Rozmowa

Anna Lechowicz chce chłonąć atmosferę z MŚ w Nicei

Ile czasu trwały przygotowania do tego startu?
Przygotowanie pod zawody w Nicei, według mojego trenera Piotra Sauerlanda, to około pięciu tygodni. 
 

Jakie korzyści przynoszą treningi wśród bliskich?
Najczęściej trenuję w domu. Bliskość moich dzieci daje mi poczucie spokoju i równowagi. Ilekroć wygospodaruję czas między zajęciami zawodowymi, a czasem spędzanym z mężem i dbaniem o dom.
 

Zdarzały się treningi poza domem?
Sporadycznie. W lutym byłam na Lanzarocie 10 dni. W maju byłam wraz z moim trenerem na Majorce. Do tego w ostatnim tygodniu, na ostatecznym sprawdzianie w Solingen na torze (Sauerland-Team/Solingen)

Zobacz też:

Ania Lechowicz: Krok po kroku do Mistrzostwa Świata

Zrealizowałaś wszystkie założenia?
Jestem osobą o wysokiej dyscyplinie. Więc staram się dostosować do planu treningowego,  dając z siebie 120 procent. Życie nie zawsze pozwala na zrealizowanie wszystkich założeń. Priorytetem jest dla mnie moje rodzina i w dalszej kolejności praca zawodowa. Na pierwszym miejscu zawsze stawiam moje dzieci. To pod nie muszę skroić scenariusz całego dnia i wdrożyć co się da w kwestii treningu.
 

Dlaczego nie udało się wszystkiego zrealizować?
Z racji na sytuację zawodową. Musiałam zmierzyć się z nadmiarem zajęć, zmęczeniem, itp.
 

Z jakimi zmagałaś się problemami zdrowotnymi?
Zdrowie nie jest w najlepszej formie. Od wczesnej wiosny walczę z przewlekłymi przeziębieniami. Treningi odbywają się na granicy wytrzymałości. Tempo mojego życia mocno odbija się na zdrowiu. Ilekroć wyjeżdżam na obóz treningowy i konfrontuję się z innym cyklem dnia, mój organizm automatycznie dopomina się o wyrównanie energetyczne  strat.
 

Jakiej części trasy najbardziej się obawiasz?
Mam obawy co do zjazdów. One nie są moją najlepszą stroną. Nadal dużo się uczę. Różne czynniki wpływają na to, jak patrzę na te zadanie. Liczę na to, iż na samym starcie moja mobilizacja będzie efektywna i na tyle silna, aby sprostać temu wyzwaniu z sukcesem.
 

Jak jesteś nastawiona do tych zawodów?
Mam bardzo pozytywne nastawienie. To są przecudowne chwile. Pragnę się nimi cieszyć oraz całą atmosferą mistrzostw, spotkaniem z ludźmi i oprawą. To wielki przywilej brać udział w takich zawodach. Z pewnością wspomnienia pozostaną w moim sercu na wieki. 
 

Czy te zawody należą do najważniejszych w Twoim sezonie?
Najważniejsze w moim kalendarzu są Hawaje. One są celem i marzeniem w tym sezonie.
 

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

 

Czytaj także:

Ania Lechowicz nie ma wątpliwości: Jestem Polką!

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X