Wiadomości

Relacja 5xIM. Kostera obawiał się, że Karaś wypadnie z trasy

AKTUALIZACJA 19 kilometrów pływania, 900 na rowerze i 211 biegu. Do rywalizacji na najdłuższym dystansie IM Bretzel Ultra Triathlon stanęło 19 zawodników.

Minęły trzy dni od zakończenia IM Bretzel Ultra Triathlon.

Na dystansie pięciokrotnego Ironmana rywalizowało trzech Polaków: Robert Karaś, Adrian Kostera i Tomasz Lus. Pierwszy z nich nie ukończył wyścigu. Wypadł z trasy. Kostera zajął drugie miejsce, a Lus dziesiąte. Już kilka godzin po wypadku Karasia prezentowaliśmy materiał, w którym zawodnik tłumaczył jak do niego doszło i jak się czuje. Już jutro rozmowa z Adrianem Kosterą, który podzielił się ciekawym przemyśleniem na temat wypadku Roberta – czytaj poniżej materiału o Karasiu.

Na 366 kilometrze trasy kolarskiej Robert Karaś wypadł z trasy i musiał przedwcześnie zakończyć wyścig. Jak ta wiadomość wpłynęła na Ciebie?
Powiem szczerze, że o tym, że Robert wypadnie z trasy wiedziałem, przeczuwałem już w niedzielę przed startem. Wygląd trasy, pogoda, prędkość, cel, chęć osiągnięcia konkretnego wyniku… wszystkie te czynniki sprawiły, że ryzyko wypadku uznałem za bardzo wysokie. Niestety, to się sprawdziło. To zdarzenie oraz kilka dzików pod kołami utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę jechać w nocy górnym chwycie, mając ręce na hamulcach oraz mieć włączone lampki na 1000 lumenów. To dawało nadzieję na bezpieczne ukończenie przejazdu 900 kilometrów drugiego etapu rywalizacji.

Cała rozmowa z Adrianem Kosterą TUTAJ

14.00 – 3.07. 2021 – Wszyscy Polacy już na mecie

Tomasz Lus ?? przekroczył linię mety pięciokrotnego Ironmana z czasem 126:15:55! Niesamowite w tej historii jest to, że to pierwszy ultra Tomka. Do tej pory najdłuższy dystans jaki zaliczył, to był Ironman. Rozpoczynając przygodę z ultra postanowił podnieść poprzeczkę o 500 procent. Ma gość fantazję. Podziwiamy, że w debiutanckim ultra zdecydował się przepłynąć 19 km ??‍♂️, przejechać 900 km ??‍♂️ i przebiec 211 km ??‍♂️. Warto także podkreślić, że Lus zajął ostatecznie dziesiąte miejsce w stawce.

Nadin Zacharias

Nadal rywalizuje jedyna kobieta, która zdecydowała się wystartować w pięciokrotnym Ironmanie. Nadin Zacharias pozostało jeszcze do mety 35 okrążeń z 165 i ma na to czas do jutra. Ciekawe jest to, że jak zdradził Adrian Kostera, Francuzka już myśli o podwojeniu dystansu.

8:50 – 3.07. 2021 – Polacy z potrójnego i podwójnego IM na mecie

Zgadnijcie gdzie Adrian Kostera spędził noc? Ci, którzy odpowiedzieli, że na trasie zawodów, mieli rację 🙂 Tym razem nie rywalizował, a dopingował i pilnował, aby Polacy rywalizujący w Colmar przypadkiem nie zeszli z trasy lub nie udali się na dłuższą drzemkę. Szczególnie to dotyczyło tych, którzy walczyli z dystansem podwójnego i potrójnego Ironman. I się udało. Można zażartować, że Adrian dopilnował, aby wszystko było tak jak w ciągu dnia.

