Rozmowa

Maksymilian Glapiński: Czuję spory niedosyt po Samorin

W M18 zajął piąte miejsce podczas mistrzostw Challenge Family Samorin. Mimo międzynarodowego debiutu Maksymilian Glapiński nie ukrywa dużego niedosytu.

W jakich nastrojach wyjechałeś z Samorin?
Na pewno czuję spory niedosyt. Najchętniej od razu ponownie stanąłbym na linii startu, ale niestety, żeby stanąć na podium, czeka mnie jeszcze sporo pracy. Teraz kończy się sezon i czekam na kolejny rok przygotowań.

Czy ze względu na to, że to był Twój zagraniczny debiut, to pojawił się stres?
Nie, wręcz przeciwnie. Byłem dużo spokojniejszy niż przed wieloma startami u nas w kraju.  Głównie dlatego, że nie miałem pojęcia, czego się spodziewać po tym starcie i z kim się ścigam. Więc po prostu starałem się ścigać zgodnie z założeniami.

Jak oceniasz sam start?
Sam start był jednym z najcięższych, w jakich startowałem, głównie przez bardzo silny wiatr, który nie pozwolił popłynąć spokojnie. Zmusił do zostawienia dużej ilości energii już na samym początku wyścigu. Do tego rower zmienił w siłowanie się z wiatrem.

Jakie wrażenie zrobiła na Tobie sama organizacja zawodów?
Organizacja zawodów była na najwyższym poziomie, jak na mistrzostwa świata przystało. Wydaje mi się tylko, że trasa biegowa po super krętej trasie, trawie i żwirze był zbyt przekombinowana. Szczególnie że trasa Collins Cup dzień wcześniej była poprowadzona zupełnie inaczej.

Czym to różniło się od tej otoczki polskich imprez, w których miałeś okazję brać udział?
Brakowało mi tam głównie atmosfery i dopingu kibiców, który często towarzyszy imprezom w Polsce. Tam tego zabrakło pewnie przez prowadzenie imprezy na terenie zamkniętego ośrodka.

Jak się pływało?
Pływanie było najcięższym w życiu. Od samego początku przeżywało się mały szok. Nie wiem,  czy ktoś się spodziewał, że woda może być o tej porze roku aż tak zimna. Pierwsza połowa pływanie przebiegała pod prąd z niemałą falą. Przez co miało się wrażenie, że stoi się w miejscu i chyba jeszcze nigdy w trakcie pływalnię nie wypiłem tyle wody (śmiech). Po nawrocie było już z górki. Niestety brakowało już siły na mocniejsze pływanie. Więc celem było, byle dopłynąć do brzegu. Czas około 31 minut jest moim najsłabszym na tym dystansie,  ale patrząc na czasy reszty zawodników, chyba nie poszło mi tak źle.

Czy miałeś jakieś problemy na rowerze?
Na początku rowerów było super. Może dlatego, że pierwsza część była z wiatrem. Niestety po pływaniu wyszedłem bardziej z przodu wyścigu, a grupa mocnych kolarzy i tak mi odjechała, przez to byłem na trasie sam. Przez ponad godzinę męczyłem się z potwornie silnym wiatrem na własną rękę. Trochę zaczęło brakować mi sił. Kiedy na 60 km w końcu zaczęła wyprzedzać mnie większa grupa, nie dałem już rady za nimi nadążyć. Finalny czas 2:18 jest dla mnie rekordem życiowym. Choć wiem, że stać mnie na więcej. Na pewno jestem w stanie jeszcze sporo urwać poza treningiem, inwestując w lepszy sprzęt, bike fitting i bardziej aerodynamiczną pozycję, czego mocno brakowało w takich warunkach.

Z jakim planem wybiegałeś na ostatnią część wyścigu?
Po rowerze niestety czułem, że brakuje mi sił i mogę mieć problemy na biegu. Zależało mi tylko na tym, żeby utrzymać piąte miejsce, które aktualnie zajmowałem. Ruszyłem zgodnie z planem, trzymając tempo w okolicach 3:50 na km, a niestety im dalej w las, tym bardziej odczuwam braki energetyczne. Zaczynałem opadać z sił po ciężkim pływaniu i rowerze. Przez to, na drugiej części biegu tempo sukcesywnie spadało, ale udało się utrzymać piąte miejsce i ukończyć bieg z czasem poniżej 1h 25 minut.

Czy ostateczny rezultat i miejsce w kategorii wiekowej Cię zadowala?
Miejsce w kategorii wiekowej jak najbardziej mnie zadowala. Myślę, że w dniu startu podium było jeszcze poza moim zasięgiem. To dodaje mi bardzo dużo motywacji do pracy przed przyszłym sezonem. Wiem, że mogę jeszcze mocno poprawić już na aktualnym poziomie wytrenowania.

Jak wyglądają dalsze plany?
Teraz czuję spore zmęczenie po całym sezonie i chcę chwile odpocząć. Może wystartuję jeszcze dla zabawy we wrześniu na krótszym dystansie. Potem rozpocznę przygotowania pod przyszły sezon.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X