Mistrzostwa Polski juniorów i młodzików. Sanecka i Goryński ze złotem
Dawid Goryński został Mistrzem Polski Juniorów. Ukończył zmagania z czasem 1:01:12.
Zwycięstwo mimo problemów
– Od samego początku wyścigu czułem się świetnie. Nastawiałem się na walkę o medal. Wszystko po kolei układało się według przewidywań – przyznaje TriathlonLife.pl zwycięzca Dawid Goryński. – Warunki były idealne do szybkiego wyścigu. Temperatura ponad 20°. Było słonecznie i sucho. Po dobrym pływaniu i wyjściu w czołówce, udało mnie się odjechać pierwszej grupie. Dojechałem do zawodnika, który wyszedł z wody z dużą przewagą. Przejechałem z nim trzy z pięciu pętli. W jednym momencie udało mnie się odjechać na kilka sekund. Ale wtedy spadł mi łańcuch. Przez to straciłem przewagę. Więc dojechaliśmy razem do końca, powiększając przewagę nad następną grupą. Pomimo wygranej, uważam, że mógłbym urwać kilka dodatkowych sekund, które straciłem przez problem z łańcuchem. Na biegu też uzyskałem najszybszy czas. Ostatnią część trasy pokonałem w pełnym komforcie psychiczny. Wiedziałem, że mam dużą przewagę. Tym startem pokazałem dobrą dyspozycję. Po kontuzji nie ma już śladu. Już w ten weekend wystartuje w Białymstoku w Mistrzostwach Polski na dystansie olimpijskim. Będzie to mój debiut. Na pewno dam z siebie wszystko – zapewnia.
Na drugim miejscu uplasował się Dorian Horsten z wynikiem 1:02:19.
Wygrana poza zasięgiem
– Komfortowo pływałem w nogach innego zawodnika. Wyszedłem na końcu pierwszej grupy – zdradza TriathlonLife.pl Hortsen. – Jak się później okazało, mogłem na końcówce przyśpieszyć. Musiałem gonić m.in. Dawida Goryńskiego na rowerze, który wyszedł siedem sekund przede mną. W pewnym momencie po bardzo mocnej jeździe z Kubą Kowalskim, dojechaliśmy do grupy Dawida. Ale ten mocno zaatakował na nawrotce. Wtedy już nie miałem siły. Resztę wyścigu już spokojniej jechaliśmy. Przez to Dawid zrobił prawie minutową przewagę. Bieg zaczął się spokojnie. Wiedzieliśmy, że Dawid jest poza zasięgiem. Dlatego to był taktyczny bieg o miejsce na podium. Jestem zadowolony ze startu. Jednak patrząc teraz na wyścig, pływanie mogło być lepsze. Razem z trenerem zdecydowaliśmy, że w Białymstoku nie wystartuję na olimpijce, a na sprincie – dodał.
Dorian Horsten zaplanowany na triathlon
Podium uzupełnił Mateusz Głuszkowski. Zakończył zawody z czasem 1:02:51. Julia Sanecka okazała się najlepsza z juniorek. Reprezentantka Delf Gryfino pojawiła się na mecie z wynikiem 1:06:02.
Limit pecha wyczerpany
– Od początku byłam nastawiona na walkę o złoty medal. Wiedziałam, że konkurentki są bardzo mocne i nie będzie to łatwe zadanie – powiedziała TriathlonLife.pl Sanecka. – Jednak cały czas myślałam o zdobyciu złota. Wyścig był dla mnie pierwszym startem po wywrotce w Suszu. Trochę obawiałam się jazdy na rowerze. Nadal nie czuję się zbyt pewnie na zakrętach. Przed zawodami kilka osób żartobliwie wspomniało, że pech w polskich startach już mam wyczerpany. Na szczęście obyło się bez żadnych komplikacji. Start w tegorocznych Mistrzostwach Polski nie był dla mnie startem docelowym. Szczyt formy szykuję na Mistrzostwa Świata Juniorów, do których zostało już tylko 18 dni. Myślę, że pokazałam kawał dobrej roboty wypracowanej z trenerami. Ale jest jeszcze trochę czasu na doszlifowanie formy. Podczas części pływackiej prowadziłam grupę, aż do trzeciej boi. Nie miałam żadnych problemów na rowerze, a bieg kontrolowałam od początku do końca wyścigu. Już po pierwszej pętli, niektórzy kibice krzyczeli, że gratulują mi wygranej. Wtedy miałam jeszcze 2,5 km do mety! Przez ostatnie trzy kilometry uśmiech nie schodził mi z twarzy. Po drodze przybiłam chyba rekordową liczbę piątek. Moje kolejne starty to wspomniane mistrzostwa w Szwajcarii. Stamtąd lecę prosto do Francji, aby wziąć udział w Pierwszej Lidze Francuskiej wraz z klubem Triathlon Toulouse Metropole. Niedługo po powrocie czeka mnie kilka startów w Pucharach Europy. Na początku października przyjdzie czas na szkołę, bo matura coraz bliżej – kończy mistrzyni.
Julia Sanecka. Dziewczyna z potencjałem
Joanna Woźniak stanęła na drugim stopniu podium. Straciła do zwyciężczyni 59 sekund. Podium uzupełniła Magdalena Sudak z wynikiem 1:07:14.
Słabszy dzień
– Nie jestem zadowolona ze startu. To nie był mój dzień. Najbardziej jestem zadowolona z pływania – mówiła Magdalena Sudak. – Tempo było szybkie. Na rowerze zaczął się kryzys. Jeżdżę z pomiarem mocy. Dlatego wiem, że miałam cięższe wyścigi kolarskie. Radziłam sobie z nimi bez problemu. Ten wyścig był dla mnie bardzo ciężki. Nie miałam tyle siły co zwykle. Kolejna konkurencja była najgorsza. Miałam momenty, w których myślałam że idę. Tak wolno biegłam. Przez całą trzecią część trasy, zmagałam się z dużym bólem pośladków i ud. Mimo wielkich starań nie byłam w stanie wydłużyć kroku. Przemyślałam start. Ochłonęłam i wracam do pracy. Bo przede mną jeszcze mnóstwo startów, a najważniejszy pod koniec wakacji – Mistrzostwa Świata Juniorów – dodała.
Młodziki na starcie
W rywalizacji młodzików zwyciężył reprezentant KS UAM Triathlon Poznań, Filip Glapa z czasem 28:16. Podium uzupełnili Antoni Borys (29:21) oraz Karol Armuła (29:28). Wśród dziewczyn najszybciej na mecie zameldowała się Maja Kiełczewska. Zameldowała się na mecie z wynikiem 30:42. Wyprzedziła Aleksandrę Ferchmin o 1:14, a Maję Wąsik o jedną minutę i 24 sekundy.
Walka Juniorów Młodszych
James Kadziak zwyciężył rywalizacje. Zakończył wyścig z czasem 47:02. Okazał się lepszy od Maksymiliana Kopiczko o 22 sekundy, a od Karola Janickiego o 00:25s. Martyna Bugała najszybciej ze wszystkich juniorek młodszych pokonała trasę. Dokonała tego w czasie 53:09. Podium uzupełniły Józefina Młynarska (53:12) oraz Natasza Obuchowicz (53:14).
Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne
Czytaj także: