Rozmowa

Rafał Wąsowski: Tanio w Malborku skóry nie sprzedam

W Malborku zadebiutuje na pełnym dystansie. Realizacja założeń powinna pozwolić mu na złamanie dziewięciu godzin. Dla Rafała Wąsowskiego to będzie najważniejszy start w sezonie.

W ostatni weekend wygrałeś na ½ podczas Lotto Triathlon Energy w Mrągowie. Jakie masz spostrzeżenia po tym starcie?
Główne spostrzeżenie jest takie, że moje pływanie leży i kwiczy w tym roku. Jesienią i zimą celowo odpuszczam treningi pływackie ze względu na brak czasu, a za budowanie formy zabieram się dopiero wiosną. W tym roku wszyscy wiemy, co działo się w kraju od marca.  Zacząłem więc pływać tak naprawdę dopiero od połowy czerwca, a to niestety za mało czasu na powrót do optymalnej dyspozycji. Natomiast jestem bardzo zadowolony z pozostałych dwóch dyscyplin, ponieważ jechałem i biegłem z dużym zapasem sił. Mimo to moc na rowerze i prędkość biegu były całkiem niezłe.

Dwa tygodnie wcześniej zwyciężyłeś na tym samym dystansie w Chełmży. Czy to nakładało dodatkową presję, aby powtórzyć ten wynik w Mrągowie?
Zdecydowanie nie. Oczywiście chciałem wygrać, ale nie odczuwałem żadnej presji z tym związanej. Zawody traktowałem jako element przygotowań do startu na pełnym dystansie w Malborku. Głównie byłem nastawiony na realizację przedstartowych założeń ustalonych z trenerem.

Jak przebiegał sam wyścig w Mrągowie?
Spokojne i niestety wolne jak na mnie pływanie w tempie 1:30/100m. Rower też był spokojny i równy, choć generowałem nieco wyższą moc, niż zakładałem. Na trasie kolarskiej warunki były dość trudne. Do około 45 kilometra mocno padało, nawierzchnia była śliska. Na biegu czułem się bardzo dobrze, przestało padać i warunki były świetne. Cały dystans przebiegłem równym tempem i z lekkim zapasem. Na mecie czułem spory zapas sił, co napawa mnie dużym optymizmem przed wyścigiem w Malborku.

Czy niesprzyjająca pogoda sprawiała Ci problemy na trasie?
W Mrągowie dojazd i zjazd z pętli (pokonywany w sumie osiem razy) jest bardzo kręty i trudny technicznie. Więc za każdym razem trzeba było mocno zwalniać i być bardzo skoncentrowanym. Nie należę do wirtuozów techniki na rowerze, dlatego na tych fragmentach jechałem naprawdę wolno i ostrożnie. Na szczęście obyło się bez przygód, choć raz odruchowo złapałem za klamkę hamulca na zakręcie i prawie się wyłożyłem. Na biegu warunki były idealne i bardziej pomagały, niż przeszkadzały.

wąsowski

Zobacz też:

Sabina Bartecka: Pora na zawody z szyldem Ironman

W niedzielę staniesz na starcie pełnego Ironmana w Malborku. Czy tegoroczne przygotowania były ukierunkowane pod ten dystans?
Treningi typowo pod Ironmana zacząłem wykonywać dopiero w lipcu. Zwiększyłem tygodniowy kilometraż biegowy i raz w tygodniu wykonywałem długą zakładkę rower-bieg. Start w Mrągowie był właśnie takim ostatnim długim treningiem.

Jak przebiegała regeneracja po ostatnim starcie w Mrągowie z myślą o Malborku?
Raczej standardowo. Kompresja, rolowanie, sen, wizyta u fizjoterapeuty, lekkie pływanie dzień po zawodach i lekki rower dwa dni po. W środę mam zaplanowany ostatni trening zakładkowy z paroma akcentami i od czwartku już tylko lekkie rozruchy. Do tego przez cały tydzień zamierzam wysypiać się, pilnować nawadniania i w miarę możliwości oszczędzać nogi.

Jaki masz plan na ten najbliższy start?
Będę reagował na to, co będzie działo się na trasie. Jednak przede wszystkim zamierzam robić swoje i pilnować ustalonych z trenerem zakresów intensywności. Powinno to pozwolić zakręcić się w okolicach wyniku poniżej dziewięciu godzin. Podchodzę do dystansu z dużą pokorą. Nie nastawiam się też na żadne miejsce na mecie, bo tak mocno obsadzonych zawodów w Polsce, zarówno w PRO, jak i w AG, chyba jeszcze nie było. Będę walczyć o jak najlepszy wynik i medal mistrzostw Polski w kategorii wiekowej. Cytując klasyka „tanio skóry nie sprzedam!”.

Czy masz jakieś obawy przed tymi zawodami?
Raczej nie, chociaż będzie to mój debiut w Ironmanie i sam dystans, jaki jest do pokonania,  robi na mnie wrażenie. Najbardziej obawiam się czynników zewnętrznych np. defektu na rowerze albo zgubienia bidonu z żelami itp.

Czy to jest Twój start A w tym sezonie?
Zdecydowanie tak.

Zawodami w Malborku zakończysz ten rok startowy, czy masz już kolejne zaplanowane starty?
Na ten moment nie mam już zaplanowanych żadnych startów w tym roku. Jeżeli szybko dojdę do siebie po Ironmanie i będzie okazja wystartować gdzieś niedaleko domu, to niczego nie wykluczam.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: Lotto Triathlon Energy

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X