Na trzecim miejscu potrójnego Ironmana ukończył Rafał Godzwon, który pokonał trasę w 43:48:14. Finalnie do zwycięzcy stracił 8:13:30. Na metę wbiegał bardzo zmęczony, ale z uśmiechem na ustach przy dopingu suportu i kibiców.

Rafał Godzwon potrójny do potęgi.

Na podwójnym Ironmanie rywalizację zakończyło trzech startujących Polaków. Najszybszym zawodnikiem tego dystansu okazał się Francuz Cyril Jechoux z wynikiem 25:00:01. Wyprzedził Rodaka Christiana Champtoussela (25:51:35) oraz Włocha Christiana Klotza (26:19:18). Najwyżej z Polaków uplasował się Jakub Witczak z czasem 33:30:36 na 10 miejscu. Wyprzedził Jacka Hahna o 1:03:03, a Filipa Stratyńskiego o 2:21:30.

Wszystkich Polaków na mecie witał Adrian Kostera, który ma za sobą niezwykłe zmagania na pięciokrotnym Ironmanie, które ukończył na drugiej pozycji z wynikiem 76:01:11. Na tym dystansie nadal walczy Tomasz Lus. Polak ma do pokonania jeszcze 24 okrążenia biegowe. Jego łączny czas wynosi 121:15:13 i to go plasuje na 11 pozycji.

18.30 – 2.07. 2021 – sto siódma godzina wyścigu 5xIM

Na pięciokrotnym Ironmanie nadal walczy Tomasz Lus. Polak pokonał już 93 pętle biegowe z łącznym czasem 106:44:33. To mu daje 14 miejsce. Od wczoraj miał problemy z odciskami, ale się nie poddał. Skorzystał z plastrów na odciski i butów z wyciętymi dziurami w miejscach, które najbardziej mu dokuczały. Dzisiaj pokonuje kolejne pętle już bez przerw.

Tomasz Lus

W rywalizacji na trzykrotnym IM nadal na trzecim miejscu biegnie Rafał Godzwon (na zdjęciu głównym), który jest już na 60 pętli biegowej. Do końca zostało mu 39. Prowadzi Niemiec Thorsten Eckert (34:57:00), któremu zostało jedynie sześć okrążeni biegowych. Nad drugim Francuzem Emmanuelem Schnellem (34:56:22) ma 15 pętli przewagi.

Na podwójnym Ironmanie walczy trzech Polaków. Najlepszym z nich jest Jakub Witczach, który ma za sobą już 36 okrążeń biegu z łącznym wynikiem 27:57:13. To go plasuje na 10 pozycji. Lokatę niżej jest Jacek Hahn, który pokonał o dwa okrążenia mniej. Filip Stratyński pokonał tyle samo pętli, ale osiem sekund wolniej i jest pozycję niżej.

***

Oprócz emocji związanych z walką m.in.: Adriana Kostery i Roberta Karasia na 5xIM, rywalizacja odbywa się na dwóch krótszych dystansach, gdzie także startują Polacy.

Na potrójnym Ironmanie (11,4 km pływania, 540 km roweru i 126 km biegu) startuje Rafał Godzwon, który obecnie pokonuje 38 okrążenie na trasie kolarskiej z 61 z łącznym czasem 15:41:44. To mu daje trzecie miejsce. Ma cztery pętle straty do Niemca Thorstena Eckerta oraz Francuza Emmanuela Schnella. Na tym dystansie walczy 12 zawodników oraz jedna zawodniczka. Limit czasowy wynosi 61 godzin.

Trzech Polaków na 2xIM

Na podwójnym Ironmanie (7,6km / 360 km / 84 km) wystartowało 20 zawodników w tym Jakub Witczak, Filip Stratyński, oraz Jacek Hahn oraz dwie zawodniczki. Limit czasowy wynosi 43 godziny.

Prowadzi Francuz Cyril Jechoux który jedzie na 21 okrążeniu kolarskim z łącznym czasem 8:39:42. Ma jedną pętlę przewagi nad rodakiem Christianem Champtousselem oraz Niemcem Magnusem Gohnem.

