Rozmowa

Miziarski: Zrobiłem wszystko, aby zorganizować zawody w jakich chciałbym wystartować!

Niedawno zadebiutował w roli organizatora, przygotowując pierwszą edycję Luk-Connect Stoneman Triathlon Szemud. Paweł Miziarski opowiada o kulisach organizacji i wrażeniach z imprezy.

Jesteście zadowoleni z debiutu Luk-Connect Stoneman Triathlon Szemud?
Cieszę się, że mogłem zorganizować te zawody razem z Szymonem Laga. Działaliśmy przez 12 miesięcy. Harmonogram był napięty. Musieliśmy dopilnować mnóstwo rzeczy oraz pogodzić wiele funkcji. Dzień przed zawodami spaliśmy jedynie przez 1,5 godziny, ponieważ przygotowywaliśmy trasę dla zawodników do późnych godzin nocnych. Rozstawialiśmy nawrotki, malowaliśmy linie na jezdni itd. Przygotowywaliśmy miasteczko zawodów. Chcieliśmy zadbać o każdy szczegół i osobiście dopilnować wszystkiego. W dzień rozgrywania zawodów byliśmy na miejscu już od godziny piątej. Czuwaliśmy nad wszystkim. Cały dzień był tak napięty, że nie mieliśmy chwili odpoczynku. To sprawiało przyjemność. To nie było coś stresującego, tylko przyjemnego.

Na co dzień jesteś trenerem oraz zawodnikiem, a tym razem miałeś okazję poznać triathlon z innej strony. Jak czułeś się w roli organizatora?
Można powiedzieć, że jestem już zawodnikiem, trenerem oraz organizatorem. Jednak nie da się tego wszystkiego połączyć w jedną całość prze cały sezon. Trzeba poświęcić się w 100% w każdej dziedzinie, żeby były efekty. Każde z tych zajęć jest bardzo czasochłonne, więc nie starcza czasu w jednej dobie. Jeśli można podzielić sezon na trzy części, to przez całą zimę oraz w pierwszej części skupiłem się na roli zawodniczej, mnóstwo czasu poświęciłem na przygotowania, czego efektem były wspaniałe wyniki sportowe.

Potem priorytetem było trenowanie podopiecznych, przede wszystkim wyjazdy z nimi na zgrupowania. To również bardzo satysfakcjonujące, widzieć jakie poczynili postępy. W końcówce sezonu moje treningi były ograniczone do minimum. Przez ostatni tydzień spędzałem 15-16 godzin na dobę na pracy organizatora, a w ostatnim dniu przed zawodami, to było nawet 22,5h. Każda z tych ról jest fajna. Spełniam się w każdej z nich. Jestem zadowolony i przynoszą mi wiele satysfakcji. Nie stawiam wszystkiego na jedną kartę jako zawodnik przez cały sezon. Oczywiście moja forma sportowa na tym ucierpiała, musiałem zrezygnować ze startu na dystansie długim we wrześniu, ale cieszę się, że wspólnie z Szymonem, organizując taką imprezę, możemy dać radość wielu ludziom.

Zobacz też: Luk-Connect Stoneman Triathlon Szemud. Zwycięzcy Mikołajczak i Tomczak 1/8IM

Czy Ciebie nie kusiło, patrząc na rywalizację, żeby samemu też wystartować w ostatniej chwili?
Nawet nie było takiej myśli w głowie, ponieważ razem z Szymonem we dwóch przygotowywaliśmy całą imprezę. Gdybym miał wskoczyć do wody i walczyć z innymi zawodnikami, to same zawody nie byłyby tak udane, bo mogłoby być mnóstwo niedociągnięć. Wspólnie z Szymonem pełniliśmy mnóstwo funkcji. Należy też zaznaczyć, że bardzo pomagali nam wolontariusze. W dniu zawodów było ich około 30. Wykonali fenomenalną robotę. Oczywiście kierowaliśmy ich pracą, ale gdyby nie oni, to impreza nie mogłaby się odbyć w takiej formule, jaką zaprezentowaliśmy. Dlatego chciałbym im bardzo podziękować za ich wielki wkład w organizacyjny przebieg Luk-Connect Stoneman Triathlon Szemud.

Jednym z oryginalnych pomysłów, który wielu zaskoczył, była oprawa muzyczna realizowana przez orkiestrę. Czyj to był pomysł?
W momencie startu zawodów byłem pilotem wyścigu 1/8IM i płynąłem w kajaku. Kiedy orkiestra rozpoczęła grać, to było niesamowite, jak usłyszałem tę muzykę, która towarzyszyła zawodnikom. Myślę, że to była niezła gratka dla uczestników i kibiców.

Czy możemy spodziewać się takiej oprawy na przyszłorocznej edycji?
Na razie nie chciałbym zdradzać szczegółów kolejnej odsłony Luk-Connect Stoneman Triathlon Szemud. Na dniach odsłonimy pierwsze karty. Dlatego zachęcam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Na pewno to nie będą takie same zawody.

Chciałbym poruszyć kwestię atrakcji. Przygotowaliście m.in.: ścianę wspinaczkową, strzelnicę laserową, strefę dmuchańców, czy zapasy sumo. Czy to odzwierciedlało Wasze nastawienie, że ta impreza ma stwarzać rodzinną atmosferę i każdy znajdzie coś dla siebie?
Dokładnie tak. Było koło gospodyń wiejskich, był przygotowany posiłek dla uczestników. Byłem na wielu zawodach na świecie, ale nigdy nie widziałem, aby większość zawodników zostali do samego końca. Bardzo cieszymy się z tego powodu. Dziękuję im za to. Myślę, że nie żałują tego. Po wszystkim odbyło się losowanie nagród. Mieliśmy do rozlosowania 150 zestawów. Dlatego praktycznie każdy wyjechał jako zwycięzca. Zwycięzcy AG na 1/4IM i 1/8IM, wygrany Fit Challenge, kategoria najlepszy mieszkaniec/mieszkanka gminy Szemud oraz sztafety – wszyscy dostali kamienną statuetkę o wadze pięciu kilogramów. Więc było też wesoło podczas ceremonii rozdawania nagród, kiedy Wójt oraz Pani Sekretarz wręczali je zawodnikom. Muszę przyznać, że oboje zrobili dobry trening siłowy.

Szykujecie już jakieś nowe informacje dotyczące zawodów?
Przygotowujemy pewną informację dla zawodników, ale nie możemy na razie o tym mówić ani o przyszłej edycji. Odkryjemy pierwsze karty w najbliższych dniach. Zachęcamy do śledzenia profilu w mediach społecznościowych. Dodatkowo chciałbym podziękować firmie Po Prostu – studio kreatywne, jednemu z partnerów naszej imprezy. Wykonali znakomitą robotę w sferze wirtualnej.

Czy jesteście zadowoleni z zainteresowania oraz frekwencji zawodników na pierwszej edycji Luk-Connect Stoneman Triathlon Szemud?
Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, którzy nam zaufali i postanowili wystartować w pierwszej edycji zawodów. Organizując tę imprezę we dwójkę, ktoś mógłby pomyśleć, że to jest szalona misja. Okazało się, że ta robota zakończyła się sukcesem. Mam nadzieję, że Ci, co przyjechali, to nie zawiedli się i wrócą do Nas za rok. Chcielibyśmy przygotować jeszcze lepszą imprezę, ale do tego potrzeba nam większego wsparcia ze strony partnerów i sponsorów. Liczymy, że nasza impreza rozwinie się.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto:

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X