Rozmowa

Marcin Ławicki: Jestem zadowolony z wyścigu

Zajął trzecie miejsce w Żyrardowie na mocno obsadzonym dystansie 1/4IM. Marcin Ławicki obecnie skupi się na dalszych treningach.

Jak oceniasz rozpoczęcie sezonu podczas Garmin Iron Triathlon Żyrardów?
Chyba wszyscy zawodnicy ucieszyli się, że możemy normalnie rozpocząć sezon triathlonowy w Polsce. Wiem, że organizatorzy GIT stawali na głowie, żeby zorganizować triathlon w Żyrardowie i każdą inną imprezę sportową. Tutaj wielkie ukłony w ich stronę. Nikt chyba nie był pewien jeszcze w kwietniu, czy w ogóle ruszy sezon. Każdy trenował, ale nie wiadomo było do czego! Udało się! Jak zwykle sama impreza zorganizowana została na wysokim poziomie, a czołowi zawodnicy z kraju, wygłodniali ścigania zjechali się na start. Rozpoczęcie sezonu na medal!!

Pierwszy etap przepłynąłeś na szóstej pozycji z czasem 12:43. Czy wszystko poszło zgodnie z planem?
Plan na pływanie był jeden! Popłynąć mocno, „złapać nogi” mocniejszych pływaków, żeby zakończyć ten etap na wysokiej pozycji. Plan zrealizowany!

Z jakim planem wychodziłeś na rower z T1?
Gonić czołówkę i uciekać mocniejszym biegaczom. Plan zrealizowany!

Jak przebiegała ta część rywalizacji?
Etap kolarski przebiegał bardzo dynamicznie. Nie było chwili na spokojną jazdę, odetchnięcie. Trasa kolarska w Żyrardowie była bardzo techniczna i wymagała maksymalnego skupienia od zawodników. Dużo technicznych zakrętów, ubytki w jezdni i łącznie 12 progów zwalniających do przeskoczenia na dystansie 45 km, a dodatkowo burza z gradem, deszczem i porywistym wiatrem. Takie warunki i trasa skutecznie zweryfikowały umiejętności kolarskie u niektórych zawodników. Mnie się podobało. Utrzymałem bez problemu mocne tempo młodszych kolegów Szali i Bodnara, kończąc etap kolarski na 2-3 pozycji ze średnią prędkością 43km/h.

Czy padający deszcz mocno utrudnił Ci życie?
Deszcz i grad nie były dla mnie dokuczliwe. Po części się ucieszyłem, że się ochłodziło i zaczęło padać, ponieważ zgubiłem na początku trasy jeden z bidonów. Zdecydowanie gorszy był porywisty boczny wiatr.

Czy panujące warunki atmosferyczne wymusiły na Tobie pewną asekurację na rowerze?
Zacisnąłem mocniej dłonie na lemondzie i pochyliłem głowę!  

Jaki wyglądał etap biegowy?
Po szybkiej strefie zmian na bieg ruszyłem na drugiej pozycji, tracąc około minuty do prowadzącego Tomka Brembora. Biegłem własnym tempem i skutecznie je utrzymywałem. Wiedziałem, że zbliża się do mnie Tomek Szala. Więc nie starałem się mu uciekać, a czekałem na niego. Kolejne 3,5-4 km biegłem krok w krok z Tomkiem. Moje problemy z przeponą zaczęły się po siedmiu kilometrach. Wtedy straciłem kontakt z drugim tego dnia Tomkiem Szalą.

Zobacz też poradnik o wpływie motoryki

Czy osiągnięty rezultat i trzecie miejsce w silnie obsadzonych zawodach Cię zadowala?
Przed startem oglądając listę startową, każdy z TOP10 brałby trzecie miejsce w ciemno! Jestem bardzo zadowolony z mojego rezultatu, a także z poszczególnych etapów wyścigu.

Czy silna obsada na tym dystansie była dla Ciebie dodatkową motywacją podczas rywalizacji na trasie?
Uwielbiam się ścigać! Wiedziałem doskonale, jaka będzie obsada w Żyrardowie. Można było wygrać, a zarazem zająć 8-10 miejsce. Wszyscy się znamy z chłopakami z czołówki, ale w tym sezonie jeszcze nie staliśmy razem na linii startu. Stresowałem się przed startem, ale start i świadomość mocnego ścigania działa na mnie bardzo motywująco. Robię swoje najlepiej, jak potrafię.

Twój brat Piotr wystartuje już w ten weekend w Płocku. Kiedy można Ciebie spodziewać się na trasie kolejnych zawodów?
Najbliższy weekend jak i następne dwa tygodnie spędzam na treningu. Brat wrócił już do pełnej sprawności po MP w Rumi i teraz czas na „młodego”. Na następnym wyścigu podczas GIT w Stężycy pojawimy się razem z Piotrkiem.

Jakie postawiłeś sobie cele na ten sezon?
Plan na sezon 2021 w cyfrach: 4×1/4, 3×1/2, 2×1 (czyli IM).

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X