Najlepszym z Polaków jest Filip Stratyński, który jedzie na dziewiątym miejscu. Jest na 16 pętli kolarskiej. Oczko niżej plasuje się Jakub Witczak, który jedzie na 14 okrążeniu. Trzeci z Polaków Jacek Hahn też pokonał już 14 pętli kolarskich.

19.15 – 1.07. 2021 – osiemdziesiąta piąta godzina rywalizacji

Adrian Kostera od pięciu godzin odpoczywa. Zjadł, wykąpał się, przespał. Po tym jak jego suport zebrał graty ze strefy na trasie zawodów, w końcu mógł odsapnąć. Ale to jeszcze nie koniec zawodów. Nadal nie poznaliśmy zawodnika, który stanie na najniższym stopniu podium. Najbliżej tego wyniku jest Litwin Tautvydas Grabauskas. Ma na liczniku 140 okrążeń, ze 165. Rywalizuje także Tomasz Lus, który przebiegł 26 okrążeń, a także jedyna kobieta, 59-letnia Francuzka Nadin Zacharias, która przebiegła dziewięć kółek.

Teraz chcemy Was jeszcze zaprosić do obejrzenia niezwykłych obrazków z Colmer. Te zdjęcia mówią więcej niż 1000 słów.

11.02 – 1.07. 2021 – siedemdziesiąta siódma godzina rywalizacji

Czas Adriana Kostery podczas IM Bretzel Ultra Triathlon to 76:01:11. Przed ostatnim okrążeniem zrobił sobie jeszcze krótką przerwę, bo nie czekała na niego biało-czerwona flaga, z którą chciał przebiec ostatni kilometr 🙂 Ale w końcu się znalazła i Adrian mógł w końcu rozpocząć ostatni odcinek drogi! Zawody ukończył na drugiej pozycji! Po przebiegnięciu mety, przy oklaskach innych zawodników i zwycięzcy Richarda Junga, pierwszą rzecz, którą zrobił Adrian, to wziął na ręce synka Davida i go przytulił.

To wynik gorszy o kilka godzina od tego, który zawodnik sobie zaplanował, ale jak sam Adrian stwierdził podczas pokonywania piątego, ostatniego maratonu, możemy sobie planować, a ultra i tak wie swoje. Ostatnia noc do lekkich nie należała. Drzemki, bieg przechodzący w marsz. I tak przez kilka godzin.

To były niesamowite 75 godzin w wykonaniu Adriana i Richarda. Kibicowaliśmy Polakowi, ale podziwialiśmy także Niemca, który świetnie się bronił przed próbami zmniejszenie straty przez Kosterę. Wygrał i ustanowił rekord świata, który obecnie wynosi 72:39:24. I choć zmagania trwały tak długo, to emocji nie brakowało. Dziękujemy.

Przeżyjmy to jeszcze raz w relacji fotograficznej, którą przesyłał nam suport Adrian Kostera – Ultra Triathlete. Bardzo dziękujemy za każde zdjęcie i informację!

Poniżej prezentujemy także materiał, który przedstawia sylwetkę Polaka: Kim jest Adrian Kostera? Pokazuje nam jak wielkim doświadczeniem jest życie i trenowanie do ultra. To nie jest ostatnie słowo Adriana. Jesteśmy przekonani, że dostarczy nam jeszcze wielu emocji i nie jedną osobę zachęci do uprawiania sportu.

Ręka do góry, kto podczas ostatnich 75 godzin wstał z kanapy i poszedł pobiegać. Mnie – Marcinowi Dybukowi – relacjonowanie wydarzeń z Colmer pomogło trzy razy wstać od stołu i iść pobiegać. I nie przeszkadzało mi 30 stopni Celsjusza na dworze, w Madrycie gdzie odwiedzam syna. Cieszę się z tych chwil.

To jednak nie koniec. Na trasie, już także biegowej jest Tomasz Lus, który po 75 godzinach ukończył 19 kilometrów pływania i 900 kilometrów na rowerze. Teraz jeszcze 211 kilometrów biegu. Dzisiaj rywalizację rozpoczęli także Polacy na dystansie podwójnego i potrójnego Ironmana. Listę startujących znajdziecie kilka aktualizacji niżej. W 64 godzinie rywalizacji. Dwa wpisy niżej.

7:42 – 1.07. 2021 – siedemdziesiąta trzecia godzina rywalizacji

72:39:24 to czas Niemca na mecie. Richard Jung wygrywa pięciokrotnego Ironmana i ustanawia nowy rekord świata na tym dystansie. Poprzedni należał do Francuza  Emmanuela CONRAUX i wynosił 73:18:16.

Kiedy Richard dobiegał na metę zawodnicy, którzy byli w jej pobliżu, a którzy ciągle rywalizowali zatrzymali się i poczekali na nowego rekordzistę. Powitali go oklaskami, pogratulowali i ruszyli dalej na trasę. Na mecie czekała także na niego żona z dzieckiem.

Adrian Kostera i Richard Jung

To nie jedyny rekord Junga

Richard Jung jest aktualnym rekordzistą świata także na dystansie 10-krotnego Ironmana. Wynik – 190:17:17, czyli prawie osiem dób rywalizacji – ustanowił w 23 sierpnia 2018 roku w Szwajcarii, pokonując drugiego na mecie Francuza Laurenta Quigneta o 22 godziny (obaj panowie na zdjęciu niżej). Warto także podkreślić, że Niemiec jest także najszybszy na dystansie o połowę krótszym. Pokonanie pięciokrotnego Ironmana w Austrii w 2019 roku zajęło mu 71:07:24, ale IUTA nie uznała tego wyniku jako oficjalny rekord świata. Teraz już ma oficjalny rekord na tym dystansie.

Richard ma 39 lat. Z dyscypliną zetknął się po raz pierwszy na studiach pedagogi społecznej. Od 2013 roku mieszka w Lorrach, w południowej Badenii. W tym samy roku został mistrzem świata w IUTA w podwójnym Ironmanie, a rok później w potrójnym. 

– Richard jest odbiciem lustrzanym Adriana – twierdzi Mateusz Pietruliński. – Miły, sympatyczny, skromny, zawsze uśmiechnięty i potrafi pokrzepić słabszych zawodników na trasie dobrym słowem i przekazać trochę motywacji. Dwa lata temu na quantipli w Austrii przyjechał z rodziną, małym starym (20 letnim) kamperem, bez sztabu supporterów i była niesamowita dysproporcja pomiędzy nim, a ścigającym się z nim Rait Ratasepp-em. Rait spięty, skoncentrowany, otoczony sztabem ludzi, masażystów motywatorów, dietetyków, biegający w upale w kamizelkach z wkładami chłodzącymi i Richard, który uśmiechnięty, beztrosko kręcił swoje kółka podbiegając do swojego stoliczka i wsuwając te warzywka i owoce. Czasem potrafił zwolnić, aby z kimś zamienić słowo na trasie. MEGA GOŚĆ.

Adrian Kostra ciągle na trasie. Obecnie idzie lub biegnie na 148 okrążeniu. Tomasz Lus niebawem ukończy rower i rozpocznie bieg – 165 okrążeń. Gratulujemy Niemcowi ukończenia rywalizacji i ustanowienia rekordu.

