Wiadomości

MŚ w Lozannie. Niezbyt udany start Cześnik – OPINIA

W tej rywalizacji, na starcie stanęła jedna reprezentantka Polski – Maria Cześnik. Przybiegła na metę z wynikiem 2:13:25. Dało to jej 38 pozycję.

– Finał Mistrzostw Świata i 38 miejsce dla mnie. Na pewno najcięższy wyścig w tym roku – stwierdziła Maria Cześnik. – Zaczęło się od bardzo słabej pierwszej rundy na pływaniu. Wyszłam przedostania. Na drugiej rundzie trochę już lepiej, dopłynęłam do grupki dziewczyn. Dopływając do końca z daleka widziałam już wychodzące dziewczyny i wiedziałam, że starta jest duża. Chwila zwiatpienia, ale wychodząc widzę, że jest ze mna np zwyciężczyni zeszłotygodniowego Pucharu Świata i że walczy, wiec ja tez wzięłam się do pracy.

Rower na bardzo wymagającej trasie, dla elity dodatkowy podjazd 12 procent na każdej rundzie, dawał szanse na gonienie. Na pierwszej rundzie udało się dogonić kilka zawodniczek. W pewnym momencie na prowadzenie wyszła mocna Szwajcarka i tempo jeszcze bardziej wzrosło, doganiałyśmy kolejne zawodniczki. Na 3 rundzie na cięższym podjeździe z około 10 zawodniczek po „zaciągu” zostałyśmy w 4. Zostały w tylu bardzo mocne zawodniczki, wymieniana już zwyciężczyni Pucharu Świata czy zwyciężczyni przedostaniej serii MŚ w Edmonton. Szwajcarka, obecna mistrzyni Europy na sprincie, pracowała mocno i na 5 rundzie dojechaliśmy do kolejnej grupy otwierając sobie możliwość walki o pierwszą 30. Niestety, pogoń na rowerze kosztowała, tak dużo, że na bieg nic nie zostało w nogach. Mimo, że dawałam z siebie wszystko nie starczylo, to na pierwszą 30 i zakończyłam z 38 miejscem. Nie mogę mieć do siebie chyba pretensji, trudno też cieszyć się takim miejscem, ale myślę, że zrobiłam wszystko co mogłam. Wiele lepszych zawodniczek nie ukończyło wyścigu, nie z powodu kraks czy poroblemów mechanicznym, tylko ciężkej, selektywnej trasy. Dla mnie na obu ostatnich startach górki okazly się pomocne, mimo że ostatnie pięć miesięcy trenuję na Mazowszu, a tu o górkach można zapomnieć. Cieszę się, że miałam szansę tu wystartować, miejsce na mecie, mimo że dalekie, to jednak sporo wyższe niż miejsce w rankingu i chyba trzeba się z tego troszkę cieszyć, np Mistrzyni Olimpijska cieszyła się z 10 miejsca mając szacunek dla mocy rywalek. Pierwsza dziesiątka, wow te dziewczyny są strasznie mocne, myślę że z powodzeniem mogłyby walczyc w każdej z  trzech dyscyplin osobno o wysokie miejsca na świecie. Respect – kończy Polka. 

Norweg Kristian Blummenfelt był najszybszym triathlonistów tych zawodów. Zwycięstwo przyniósł mu czas 1:50:47. Wyprzedził o 16 sekund Hiszpana Mario Mola. Podium uzupełnił rodak wicemistrza Fernando Alarza (1:51:18).

Przemysław Schenk
foto: materiał prywatny
 

Czytaj także:

Maria Cześnik myśli już o kolejnym sezonie

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X