Rozmowa

Karolina Jahnz: Wracam na właściwe tory

W Białymstoku zajęła drugie miejsce. Podczas startu walczyła z odniesioną wcześniej kontuzją. Karolina Jahnz wraca do właściwego rytmu i zamierza sprawdzić się w Malborku na 1/4IM.

Ostatnio zmagałaś się z przeciążeniową kontuzją. Jak wygląda obecna sytuacja ze zdrowiem?
Na pewno jest lepiej, niż było jeszcze w Białymstoku. Wracam do biegowych treningów. Moja fizjoterapeutka (Agnieszka Wietrzyńska) zdziałała cuda. Problem pojawia się głównie w czasie biegania. Więc musiałam je na jakiś czas odpuścić. Wpływ miało to na każdy start w tym sezonie.

Czy udało się zaleczyć Ci tę kontuzję do tego stopnia, żeby wystartować w Malborku?
Wydaje mi się, że tak. Na mistrzostwach Polski biegłam bardzo zachowawczo, żeby ukończyć zawody. Teraz już nie będę się oszczędzać. Obecnie treningi przebiegają prawie bez zakłóceń. Wracam na właściwe tory.

Twoim ostatnim startem były MP w Białymstoku, gdzie zajęłaś drugie miejsce. Czy cały start poszedł po Twojej myśli?
Pływanie wyszło doskonale. Start bez pianek pokazał, kto tak naprawdę umie pływać. Trasa rowerowa była trudna, a bieg wykonałam zachowawczo przez ponad połowę trasy, żeby wiedzieć, że uda mi się ukończyć. Na pewno w przyszłym roku na MP będę mocniejsza.

jahnz

Zobacz też:

Maciej Chmura: Książę wciąż jest z nami

W ostatniej rozmowie z Triathlonlife.pl przyznałaś, że chciałaś zakończyć te zawody bez bólu. Udało się?
Nie do końca. Kontuzja dała o sobie znać. Jednak ważne jest to, że dotrwałam do końca z przyzwoitym wynikiem.

Czy brak przetarcia przed tamtymi zawodami odbił się w jakimś stopniu na trasie?
Na pewno tak. Moja trenerka, Małgorzata Otworowska ciągle powtarza, że przed ważnymi zawodami trzeba postartować w innych, bo na treningu nigdy nie zrobimy takiej “roboty” jak podczas startów. Sezon jest taki, jaki jest. Więc i tak należy się cieszyć, że możemy startować.

Jakie miałaś spostrzeżenia po starcie w Białymstoku?
Pływanie po krzakach, bardzo dużo zakrętów i nawrotów na rowerze – to pierwsze co mi przychodzi do głowy. Poza tym to była świetna impreza. Tyle że to jest trochę za daleko dla mnie. Z okolic Szczecina trzeba naprawdę długo jechać.

Jak traktujesz najbliższy start w Malborku?
Jako chyba pierwszy start, na którym będę mogła się sprawdzić, bo planuję nie przejmować się pozostałościami kontuzji.

Czy to będzie ostatni akcent tego sezonu?
Absolutnie nie. W kolejny weekend planuję start w Kościanie (1/4 IM), podłączając się do Rebelia Tri Club na MP grup triathlonowych. Oprócz tego w ostatni weekend września jestem zapisana na 5150 Maastricht.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X