LOTTO Triathlon Energy Chełmża. Dominacja GVT BMC
Rywalizację na połówce wygrał jeden z faworytów Maciej Chmura. Przybiegł na metę z czasem 4:14:11. Pokonał po ciężkiej walce Pawła Miziarskiego (4:17:17) oraz Jakuba Kimmera (4:18:56).
Zwycięstwo nie było łatwe
– Cieszę się bardzo, że tuż po ciężkim obozie z zespołem, jestem w stanie dobiec do mety pierwszy. Nogi nie były dziś świeże. To było efektem intensywniej pracy przed najważniejszymi zawodami w sezonie – powiedział TriathlonLife.pl Maciej Chmura. – Zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo. Potwierdziły się opinie w środowisku, że Paweł Miziarski to czołówka polskiego triathlonu. Dlatego to była rywalizacja na najwyższym poziomie.
– W wodzie nie wygrywa się triathlonu, ale można przegrać – przypominał w czasie zawodów starą, dobrą zasadę triathlonową spiker zawodów Marek Mróz. Potwierdziło to się w przypadku m.in.: Jakuba Kimmera.
Pływanie do poprawy
– Zawody oceniam bardzo pozytywnie. Bieg był wyjątkowo przyjemny. Nie było nudy. Bardzo zróżnicowany teren: Stare Miasto, kładka nad jeziorem, fragment parku, asfalt, dwa podbiegi – opisuje dla TriathlonLife.pl wyścig Jakub Kimmer. – Trafiła się idealna pogoda do ścigania. Było sucho oraz ciepło z lekkim wiaterkiem. Niestety, pływanie było słabsze. To moja słabość. Dopóki nie urwę jeszcze kilku minut, to zawsze będę gonił i zostawał w tyle. Maciek pozamiatał pływacko i bardzo ładnie pobiegł. Paweł pomimo słabszego dnia, mocno popłynął i do tego pojechał najmocniejszy rower tego dnia. Byli lepsi. Cieszę się, że miałem okazję nawiązać z nimi walkę. Mimo że ją przegrałem. Pływacko mam jeszcze dużo do poprawy. Z etapu kolarskiego jestem najbardziej zadowolony. Zdrowie dopisuje, a to jest najważniejsze. Na szczęście, do Hawajów jest jeszcze trochę czasu – kończy.
Pomimo „ciężkich nóg”, reprezentant drużyny GVT BMC Robert Wilkowiecki zwyciężył na 1/4IM. Ukończył zawody z wynikiem 1:57:20. Podium uzupełnili Paweł Mazur (2:06:59) oraz Łukasz Potapczuk (2:11:11).
Kolejny krok postępu
– Do Chełmży przyjechaliśmy prosto z obozu. Na nim przygotowywaliśmy się do kolejnych startów. Pracowałem ciężko. Jestem zadowolony z postępów, jakie poczyniłem w ostatnim czasie – mówi zadowolony Robert Wilkowiecki. – Wygrana na 1/4IM w Chełmży to kolejny krok na drodze, którą podążam. Do Gdyni udam się z takimi samymi oczekiwaniami jak zawsze. Dam z siebie 100 procent i wykorzystam pracę, jaką wykonałem na treningach. Na trasie w Chełmży nie było większych trudności. Przez pierwsze kilometry roweru wiatr trochę przeszkadzał. W czasie powrotu wiało już korzystnie. Jestem zadowolony z progresu, jaki czynie w każdej z dyscyplin. Jednak cały czas dążę do poprawy każdego elementu. Kieruje się zasadą: "ideał nie istnieje, ale warto do niego dążyć" – dodaje.
Sezon życiówek
– Same zawody oceniam bardzo dobrze. Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Po pływaniu miałem świadomość, że muszę pojechać mocno etap kolarski, żeby wskoczyć na podium – dzieli się przemyśleniami z TriathlonLife.pl Paweł Mazur. – Warunki do ścigania były bardzo dobre. Na biegu wiedziałem, że pobiegnę równym tempem i na świeżości. Udało się ukończyć zawody na drugiej pozycji. Nie obyło się oczywiście bez przygód. Tuż przed startem przy sprawdzaniu sprzętu kolarskiego w boksie rowerowym strzeliła linka od tylnego hamulca. Na szczęście serwis Airbike interweniował. Pozwoliło mi to na start w zawodach. Dlatego serdecznie im dziękuje. Podczas samych zawodów nie miałem żadnych komplikacji ani kryzysów. Realizowałem zadania i czułem moc. Cały sezon jest pasmem życiówek. Od stycznia współpracuje z Sebastianem Najmowiczem. Dzięki niemu jestem teraz w życiowej formie. Za dwa tygodnie debiutuje na pełnym dystansie w Borównie. Na tym starcie chciałbym zakończyć sezon – zapowiada.
Na tym samym dystansie, w rywalizacji kobiet zwyciężyła reprezentantka GVT BMC Paulina Klimas. Pojawiła się na mecie z czasem 2:11:23. Pokonała Angelikę Kowalską (2:29:35) oraz Marię Szmidt (2:34:08).
Początek startowej serii
– Ze startu jestem zadowolona. Choć nie należał on do łatwych – mówi TriathlonLife.pl Paulina Klimas. – Stratowaliśmy z pełnego treningu, bezpośrednio po obozie. Nie był to komfortowy start. Czuło się zmęczenie. Ale on wprowadził mnie do następnych wyścigów. Będę startowała teraz co tydzień na zawodach. W ten weekend sprint w Gdyni, a następnie Mistrzostwa Polski na dystansie olimpijksim w Białymstoku. Mam nadzieję, że tam forma będzie najwyższa – dodaje.
