Rozmowa

Olga Kowalska: Nie podoba mi się obecna formuła mistrzostw IRONMAN

Była najszybszą zawodniczką na “ćwiartce” podczas Enea Bydgoszcz Triathlon oraz wygrała w kategorii wiekowej IRONMAN 70.3 Gdynia. Olga Kowalska opowiada m.in. o tym jak dobrze bawi się startami w triathlonie.

Patrząc na Ciebie, widać, że jesteś w formie, co potwierdziłaś w Bydgoszczy, a następnie w Gdyni.
Kiedy poświęca się dużo czasu na trening, to ciało ulega zmianom. Nie da się ukryć, że im jestem lżejsza, tym szybciej biegam. Tak jest w tym sezonie. To jednak wiąże się też z niebezpieczeństwem np. na rowerze. Przykładem jest mój start w Enea Bydgoszcz Triathlon, gdzie mocno wiało, co utrudniało jazdę.

Jak z perspektywy czasu oceniasz poszczególne etapy rywalizacji w Bydgoszczy?
Pływanie pod prąd było ciekawe, bo dawno nie miałam takiej sytuacji. Zazwyczaj pływał w jeziorach. Było czuć ten prąd, ale podobało mi się. Chciałabym spróbować tutaj popłynąć jeszcze raz. Natomiast na rowerze miałam trudniej, bo jechałam w osamotnieniu. To była najtrudniejsza część wyścigu.

Jak się biegało?
Super, złapałam odpowiedni rytm po dwóch kilometrach. Widziałam po tempie, że to jest mój dzień. Biegając sama, musiałam sobie postawić motywujący cel, a była to chęć zrobienia życiówki na 10 km w triathlonie. Wyszło 37:15.

Co jest dla Ciebie głównym celem na ten sezon?
Dobra zabawa na startach. Lubię się ścigać, to dla mnie główny cel, aby jak najlepiej wychodziło. Nie mam konkretnych oczekiwań.

Czy Twoje starty oznaczają, że wróciłaś na dłużej?
Myślę, że tak. Nie rozstanę się z triathlonem, bo bardzo go lubię, będzie się zmieniać jedynie intensywność. Chcę to robić jak najdłużej.

Jak sytuacja twoich zawodników?
Moi podopieczni nie mają ze mną lekko. Jestem wymagająca, ale nie ukrywam dumy z ich poczynań. Są wzloty i upadki, ale staram się przekazywać własne doświadczenie.

Ilu Twoich podopiecznych powalczy na Mistrzostwach Świata Ironman?
Nie znam dokładnej liczby, ale to jest solidna męska grupa na Hawaje oraz fajna grupa dziewczyn do Nicei. Myślę, że mają ambitne cele.

Jako zawodniczka oraz trenerka oceniasz zmianę dotyczącą rotacji lokalizacji  Ironman i rozbiciu rywalizacji kobiet oraz mężczyzn?
Nie podoba mi się to. Byłam dwa razy z ekipą na Hawajach, kiedy wszyscy startowali razem. To było wspaniałe doświadczenie, bo kibicowaliśmy sobie nawzajem. Minusem jest to, że mało kobiet startuje na długim dystansie, co często powoduje, że te zawodniczki, które mają poziom sportowy, rezygnują z  wyjazdu, bo musiałyby pojechać same. Chciałabym, aby mistrzostwa świata Ironman powróciły do poprzedniej formuły.

Marcin Dybuk

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X