Klimas i Rzepka uzależnione od świątecznej „makówki”
Paulina Klimas: Święta to mój ulubiony okres w ciągu roku i choć nienawidzę zimy, to święta wszytko wynagradzają. Uwielbiam przygotowania, ozdoby, choinkę, świąteczne piosenki, kolędy i nie wyobrażam sobie, że w te szczególne dni mogłabym być poza domem i nie spędzać ich z rodziną. Moje święta, od kiedy jestem triathlonistką, różnią się od tych, kiedy trenowałam pływanie. Kiedy pływałam, święta zawsze wypadały od razu po głównych Mistrzostwach Polski i był to czas luzu. Wówczas nie ćwiczyłam w ogóle od świąt aż do Nowego Roku. Odpoczywałam i nabierałam sił na następne przygotowania.
W wigilię trening obowiązkowy
W triathlonie jest trochę inaczej. 24 grudnia wykonuje wszystkie treningi przed kolacją, żeby zrobić sobie naprawdę spory zapas, bo pochłonąć potrafię naprawdę bardzo dużo. Następnego dnia nie trenuję. Jest to czas dla rodziny. Muszę przyznać, że za samymi potrawami, które podaje się na stół wigilijny, nie przepadam, ale przynajmniej mam więcej miejsca na słodką część kolacji. Cały rok czekam najbardziej na makówkę i w tym przypadku nie ma dla mnie limitów. Zagryzam to sernikiem i czekoladą i jestem wtedy po prostu szczęśliwa.
Po nartach wspólne przygotowania
Sabina Rzepka: Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas w roku, który staram się spędzać nie tylko zajadając się potrawami wigilijnymi i przesiadaniem się od jednego stołu, aby za chwilę usiąść przy kolejnym. Cała rodzina jest aktywna, lubiąca wysiłek fizyczny, więc poranek staramy się spędzić rodzinnie, najczęściej wyjeżdżając w pobliskie Beskidy na poranne szusowanie na nartach, o ile warunki na to pozwalają. Południe spędzamy na wspólnym przygotowywaniu potraw wigilijnych. Pochodzę z Górnego Śląska, który posiada głęboką tradycję, a więc mamy wiele nieznanych w innych częściach kraju potraw, wśród których na szczególną uwagę zasługują moje ulubione "makówki", czyli najprościej mówiąc, deser makowy na mleku i chałce z miodem oraz bakaliami. Na stole pojawiają się też zupy z piernika oraz grzybowa.
Kogo wpuszczają przez okno?
Jest tradycyjny karp, kapusta z grzybami, kompot z suszu. Na próżno szukać pierogów, czy kutii. Wigilię zaczynamy z reguły wieczorem, około godziny 19-tej. Po wieczerzy przenosimy się pod choinkę, gdzie staramy się śpiewać kolędy, co w mojej rodzinie jest raczej komedią i kończy się wspólnym wybuchem śmiechu, bowiem talentu wokalnego to raczej nie mamy. Symboliczne prezenty w domu na Górnym Śląsku przynosi Dzieciątko, któremu przed rozpoczęciem wieczerzy otwiera się okno, aby mogło je wnieść. Jest to ciekawe, bo nie ma ich wcześniej pod choinką. Jak się tam teleportują, tego nikt nie wie. Takie właśnie cuda i świąteczny klimat panują w moim domu.
Sabina Rzepka: Wielokrotna złota medalistka Polski w Cross Triathlonie. Jedna z najlepszych zawodniczek XTERRA na Świecie. Trenerka. Naukowiec. Rocznik 1986. Zaliczonych 10 startów w randze Mistrzostw Świata, Europy i Pucharu Europy oraz ponad 30 startów w najbardziej prestiżowym na świecie cyklu triathlonu w formule off road –XTERRA w kategorii Elita. W tym czterokrotnie w Mistrzostwach Świata XTERRA.
Paulina Klimas: Rocznik 1995. Triathlon uprawia od 2015 roku. Trzy największe sukcesy to: złoty medal młodzieżowych mistrzostw Polski na dystansie olimpijskim, złoty medal mistrzostw Polski juniorów w pływaniu, złoty medal mistrzostw Polski seniorów w pływaniu (sztafeta). Zawodniczka GVT BMC Triathlon Team.
Maciej Mikołajczyk
Foto materiały prywatne i Szymon Gruchalski/GVT BMC Triathlon
I pamiętajcie, że w pierwszy i drugi dzień Bożego Narodzenia jest robota do zrobienia. Mamy do przebiegnięcia 50 000 kilometrów. A wszystko to w ramach akcji charytatywnej dla dzieciaków z Nidzickiego Fundusza Lokalnego, którą "zarzucił" Marcin Konieczny zwany MKON-em. Więcej informacji TUTAJ