Wiadomości

Magda Lenz mistrzynią świata na Hawajach!

Start w mistrzostwach świata Ironman na Hawajach był dla Magdy Lenz nie tylko debiutem na zawodach tej rangi, ale też dopiero drugim na tym dystansie. Oba były rewelacyjne.

Można powiedzieć, że Magda Lenz przebojem zameldowała się na Ironmanie, debiutując na tym dystansie na początku lipca w Klagenfurcie. Wówczas zawodniczka trenująca wcześniej m.in.: siatkówkę przez 14 lat, pokonała trasę, z czasem 9:42:13. Ten wynik zapewnił jej slota na Hawaje oraz wygraną w OPEN. Po zawodach nie dowierzała, czego wtedy dokonała.

Jestem szczęśliwa. Lepszego debiutu nie mogłam sobie wymarzyć. Był to trudny wyścig z uwagi na upał, więc tym bardziej cieszę się z osiągniętego rezultatu. Na gorąco trudno określić moją radość – dzieliła się pierwszymi wrażeniami Magda Lenz, specjalnie dla TriathlonLife.pl.

Spełnienie marzeń

Podopieczna Tomka Kowalskiego nie ukrywała przed wyjazdem na Hawaje, że jedzie tam, aby dać z siebie wszystko oraz dobrze się bawić. Na miejscu zameldowała się na dziewięć dni przed zawodami oraz jak zaznaczyła, bez suportu.

Chcę zrobić wszystko najlepiej, jak potrafię, a przy tym dobrze się bawić. W takim wypadku na pewno będę miała dużą radość i zadowolenie ze startu bez względu na wynik na mecie. Jak zawsze będę walczyć o jak najwyższą lokatę, ale zdaję sobie sprawę, że są to specyficzne zawody. Nie wiem, jak zareaguję na warunki oraz jak będą przygotowane inne zawodniczki, ale jest to długi dystans. Wszystko się może wydarzyć. Ten start jest spełnieniem mojego sportowego marzenia, o którym długo myślałam. Udział w mistrzostwach świata będzie również zwieńczeniem mojego udanego sezonu i ciężkiej pracy, jaką wykonałam do tej pory – przyznawała Magda Lenz, w rozmowie z TriathlonLife.pl.

Przebieg wyścigu

Magda Lenz pierwszą część wyścigu pokonała z czasem 1:04:17, co dało 34 pozycję w kategorii wiekowej K30-34. Już po pływaniu traciła do prowadzącej zawodniczki 8:37. Wychodząc z T1, awansowała już o 13 pozycji.

Z każdym kilometrem trasy kolarskiej Magda Lenz goniła kolejne rywalki w kategorii wiekowej. Po 40,3 km jechała już na czwartej pozycji. Wówczas traciła 2:24 do prowadzącej Marlene de Boer. 10 kilometrów później przesunęła się na trzecie miejsce. Na kolejnych kilometrach jechała w dwuosobowej grupie z Cindy Friebel, goniąc prowadzącą Holenderkę.

Ta sztuka się udała, ale też spróbowała oderwać się od rywalek, obejmując prowadzenie po 142 kilometrach trasy kolarskiej. Choć ta sytuacja nie trwała długo i ustąpiła Friebel, która nie oddała prowadzenia aż do końca tej części wyścigu, meldując się w T2, z czasem 6:11:36. Niemka miała 1:28 przewagi nad Magdą Lenz, a nad Marlene de Boer – 2:24.

Kluczowy bieg i życiowy sukces

Magda Lenz zaczęła odrabiać stratę do reprezentantki Niemiec w okolicach piątego kilometra, żeby wyprzedzić rywalkę na 8.6km. Wówczas zaczęła uciekać innym rywalkom, choć jedynie kontakt z nią miała de Boer, utrzymując stratę do Polki w okolicach 20 sekund przez kolejne kilkanaście kilometrów. Potem ta przewaga drastycznie wzrastała i powodowała, że Polka kontrolowała sytuację.

Tym samym wbiegła na metę ze znakomitym czasem 9:37:29. Nie tylko została mistrzynią świata AG K30-34, ale była najszybszą amatorką OPEN. Bez wątpienia mimo wielu sukcesów i medali to największy tej zawodniczki, która zadebiutowała w triathlonie sześć lat temu. Więcej o jej początkach w tym sporcie dowiesz się z rozmowy TUTAJ.

Cieszę się po prostu. Trudno nie być szczęśliwą, pokonując trasę w dobrym czasie i przy tym wygrywając. Do tego tutaj poprawiłam życiówkę o pięć minut – powiedziała wzruszona i szczęśliwa Triathlonlife.pl Magda Lenz.

Liczby Magdy Lenz

pływanie: 1:04:17 / T1: 3:35 / rower: 5:05:14 / T2: 2:56 / bieg: 3:13:14 / finisz: 9:37:29

Przemek Schenk
rozmawiał na miejscu: Jacek Marciniak
foto: materiały prywatne, Jacek Marciniak

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X