Rozmowa

Marcin Stanglewicz: Gdynia była startem treningowym

Wygrał sprint w Gdyni. To jest kolejny dobry wynik Mistrza Polski Juniorów z Rawy Mazowieckiej. Marcin Stanglewicz traktował start jako trening. Nie zwalnia tempa i szykuje się do kolejnych zawodów.

Jako jedyny zawodnik złamałeś godzinę w sobotę w Gdyni na dystansie sprinterskim (59:50). Wszystko poszło po Twojej myśli?
Tak, wyścig z założenia był startem treningowym. Czułem się dość dobrze. Szczególnie to było widać na biegu.

Nie da się ukryć, że w ostatnich tygodniach notujesz bardzo dobre wyniki m.in.: wygrana w Rawie Mazowieckiej, czy w Gołdapi. Co jest tajemnicą Twojej tak dobrej formy?
Myślę, że nie ma w tym jakiejś wielkiej tajemnicy. Po prostu staram się z tatą realizować każdego dnia założenia treningowe. Wydaje mi się, że jak na razie wychodzi całkiem w porządku poza małą wpadką w Olsztynie.

To jest najlepsza wersja Marcina Stanglewicza, czy to dopiero początek?
Myślę, że da się go jeszcze podrasować.

Zobacz też:

Sabina Bartecka: Pora na zawody z szyldem Ironman

Czy ta wygrana jest Twoim największym sukcesem w dotychczasowej karierze?
Uważam, że nie. Nadal traktuję zdobycie czwartego miejsca w Pucharze Europy w Turcji za swój największy dotychczasowy sukces.

Jakie znaczenie ma to zwycięstwo w Twoim dalszym rozwoju sportowym?
Ten wyścig w Gdyni nie różni się wiele od poprzednich wygranych. Po prostu to jest kolejne doświadczenie oraz następny dobry start po drodze.

W jednej z poprzednich rozmów przyznałeś, że głównym celem były ME w Estonii, ale zostały odwołane. Jak wówczas na to zareagowałeś?
Tak, to był docelowy start tego sezonu. Jednak niestety zawody zostały odwołane. Wtedy byłem dość mocno zawiedziony, ponieważ bardzo długo wierzyłem, że tamten start się odbędzie. Trzeba było jedynie lekko przemodelować plan.

Czy Gdynia była Twoim ostatnim akcentem tego sezonu?
Nie, Gdynia nie była ostatnim startem tego sezonu. Jeszcze planuję jeden start triathlonowy.  Następnie będę szykować się pod biegi przełajowe.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X