrobiłem pierwsza w swoim życiu połówkę w Warszawie i trochę byłem zdziwiony, zszokowany. Drafting, peletony po 30 osób. Dziwne. Niesportowe zachowania i brak konsekwencji. Szczerze, dziękuję…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X