Bieg był wymagający
– Start był udany. Trasa pływacka bardzo przyjemna pomimo długiej zmiany T1. Część kolarska była wietrzna – dzieli się przemyśleniami Angelika Kowalska. – Początkowa nawierzchnia oraz bruk wymagała zwolnienia. Zaskoczeniem była trasa biegowa. Dla mnie była bardzo wymagająca. Dwa podbiegi i bieg ze zmienną nawierzchnią, zwłaszcza po kamieniach dawała się odczuć w nogach. Organizacja imprezy była świetna. Mam nadzieję, że kolejne starty będą jeszcze lepsze, a forma odnotuje progres. Najbliższe starty to Ocean Lava Borówno zawody w Przechlewie i Malborku. Najważniejsze będą Mistrzostwa Polski Grup Triathlonowych, gdzie jako grupa Trispace, będziemy po raz kolejny bronić tytułu mistrza. Chciałabym podziękować trenerowi Adamowi Ziębie. Gdyby nie jego praca i wsparcie, to starty w tym roku nie byłyby możliwe – dodaje.
Na 1/8IM zwyciężył kolejny członek GVT BMC Triathlon Team Tomasz Brembor z czasem 59:03. Wyprzedził Michała Jarlińskiego (1:01:35) oraz Dawida Goryńskiego (1:02:28).
Forma rośnie
– Drugie miejsce nie satysfakcjonuję mnie w pełni. Lecz po ciężkim obozie w Szklarskiej Porębie jestem zadowolony z obecnej formy – przyznaje TriathlonLife.pl Michał Jarliński. – Najlepiej tego dnia czułem się na części biegowej. Wiem, że na rowerze oraz pływaniu mogłem dać z siebie więcej. Z każdym tygodniem moja forma rośnie. Widzę to głównie na bieganiu, ze względu na wyleczenie kontuzji dwa miesiące temu. Cieszę się z drugiego miejsca. Gratuluję Tomkowi Bremborowi wygranej. W pełni zasłużył na nią. Mam nadzieję, że znów spotkamy się na podium, tylko w zmienionej kolejności. Kolejny start to Mistrzostwa Polski w Białymstoku na dystansie olimpijskim za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że moja forma będzie cały czas rosła i powalczę, o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej i kategorii U23 – dodaje Jarliński.
Na tym samym dystansie, najszybszą kobietą okazała się Paulina Kotfica z klubu GVT BMC. Skończyła wyścig z rezultatem 1:06:25. Podium uzupełniły Magdalena Mendel (1:15:52) oraz Ewelina Nowak (1:15:53).
Dobry prognostyk przed Borównem
– Start w Chełmży stał się jednym z tych, do których chętnie będę wracać pamięcią. Od początku czułam się bardzo dobrze – mówi po zawodach Magdalena Mendel. – Pozwoliło mi to we wszystkich trzech dyscyplinach zaliczyć występ na miarę aktualnej formy i możliwości. Zanotowałam udany finisz pozwalający na zajęcie drugiej pozycji OPEN. Tym samym zajęłam miejsce na podium zaraz za Pauliną Kotficą. To na pewno wyjątkowe chwile! Zbliża się coraz większymi krokami debiut na dystansie 1/2 IM podczas Ocean Lava Triathlon Polska w Borównie. Start w Chełmży to jest dobry prognostyk – kończy.
Pierwszy raz jako zespół
– Słyszeliśmy wiele dobrego o LOTTO Triathlon Energy. Niektórzy nasi zawodnicy startowali indywidualnie. Wcześniej nie mieliśmy okazji, aby przyjechać jako zespół – mówi trener GVT BMC Zbigniew Gucwa. – Jesteśmy po obozie przygotowawczym do ostatniej części sezonu. Zależało nam, aby nasi najlepsi zawodnicy mogli wystartować w mocno obsadzonych zawodach. Potwierdziła się świetna organizacja, ciekawa trasa i rodzinna atmosfera. Jestem przekonany, że to nie był nasz jedyny występ w LOTTO Triathlon Energy – ocenia.
Chełmża już drugi raz przetestowała triathlonistów z całej Polski, a nawet z Australii i Kanady. Wszyscy zawodnicy niezależnie od poziomu prezentowanych umiejętności, dziwili się po wyjściu z wody, patrząc na 47 schodków przed T1. Jedni biegli, drudzy przeskakiwali po kilka schodków na raz, a pozostali spokojnym krokiem łapali oddech po pływaniu.
Zadowolony burmistrz
To właśnie przez różnorodność trasy zawodnicy polubili chełmżyńskie zawody. Zadowolenia nie ukrywał także burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński.
– Impreza rok temu została bardzo dobrze odebrana przez mieszkańców oraz zawodników. Dlatego cieszę się, że organizatorzy po raz drugi nam zaufali. Chełmża może się pochwalić jeziorem w centrum miasta. Z tego powodu uważam, że to idealne miejsce na triathlonowe zawody – mówił Jerzy Czerwiński.
Chełmża była przedostatnim przystankiem na mapie LOTTO Triathlon Energy w 2019 roku. Wielki finał odbędzie się już 25 sierpnia w pięknym Mrągowie.
ZAPISZ SIĘ JUŻ TERAZ! – zgłoszenia – www.TimeRecords.pl
Przemysław Schenk
foto: Marta Górczyńska
Czytaj także: