Poradnik

Niebezpieczne przetrenowanie. Jak zachować balans?

Z jednej strony  przetrenowanie, a z drugiej strony maksymalne zmęczenie pokazuje całkowity zakres naszych możliwości. Czy istnieje rozwiązanie pośrodku? 

Proces treningowy na wysokim szczeblu sportowym to ciągłe balansowanie między stanem kontrolowanego zmęczenia a przetrenowaniem. Czasem łatwo przekroczyć granicę, a ci którzy “byli po tamtej stronie” twierdzą, że głębokie przemęczenie to stan z którego bardzo trudno wyjść. Z drugiej strony, tylko zbliżanie się do maksimum możliwości pozwoli nam wykrzesać z siebie tyle, ile nasz organizm jest w stanie unieść. Czy da się tu znaleźć złoty środek?

Trudniej w amatorstwie

W treningu amatorskim sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Pomiędzy treningi a regenerację wchodzi także całe mnóstwo spraw pozasportowych, które siłą rzeczy mają dla nas wysoki priorytet. Czasem pomimo spiętrzenia obowiązków służbowych i prywatnych, nie chcemy pogodzić się z ograniczonymi zasobami czasowymi i realizujemy trening tak, jakbyśmy byli zawodowymi sportowcami. Może to spowodować nakładające się zmęczenie, które – jeśli ignorowane – przerodzi się w końcu w przetrenowanie.

“Tylko mi się wydaje”

Na domiar złego, przetrenowanie we wczesnych fazach jest trudne do rozpoznania. Może nam się wydawać, że jesteśmy lekko podziębieni, niewyspani albo, że kiepsko reagujemy na bieżącą pogodę czy ciśnienie atmosferyczne. Wmawiamy sobie, że kilka nieudanych treningów to tylko zbieg okoliczności, a niechęć do aktywności to tylko odzywający się w nas leń. Niestety, jeśli nie zareagujemy w porę, nie zmniejszymy obciążeń treningowych i nie przyjrzymy się regeneracji, możemy znaleźć się na równi pochyłej, którą bardzo trudno zatrzymać. Warto reagować, bo wielu zawodników, którzy doświadczyli ciężkiego przetrenowania twierdzi, że już nigdy nie wrócili do takiego poziomu fizycznych możliwości lub motywacji, jakie mieli wcześniej.

Nieoceniony feedback

Głębokie przetrenowanie jest przykrym psychofizycznym stanem, którego nie da się zwalczyć z dnia na dzień. Gdy dopada nas “dół”, zarówno czysto fizyczny, jak i mentalny – bo niemal zawsze idzie to jednocześnie w te dwa kierunki, trudno jest podjąć rozsądne kroki. Z jednej strony wiemy, że przerwanie treningu nie wpłynie na nas korzystnie, z drugiej – z tyłu głowy mamy świadomość, że może być to jedynym wyjściem. W takim przypadku nieoceniona okazuje się pomoc zaufanego trenera, który obserwując nasze poczynania, porównując je z poprzednimi naszymi sezonami oraz zbierając od nas wywiad, jest w stanie ocenić sytuację bardziej obiektywnie niż my sami.

Mniej znaczy więcej?

Skoro przetrenowanie jest tak groźne, a przy tym tak trudne do rozpoznania, czy znaczy to, że lepiej po prostu się oszczędzać? Na poziomie czysto rekreacyjnym, gdy nie zależy nam na ściganiu, a jedynie na czerpaniu przyjemności z aktywności fizycznej – z pewnością tak. Jeśli jednak zależy nam na ciągłym podnoszeniu poziomu sportowego i na rywalizacji z innymi, potrzebujemy sięgać po głębsze zasoby organizmu. Czasem po prostu musimy być zmęczeni treningiem – jest to nieodłączna część procesu. Warto jednak reagować, gdy tylko czujemy, że coś idzie nie tak jak powinno. Swoimi wątpliwościami należy na bieżąco dzielić się z trenerem. Jeśli ufamy treningowemu opiekunowi, po prostu dostarczajmy mu wyczerpującej informacji na temat samopoczucia i zdajmy się na jego wyczucie i doświadczenie.

Sztuka trenowania

Wielu trenerów twierdzi, że niedotrenowanie jest znacznie korzystniejsze niż przetrenowanie. Rzeczywiście, stan niedotrenowania daje duże pole do manewru. Czasem bywa za późno, aby podszlifować formę przed konkretnym startem, jednak wówczas w krótkiej perspektywie czasu i tak mamy przed sobą obiecującą przyszłość. Z kolei gdy znajdziemy się w stanie przetrenowania, musimy skupić się na powrocie do pełnego zdrowia, a nie na treningu, i nigdy nie wiemy, ile ten proces będzie trwał.
Nie da się stwierdzić na bieżąco, czy realizowana objętość lub intensywność treningowa przyniesie nam zakładany efekt. Z sezonu na sezon będzie nam przybywać samoświadomości i znajomości własnego organizmu, dzięki czemu będziemy mogli w dużym stopniu kontrolować to samodzielnie. Jednak zawsze trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy “bardzo dużo” to już “za dużo” i odwrotnie – czy przypadkiem nie trenujemy za mało? Wiedza książkowa to jedno, a reakcja organizmu to zupełnie inna, osobnicza kwestia. Trening sportowy jest nie tylko nauką, lecz także sztuką i pewnie dlatego jest tak fascynujący.

Materiał od Ironman Inspiration
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X