Marta Dzieciątkowska: Nauczyłam się, aby z porażek wyciągać lekcje
Zakończyła sezon w Abu Dhabi, ale podczas wyścigu zmagała się z kontuzją, a na mecie dowiedziała się o dyskwalifikacji. To tylko potwierdza, że pech nie omijał Marty Dzieciątkowskiej w sezonie 2022.
Zakończyłaś sezon w Abu Dhabi, ale niestety na mecie dowiedziałaś się o dyskwalifikacji. Jak cała sytuacja wyglądała z Twojej perspektywy?
Już na początku etapu kolarskiego odezwała się kontuzja mięśnia dwugłowego uda, która ciągnie się już tak naprawdę od samego początku sezonu. Ze względu na moją niepełnosprawność prawą nogę obciążam w większym stopniu i w związku z tym jest ona bardziej podatna na kontuzje. Mimo bólu chciałam za wszelką cenę ukończyć wyścig. Dlatego podczas biegu myślałam już tylko o mecie i byłam tak skupiona na bólu nogi, że w ogóle nie spojrzałam na tablicę kar z numerami startowymi. Gdy dobiegłam na metę, podeszła do mnie Pani sędzia ze złą wiadomością, że musi mnie zdyskwalifikować, ponieważ nie odbyłam kary (10 sekund w namiocie podczas biegu). A za co kara? Po etapie kolarskim w strefie zmian odłożyłam kask na krzesło zamiast wrzucić do boksu. Sama nie potrafię wyjaśnić, dlaczego tak zrobiłam, głupi błąd. Tak to jest, jak człowiek się śpieszy (śmiech).
Jak zareagowałaś w pierwszej chwili, kiedy dowiedziałaś się na mecie, że wypracowany czas nie zostanie uznany?
Zrobiło mi się przykro, bo cieszyłam się, że udało mi się skończyć bieg mimo kontuzji. Ledwo, z fatalnym i niesatysfakcjonującym czasem, ale ukończyłam. Przyjęłam jednak tę wiadomość z pokorą, to niestety całkowicie moja wina, że popełniłam błąd i nie spojrzałam na tablicę kar.
Jak ustalaliśmy szczegóły wywiadu, to sama stwierdziłaś, że te podsumowanie sezonu raczej będzie pesymistyczne. Jak oceniasz ten sezon w skali 1-10?
2/10 🙂 Ale patrząc na pozytywy, a było ich kilka, nie chcę się dołować. Triathlon to moja pasja, która ma mi sprawiać przyjemność i satysfakcję.
-
Zobacz też: Józefina Młynarska: Ten rok był intensywny
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w tym roku startowym?
Mocno przepracowałam całą zimę i czułam się naprawdę dobrze. Już wtedy trochę zaczął pobolewał mnie mięsień dwugłowy uda, ale przyznaję, że trochę to ignorowałam (wiem, niezbyt to przystoi przyszłej lekarce). Niestety w marcu miarka się przelała i zaczęły się problemy. Przez to bardzo mało biegałam w tym sezonie, a kiedy próbowałam biegać coś mocniej, mięsień się zaczynał odzywać i tak w kółko. Kolejna sytuacja to oczywiście WTS w Kanadzie w lipcu. Dzień przed zawodami, jak jechałam rowerem, potrącił mnie samochód na pasach. Na kolejny dzień jednak wystartowałam i pod koniec etapu kolarskiego, gdy już schodziłam z roweru na prędkości, kierownica złamała się i poleciałam na ziemię. Ciężko było mi się pozbierać po tym przez kolejne dni i tygodnie, psychicznie i fizycznie.
W czym odnajdywałaś motywację do treningów w trakcie cięższych chwil?
Dużo rozmawiałam z bliskimi, oni pomogli mi najbardziej. Zaczęłam również treningi mentalne i jestem pod skrzydłami najwspanialszej byłej olimpijki w wioślarstwie, a także triathlonistki. W międzyczasie też byłam na obozie parakolarskim i poznałam tam niesamowitych ludzi, którzy zmagają się z tyloma przeszkodami, a i tak ciągle widnieje u nich szczery uśmiech na twarzy i siła do codziennej walki. Od nich można czerpać niesamowicie wielką motywację do działania.
Kiedy planujesz zacząć przygotowania do nowego sezonu?
Obecnie jestem w szpitalu na zabiegu planowym wyciągania płytki z obojczyka (rok temu miałam złamanie). Potem trochę odpocznę. Skupię się na nauce do grudniowego egzaminu z pediatrii i potem do roboty.
Czy ustaliłaś już cele na 2023 rok?
Starty na 2023 rok wstępnie są ustalone przez trenera kadry. Dużo Hiszpanii! A jeśli chodzi o treningi, to rozpoczęłam nową współpracę trenerską. W najbliższym czasie będziemy dopiero na spokojnie ustalać cele. Na pewno chciałabym się bardziej skupić na przygotowaniu motorycznym, wzmocnić mięśnie kręgosłupa i całą resztę, bo to niestety bardzo odczuwam na treningach. Najważniejszy cel to mieć z tego frajdę i wyciągać jedynie pozytywne lekcje z porażek. Tego nauczyłam się w tym sezonie.
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne, triathlon.org