Wiadomości

Niezwykły wyczyn ku pamięci Gosi Kąckiej, tragicznie zmarłej triathlonistki

Rok temu zginęła w Tatrach. Małgorzata Kącka pozostała w pamięci rodziny i przyjaciół z triathlonowego środowiska, którzy postanowili uczcić jej pamięć niezwykłych wyzwaniem.

Feralnego dnia razem z dwoma towarzyszami została porwana przez lawinę w Tatrach. Niestety, nie przeżyła razem z innym triathlonistą – Krzysztofem Ślęzakiem. Po roku od tej tragedii trener od pływania Gosi Kąckiej – Piotr Hydzik razem z TriWise Team zorganizował wspólne wyzwania ku jej pamięci.

– Gosia Kącka płynęła z nami, kiedy kilka osób z teamu dwa lata temu skrzyknęło się, aby wspólnie zrobić to zadanie, czyli 100×100 metrów. Gosia codziennie inspirowała do przekraczania barier. Chcemy, aby co roku każdy mógł się inspirować. Dodatkowo zawsze wydawało mi się, że mało kto potrafi sobie wyobrazić taki trening. Nawet dla pływaków to jest abstrakcja. W naszej praktyce trenerskiej bardzo ważne jest uświadamianie zawodników, że po prostu mogą, a wysiłki ultra w dobrym rozkładzie sił oraz podejściu są po prostu do zrobienia. W tym wydarzeniu każdy przekraczał własne bariery. Każda osoba, która pojawiła się na basenie, przepłynęła najdłuższy dystans w życiu, niezależnie, czy było to 4, 5 albo 7 km – mówił Piotr Hydzik w rozmowie z TriathlonLife.pl.

Pożegnanie niezwykłej kobiety, Gosi Kąckiej

Mocne wyzwanie ku pamięci koleżanki

Cała akcja została zorganizowana na basenie AWF w Krakowie oraz na basenie na ulicy Strąkowej w Krakowie. W sumie zostało wynajętych sześć torów. Wyzwanie podzielono na dwa baseny ze względu na to, że było ponad 50 uczestników. Warto wspomnieć, że na wydarzeniu byli też obecni rodzice Gosi Kąckiej.   

– Jesteśmy ogromnie dumny z drużyny. Liczba przekroczonych barier mentalnych w trakcie Memoriału przebiła skalę. Dla mnie było to trudne wydarzenie mentalnie. Rany po śmierci Gosi jeszcze się nie zabliźniły. Mimo tego ilość pozytywnej energii była niesamowita. Na wydarzeniu byli obecni również Rodzicie Gosi, których serdecznie pozdrawiam – przyznał Piotr Hydzik.

– Wydarzenie zaczęło się o godzinie 13:30. Uczciliśmy śmierć Gosi minutą ciszy. Podzieliliśmy zawodników tak, aby mogli sobie wzajemnie pomagać (czyli zmieniać się na prowadzeniu).
Ok. 13:35 zaczęliśmy pływanie. Każdy tor miał indywidualnie dobrane przerwy pomiędzy setkami. Dłuższe przerwy odbywały się co 35-40 minut. To pozwalało na chwilę rozmowy, uzupełnienie płynów, węgli oraz elektrolitów. Nie było dużej presji czasowej. Zależało nam na tym, aby był czas na wspólne przeżywanie tego wysiłku. W trakcie wydarzenia wiele osób pokonało kryzysy oraz bariery. Całość przepłynęło ponad 40 osób! To jest dla nas ogromny powód do dumy. Tylko dwie osoby miały przeszłość pływacką. Większość uczyła się pływać w ostatnich latach. Po wydarzeniu wybraliśmy się do restauracji, aby wspólnie celebrować sukcesy oraz powspominać Gosię. Chcemy, aby to wydarzenie zawsze miało czas na refleksję i pokonanie własnych słabości – opowiadała Hydzik.

Szczytna zbiórka

Wydarzeniu towarzyszył również szczytny cel, jakim była zbiórka pieniędzy na TOPR. Zebrana kwota robi wrażenie.

– W trakcie trwania wydarzenia zebraliśmy również 5600 zł na TOPR. Serdecznie dziękujemy wszystkim wspierającym. Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy przepłynęli cały dystans – dziękował Piotr Hydzik. – Myślę, że będziemy robić to co roku. Powstała również Fundacja AYOLA – www.fundacjaayola.pl, która ma za zadanie wspieranie medycyny górskiej. Na pewno będziemy co roku wspólnie działać. Do tego chciałbym rozszerzyć to wydarzenie. Tym razem uczestniczyliśmy w tym wyzwaniu jako TriWise Team.  W przyszłym roku może uda się zadziałać na szerszą skalę i zaprosić więcej teamów do uczestniczenia w wydarzeniu. Namówiliśmy wielu zawodników, którym wydawało się to niemożliwe. Mimo tego udowodnili, że się da. – dodaje.

Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X