Wiadomości

Łukasz Malaczewski: Wszystko wyszło znakomicie

Pomysł narodził się zaledwie 3-4 tygodnie wcześniej. To wystarczyło, aby impreza zakończyła się sukcesem oraz radością dzieci.

– Wrażenia były niesamowite. Oddźwięk u dzieci oraz dorosłych jest znakomity. Mam kontakt ze wszystkimi, którzy brali udział w zawodach. Wszyscy są zadowoleni. Rozmawiałem z opiekunami z Jaszkotla. Dzieci są zachwycone. Myślę, że te emocje będą utrzymywać się jeszcze przez tydzień  – mówi po zawodach organizator Łukasz Malaczewski.
Bez wątpienia cała impreza okazała się sukcesem. Choć cały pomysł narodził się całkiem niedawno. Jak wyglądały przygotowania do tych zawodów?

Pomysł sprzed miesiąca

– Cała idea pojawiła się 3-4 tygodnie temu. Była pełna mobilizacja w naszym sztabie Fundacji. Sześć osób zajęło się organizacją całego wydarzenia, zwłaszcza w początkowej fazie, czyli zbieranie sprzętu, załatwianie formalności. Chcieliśmy wszystko dopiąć na ostatni guzik – tłumaczy Łukasz Malaczewski. – Musieliśmy też przewidzieć stan epidemiologiczny. Więc wszystko zostało zrobione w taki sposób, żeby bezpiecznie przeprowadzić imprezę. Ciężko pracowaliśmy do momentu rozpoczęcia zawodów. Po dodarciu na miejsce przed zawodami zaangażowało się więcej osób m.in.: nasze rodziny, znajomi. Oczywiście był regulamin i wszyscy go stosowali. Jeśli trzeba było komuś pomóc, to pomagano. Triathlon jest strasznie nieprzewidywalny – dodaje Malaczewski.

malaczewski

Zobacz też:

Charytatywny przejazd rowerowy GVT BMC 3 SOFT

Impreza w Borzygniewie cieszyła się też mocną obsadą. Z dziećmi wystartowali, chociażby Agnieszka Jerzyk oraz Robert Wilkowiecki. Skąd ich obecność?

Jesteśmy w kontakcie

– Utrzymuję stały kontakt z tymi osobami. Robert Wilkowiecki wspiera nas od bardzo dawna. Tak samo jest z Tomkiem Bremborem. Agnieszka zawsze kibicuje nam. Podziwiam zawsze jej energie oraz uśmiech. Uważałem, że to jest odpowiednia osoba do tego wydarzenia – zdradza Łukasz Malaczewski. – Zawodnicy obserwują nas i jestem z nimi w kontakcie. Dlatego wiem, że mogę na nich liczyć. Zapewniają nas o swojej dyspozycyjności, jeśli potrzebujemy ich pomocy. Na pewno ułatwia to obecna sytuacja w Polsce i każdy ma więcej czasu, żeby trafić z terminem. Nawet przesunięcie daty imprezy, która miała się odbyć tydzień wcześniej, nie sprawiało problemu. Okazało się, że wszystkim pasował nowy termin. Wtedy niestety, pogoda nam nie dopisała, a w sobotę trafiliśmy w piękną aurę. Dlatego zawody przebiegły zgodnie z planem – dodaje Malaczewski.    

Organizując zawody z udziałem dzieci niepełnosprawnych, trzeba być gotowym na każdą sytuację.  Czy pojawiały się jakieś problemy?

Wszyscy ukończyli zawody

– Wszyscy dotarli do mety. Niektóre dzieci startowały pierwszy raz. Jedna dziewczynka chciała płynąć dalej pontonem po skończeniu etapu pływackiego. Myśleliśmy, że płacze, bo nie chciała dalej uczestniczyć, a okazało się inaczej (śmiech) – opowiada Łukasz Malaczewski. – Dzieci niepełnosprawne mają różne emocjonalne problemy. Więc uśmiechały się, niektóre były zdziwione, bo pierwszy raz brały udział w zawodach. Reasumując, nie było żadnych problemów. Dzieciaki były zadowolone – dodaje Malaczewski.

malaczewski

zajrzyj do:

Start triathlonistów z niepełnosprawnymi dziećmi w Borzygniewie

Fundacja nie zwalnia tempa i ma już dalsze plany. Malaczewski zdradza szczegóły.

Kolejne imprezy w tym roku

– Dzisiaj ustaliliśmy, że zorganizujemy imprezę biegową. Co roku startowaliśmy w biegu Uniwersytetu Medycznego, gdzie podłączaliśmy się na dystansie 10 kilometrów. W zeszłym roku startowało 40 dzieci. Wiemy, że został odwołany. Więc postanowiliśmy zorganizować bieg dla dzieci niepełnosprawnych we Wrocławiu. Jednak zmienimy formułę, żeby mogłyby też wystartować dzieci pełnosprawne w wózkach. Jeśli rodzic uprawia bieganie z własnym dzieckiem, będzie mógł do nas dołączyć. Chcemy połączyć te środowiska i przełamywać bariery między dziećmi. Za rok będziemy organizować kolejne zawody triathlonowe. Na pewno zastosujemy ten sam pomysł, co w tej edycji, czyli jednoosobowego suportu na rowerze dla każdej startującej pary, nawet kiedy zorganizujemy zawody przy zamkniętym ruchu. Bo uczestnicy pisali, że przy tym rozwiązaniu czuli się bezpiecznie, ponieważ startowano przy otwartym ruchu ulicznym. Więc uznania dla grupy GVT BMC 3SOFT, która wspierała nas na rowerach – kończy Malaczewski.   

Przemek Schenk
foto: Foto Sztos Andrzej Gucwa 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X