Rozmowa

Mariusz Pirek: Kona głównym startem

Rozpocznie sezon w Żyrardowie. Przygotowania do tego roku startowego zaczął już we wrześniu. Dla Mariusza Pirka najważniejszym startem będą Hawaje.

Jak przebiegały przygotowania do nowego sezonu?
Mój poprzedni sezon skończył się wyjątkowo wcześnie, bo już na początku września, po starcie w Ironman Tallinn. W konsekwencji przygotowania do sezonu rozpoczęły się już w połowie października 2020 roku. Od początku przygotowań wszystko przebiega dobrze, pojawiały się jakieś drobne przeszkody typu obite (lub złamane) żebra w czasie zimowych jazd na rowerze górskim, ale raczej bez wpływu na ogólny obraz. W obecnych okolicznościach doceniam możliwość trenowania wszystkich dyscyplin, w szczególności pływania. Nie zawsze było to najprostsze, ale praktycznie nieprzerwanie od października udaje mi się znaleźć jakiś otwarty basen w Warszawie lub okolicach i wykonać trening.

Nad czym skupiałeś się w szczególności?
Ostatnim startem w 2021 roku mają być mistrzostwa świata Ironman na Konie w połowie października, więc zapowiada się sezon trwający okrągłe 12 miesięcy. Nie mam z tym problemu, bo w dużej mierze w triathlonie trzyma mnie właśnie sam proces przygotowań, dzienne rutyny z zaplanowanymi treningami itp. Tak długi okres przygotowań pozwala za to skupić się na elementach, na które normalnie nie ma czasu. W moim przypadku padło na pływanie. Myślę, że przez ostatnie miesiące udało mi się poprawić technikę i ogólnie podnieść trochę poziom pływacki. Liczę, że przełoży się to na czasy pływania w tym sezonie.

Ostatnio trenowałeś wspólnie m.in.: z Jackiem Tyczyńskim, czy Łukaszem Kalaszczyńskim. Jakie korzyści płyną z treningów grupowych?
To chyba dość uniwersalna zasada, że lepiej trenować z lepszymi od siebie, więc jestem bardzo wdzięczny za taką możliwość. Treningi z innymi podopiecznymi Tomka Kowalskiego są często wymagające, ale z drugiej strony bardzo ciężko byłoby wykonać mi takie jednostki samodzielnie.

Zobacz też rozmowę z Piotrem Ławickim

Już w najbliższy weekend rozpoczniesz sezon podczas Garmin Iron Triathlon Żyrardów. Jaki masz nastrój przed pierwszymi zawodami?
Raczej same pozytywne emocje. Wspaniale będzie znowu poczuć rywalizację, przetestować „nogę” po miesiącach przygotowań. Zawsze miło jest też spotkać się, pogadać ze znajomymi w strefie finiszera itp.

Jakie masz oczekiwania wobec tego startu?
W Żyrardowie wystartuję z numerem 11. Myślę, że top 10 będzie dużym wyzwaniem, ale zamierzam walczyć. Dla większości z nas to będzie pierwszy start w sezonie, a one rządzą się własnymi prawami.

Czy masz już dalsze plany startowe po zawodach w Żyrardowie?
W pierwszej części sezonu będą to prawdopodobnie ¼ w Płocku, ½ w Ślesinie, ½ w Suszu. Później Gdynia IM70.3 i mistrzostwa świata IM70.3 w St. George oraz IM w Kona jako główny start sezonu.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X