Rozmowa

Paweł Targoni: Mam bojowe nastawienie, ale nie pompuję balonika przed Hawajami

#polskieHAWAJE To będzie jego drugi start na Hawajach. Paweł Targoni jest bogatszy o doświadczenie z 2019 roku i w tym sezonie będzie chciał to wykorzystać.

Jak przebiegają przygotowań do zawodów na Hawajach?
To mój szósty sezon w triathlonie i każdy z nich ma własny wkład w przygotowanie do tegorocznych MŚ na Hawajach. Ten rok nie wiele różni się od poprzednich, bo sezon miał klasyczne dwie części z krótką przerwą w połowie lipca. Druga część miała dodatkowy cel tzn. mistrzostwa Polski na średnim dystansie w Poznaniu. Teraz pozostają ostatnie dwa mocniejsze tygodnie przed lotem na wyspę.

Które elementy chciałbyś jeszcze w szczególności poprawić przed Koną?
Druga część sezonu poza wykuwaniem wytrzymałości tlenowej to poprawa mocy generowanej na rowerze. Uzgodniliśmy z Trenerem, że warto dorzucić kilka sesji z ciężarami na siłowni, tak by wygenerowana wyższa moc nie kosztowała mnie zbyt wiele i pozwoliła urwać kilka minut przed maratonem. Potrzebuję też kilku długich sesji kolarskich na zewnątrz, by lepiej oswoić się z wiatrem, co przy mojej niskiej wadze i budowie ciała ma istotne znaczenie.

Co było ostatnim sprawdzianem przed Hawajami?
1/2IM w Poznaniu  i mimo pierwszego miejsca w kategorii wiekowej, było to całkiem przeciętne ściganie w moim wydaniu. Myślę, że trener też by się pod tym podpisał.

Paweł Targoni

Jak oceniasz ten sezon?
Jeśli popatrzymy na to z perspektywy rankingów i zajmowanych miejsc na podium, to tegoroczny sezon był dla mnie udany, bo na 5 startów 3×1 miejsca, 1x3m i 1x4m. Jeśli popatrzymy na czasy poszczególnych dyscyplin, to odnotowałem wyraźny progres w pływaniu i bieganiu. Za to rower jeszcze pozostawia wiele do życzenia.

Co jest najbardziej stresująca na tym etapie przygotowań do zawodów?
Na tym etapie to najbardziej stresująca jest logistyka i połączenie wszystkich kropek, tak by dostać się na wyspę bez kłopotów, nadmiernego zmęczenia oraz bankructwa. Plan treningowy to zwykle zadanie do wykonania, a im bliżej wyjazdu, tym motywacja rośnie by dać z siebie jeszcze więcej.

Co stanowiło największą trudność podczas przygotowań do Hawajów?
To, co najbardziej utrudniało moje przygotowania do najważniejszego startu, to kłopoty ze zdrowiem. Ogarnięcie mojej chorej tarczycy i bardzo słabej krwi było nie lada wysiłkiem, ale cóż, taka moja uroda i nie ma się co użalać.

Miałeś okazję już wystartować na Hawajach. Jak wspominasz tamten start?
To mój drugi wyjazd na Hawaje. Mam już osobiste doświadczenia związane z pobytem na wyspie. Wspomnienia w większości są pozytywne, w tym zapach Kona cofee o poranku z widokiem na ocean, piękne rezerwaty, wulkaniczny klimat miejsca. Mam też takie jak zagubiony bagaż z rowerem i odklejające się strupy z ran po wypadku na rowerze. Cały mix wrażeń, ale bilans jest jednoznacznie pozytywny.

Paweł Targoni

Czy tamto doświadczenie może zaowocować w tym sezonie?
Zadomowiło się takie określenie jak Kona rookie i jest to w wielu przypadkach bardzo trafne, bo bardzo często frycowe płacą nie tylko amatorzy, ale i zawodnicy PRO. Przykładem jest Alistair Brownlee w 2019 roku. Ja frycowe zapłaciłem w tym samym roku i chciałbym uniknąć kilku błędów i znacząco się poprawić. Jestem bardziej doświadczony i lepiej wytrenowany niż trzy lata temu, mimo że 3 lata starszy, ale w tej dyscyplinie to chyba nie przeszkadza wiek.

Co byś poradził na bazie własnego doświadczenia osobom, które pierwszy pojadą na zawody, na Hawajach?
Pierwszoroczniaki jadą tam po pierwsze, żeby odebrać zasłużoną nagrodę za lata wytrwałości żmudnych i ciężkich treningi. Sam start jest już dla wielu życiowym osiągnięciem. Życzę im wszystkim i każdemu z osobna dobrej niezapomnianej zabawy, radości oraz smakowania każdej minuty zawodów. Rywalizacja niech będzie tylko słodkim dodatkiem.

Z jakim nastawieniem polecisz na Hawaje?
Nastawienie bojowe, ale nie chcę dzisiaj podbijać w bębenek, bo jest wiele elementów, które muszą się razem zgrać. Jeśli dzień zawodów będzie dniem konia, to powinno być wysoko w mojej kategorii wiekowej, ale kto to wie?

Czy masz jakieś obawy związane ze startem na Hawajach?
Obawy, jakie mam, to takie, na które nie mam wpływu jak strajki na lotniskach, opóźnione loty, zakazy covidowe i inne restrykcje, ale nie ma się co martwić na zapas.

Czego Ci życzyć przed najbliższymi startami?
Zdrowia, łagodnego lądowania i jeszcze raz zdrowia.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X