Rozmowa

Jakub Woźniak: Byłem zaskoczony wygraną z Tomkiem Szalą

Udało mu się wygrać w Uniejowie na ćwiartce, przy tym pokonując m.in.: Tomka Szalę. To był dobry sprawdzian dla Jakuba Woźniaka przed m.in.: MP w duathlonie, czy starcie w Turcji.

Jak czujesz się po starcie w Uniejowie na dystansie 1/4IM?
Muszę przyznać, że byłem mocno zaskoczony pierwszym miejscem. Nie zakładałem, że uda mi się wygrać z Tomkiem Szalą. Po cichu liczyłem, że może trochę go „postraszę”, ale na pewno nie liczyłem na zwycięstwo.

Jakie miałeś założenia na te zawody?
W Uniejowie startowałem z treningu, bez najmniejszego luzowania. Podsumowując, to miał być start treningowy, przygotowujący do MP w duathlonie i połówki w Turcji, w październiku.

Dlaczego postanowiłeś wystartować w piance?
Pianka sporo pomaga takim osobom jak ja, czyli słabym pływakom (śmiech). Muszę przyznać, że ciągle ta dyscyplina sprawia mi najwięcej problemów. Choć robię z każdym miesiącem  postępy. One bardzo mnie cieszą i motywują do dalszej pracy na basenie.

Jakie ten ruch przyniosły korzyści podczas wyścigu?
Myślę, że płynąc w piance, zyskałem ok 6-8 sek/100m, a to już poważny zysk czasowy.

Jak się pływało?
Płynęliśmy z prądem Warty. Więc płynęło się wyjątkowo dobrze i wyjątkowo szybko.

Jak przebiegała walka na rowerze?
Na rowerze jechałem swoje, bez przeginania. Nie przejmowałem się tym, że Tomek delikatnie zwiększa przewagę. Tego dnia temperatura przekraczała 30 stopni. Trzeba było zaoszczędzić trochę energii na bieg. Musiałem skończyć rower bez „zagotowania organizmu”.

Jaki miałeś plan, wybiegając z T2?
Postanowiłem zaryzykować i pobiec mocno pierwsze pięć kilometrów i ocenić, czy jest szansa na walkę o zwycięstwo. Strategia okazała się bardzo dobra.

Jakie masz spostrzeżenia po tych zawodach?
Na pewno przed startami docelowymi będę chciał zrobić objazd trasy kolarskiej. W Uniejowie nie wiedziałem, jak ona (trasa) „idzie” i w wielu miejscach niepotrzebnie przechodziłem do górnego chwytu, tracąc cenne sekundy.

Co dalej?
Przygotowuję się pod MP w duathlonie w Czempiniu i połówkę IM w Turcji, ale na pewno pokażę się jeszcze gdzieś lokalnie na triathlonach w Polsce.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X