23.00 – 30.06. 2021 – sześćdziesiąta czwarta godzina wyścigu

Richard Jung ma niewiele ponad maraton do pokonania z pięciu, w pięciokrotnym Ironmanie. Za nim 19 kilometrów pływania, 900 na rowerze i 126 okrążeń biegu, a każde pętla to 1280 metrów. Adrian Kostera ma ich na liczniku o 13 mniej. I najprawdopodobniej nic tej kolejności już nie zmieni. Niemiec utrzymuje przez niemal cały czas równą przewagę. Nadzieją dla kibiców może być fakt, że to sport i wszystko może się zdarzyć. Tak jak na trwających mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Ukraincy pokazali kibicom jak gra się do ostatniej minuty. W dogrywce, w ostatniej minucie meczu ze Szwecją przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

No dobra, ale triathlon, to nie piłka nożna. Jak będzie? Ostatecznie przekonamy się za kilka godzin. Pięć, może sześć. Wiele też wskazuje na to, że zostanie poprawiony rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana. Tymczasem Adrian stara się nie zatrzymywać niepotrzebnie i cały czas biec.

To już naprawdę niedaleko 🙂 Trzymaj się Adrian!

– Staramy się go karmić co dwa okrążenia małymi porcjami, tak by nie obciążać żołądka i jak do tej pory się to sprawdza – relacjonuje suport. – Wreszcie zrobiło się sucho i od kilku godzin zawodnicy mają okienko pogodowe, podczas którego mogą wreszcie nacieszyć się suchymi ciuchami. Kolano wciąż doskwiera, ale teraz trzeba już to po prostu zaakceptować i robić swoje. Dużo nie zostało. Plusem jaki widzimy w całej sytuacji jest to, że o ile fizycznie może trochę boli, to pod względem ducha jest rewelacyjnie. Pełny spokój, humor i dobre nastawienie.

Taktyka Polaka na ostatnie 60 kilometrów jest następująca. Co 13 pętli dziesięć minut drzemki i tak aż do mety. Jaki to da efekt? Przekonamy się w czwartek rano. Planowane dotarcie na metę o godzinie 7.

Tomasz Lus jest na 88 okrążeniu trasy rowerowej. Do T2 😉 zostało mu 14 okrążeń. Oby bezpiecznie dotarł do strefy zmian, bo przecież na trasie w nocy jest bardzo ciemno.

18.00 – 30.06. 2021 pięćdziesiąta dziewiąta godzina wyścigu

W ciągu najbliższych kilkunastu godzin poznamy zwycięzcę IM Bretzel Ultra Triathlon stanęło 19 zawodników. Niby to dużo, ale jeśli już ponad 59 godzin śledzimy zmagania Polaków w Colmar, to te kilkanaście wydaje się niezbyt długim czasem. Jednak prawdą jest, że wiele się może wydarzyć.

A póki co cały czas prowadzi Richard Lung (na zdjęciu głównym), który utrzymuje przewagę nad Adrianem Kosterą na poziomie 8-13 okrążeń. Niemiec przebiegł 100 z 165 okrążeń, a Polak 87. Niestety, u naszego triathlonisty odnowiła się kontuzja kolana. W ciągu ostatnich dwóch godzin “uciął” sobie najdłuższą drzemkę w ciągu wyścigu. Spał godzinę. Wielu kibiców śledzących relację Live wystraszyło się, że coś się stało, bo licznik okrążeń zatrzymał się na dłużej.

– Błagam jak Adrian robi dłuższą przerwę, to dawajcie od razu znać – pisali kibice w komentarzach w mediach społecznościowych zawodnika.

Jak widać emocje są bardzo duże. Szczyt osiągną jutro, kiedy z jednej strony najlepsi zawodnicy na dystansie 5xIM ukończą zmagania, a z drugiej rozpoczną rywalizację ci, którzy startują na dystansie podwójnego i potrójnego Ironmana. Na listach startowych nie brakuje Polaków, którzy dzisiaj kibicują Adrianowi.

Adrian Kostera nawet podczas rywalizacji nie zaniedbuje obowiązków ojca 🙂

Na podwójnym Ironmanie (7,6km / 360 km / 84 km) wystartuje 20 zawodników w tym Jakub Witczak, Filip Stratyński, oraz Jacek Hahn oraz dwie zawodniczki. Limit czasowy wynosi 43 godziny. Początek zmagań już w czwartek (1.07.2021) o godzinie 14. Na listach startowych jest jeszcze obecny rekordzista na dystansie 5xIronman Francuz CONRAUX EMMANUEL.

