Rozmowa

Maciej Brzyski: Trafiłem z formą

Wygrał na połówce w Kraśniku i Nieporęcie.

Wygrałeś w Kraśniku i w Nieporęcie. Jak oceniasz formę?
Trafiłem idealnie z formą. Tak naprawdę, gdyby kilka detali przed startem zagrało lepiej, to wynik mógłby być jeszcze lepszy, ale cieszy zwycięstwo.

Czy chciałbyś jeszcze coś poprawić?
Oczywiście, można coś zawsze poprawić. Będę się starać o progres, bo w każdej dyscyplinie mam jeszcze rezerwy.

Z jakim nastawieniem stawałeś na starcie zawodów w Nieporęcie?
Słuchałem własnego organizmu. Trzymałem swoje tempo i reagowałem elastycznie na wydarzenia. Nie trzymałem się kurczowo założeń, które oczywiście miałem.

Czy miałeś jakieś obawy ze względu na trudną pogodę panującą na trasie?
Obawiałem się pewnie jak każdy śliskiej nawierzchni i zachowania na trasie innych zawodników, szczególnie tych dublowanych lub jadących inny dystans ze względu na dużą różnicę w prędkości.

Jak to wyszło podczas wyścigu?
Pływanie poszło ok. Szybko zrobiły się duże różnice. Płynęło się dobrze. Duże boje fajnie wyznaczały trasę. Na rowerze skupiałem się na utrzymaniu równego tempa, dobrym odżywianiu i koncentracji na bezpiecznym wyprzedzaniu innych zawodników oraz pokonywaniu zakrętów i zawrotek na śliskiej nawierzchni. Liczyłem na nieco wyższą średnią, ale w tych warunkach i ograniczonej widoczności to było trudne. Więc jestem zadowolony.  Średnia moc na poziomie 270W była prawie taką, jaką zakładałem przed startem. Na biegu już kontrolowałem własne tempo i przewagę. Widziałem goniących mnie rywali po zawrotce i gdyby zmalała przewaga, odpaliłbym rezerwy. Nie było to konieczne, chociaż końcowe kilometry biegu były już walką o utrzymanie tempa i próbą charakteru. Czas etapu biegowego był dokładnie taki, jak zakładałem 1:22 i średnie tempo poniżej 4min/km(3:57) w pełni mnie zadowalają. Łączny wynik 4:12:15 jest moją nową „życiówką” poprawioną o sześć minut, więc rewelacja!

brzyski

Zobacz też:

O wpływie COVID 19 na gospodarkę i sport. O życiu na rowerze i w triathlonie

Już od początku przewodziłeś stawce. Łatwiej jest gonić w grupie pościgowej, czy uciekać innym?
Zazwyczaj ma to znaczenie i lepiej jest gonić, ale ja starałem skupiać się tylko na sobie i nie zwracać uwagi na przeciwników. Dopiero na etapie biegowym zacząłem to kontrolować.

Jakie masz spostrzeżenia po tych zawodach?
Fajna organizacja, oprawa, miejsce, brakło tylko pogody, ale tego nie da się przewidzieć. No i ta godzina startu (7.00). Wolałbym później. Nie zdążyłem dobrze i odpowiednio wcześnie zjeść. Wkradło się też trochę niepotrzebnego pośpiechu, ale to już były moje logistyczne błędy.

Ostatnio w Twoim planie startowym pojawił się jeszcze Osiek. Skąd taka decyzja?
Zapisałem się na Osiek już rok temu. Zawody miały odbyć się w maju, ale przez pandemie zostały przełożone na koniec września. To jest krótki dystans, więc będzie miłym akcentem na zakończenie sezonu, oby tylko woda nie była zbyt zimna.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X