Lista startowa 2xIronman

LUBERT Jean-Pascal (FRA)
KAMLIUK Anatoli (BLR)
NEGRE David (FRA)
KÄLLROOS Robin (SWE)
TAYLOR Sébastien (BEL)
CHAMPTOUSSEL Christian (FRA)
GUILLE DEVERS Valentin (FRA)
CONRAUX EMMANUEL (FRA)
BAVOUZET Anthony (FRA)
WITCZAK Jakub (POL)
NUSS Bernhard (GER)
STRATYNSKI FILIP (POL)
HAHN Jacek (POL)
BARTEL Marco (CHE)
KLOTZ Christian (ITA)
GOHN Magnus (GER)
JECHOUX Cyril (FRA)
FOURRIER Erwan (FRA)
CHAUMONT Nicolas (FRA)
SAINT AUBERT Olivier (FRA)
MARTINEZ Françoise (FRA)
CAZACU Ana (MDA)

Zawodnicy na potrójnym Ironmanie będą mieli do pokonania 11,4 km pływania, 540 km roweru i 126 km biegu. Z tym dystansem zmierzy się 12 zawodników i jedna zawodniczka. Wśród startujących znajduje się Rafał Godzwoń. Limit czasowy wynosi 61 godzin. Wystartują tego samego dnia, co triathloniści z podwójnego Ironmana, ale o godzinie siódmej. 

Lista startowa 3xIronman

GODZWON Rafal (POL)
SCHNELL Emmanuel (FRA)
SELOI Emmanuel (FRA)
LEONARD Vivien (CHE)
GYORY Bela (HUN)
COUTURET Richard (FRA)
JELINEK Peter (SVK)
BISVAL Stephane (FRA)
HEPO-OJA Nuppu (FIN)
ECKERT Thorsten (GER)
CAMBIO Alberto (ITA)
MINDAUGAS Garmus (LTU)
LEONARD Eleo (CHE)

Tomasz Lus coraz bliżej ukończenia etapu rowerowego. W tej chwili ma przejechane 80 okrążeń i zostało mu jeszcze 22. Czuje się dobrze, a humor go nie opuszcza.

Tomasz Lus odpoczywa

14:35 – 30.06. 2021 – pięćdziesiąta szósta godzina wyścigu

Nadal prowadzi Richard Jung, który z łącznym wynikiem 55:25:05 pokonał już 83 okrążenia biegowe. Tym samym ma 15 pętli przewagi nad Kosterą, który teraz odbywa najdłuższą jak dotąd drzemkę (jednogodzinną). Do tego odezwała się stara kontuzja.

– Adrian teraz ma jednogodzinną drzemkę, która jest najdłuższa jak do tej pory. Teraz chce trochę się zregenerować, a potem przyśpieszyć. Niestety, tuż po zakończeniu roweru odezwała się stara kontuzja kolana, ale pomaga mu opaska. Do tego używamy magnezu oraz sprayu chłodzącego na obolałe mięśnie – przekazuje kolejne informacje Edyta Kluska, członkini suportu Adriana Kostery.

Tomasz Lus pokonał już 75 okrążeń trasy kolarskiej z łącznym czasem 55:18:39.

10:10 – 30.06. 2021 – pięćdziesiąta druga godzina wyścigu

Adrian Kostera pokonał już 48 okrążeń biegowych i traci do Junga siedem pętli. To daje Niemcowi prawie dziewięć kilometrów przewagi nad Polakiem. Jak przyznaje suport, rano pojawiły się problemy.

– Na razie Adrian odbywa piątą drzemkę w ciągu całych zawodów. Rano miał kłopoty żołądkowe, ale powoli wraca do normalnego jedzenia. Ostatnio podaliśmy mu owsiankę z bananem oraz jogurtem – relacjonuje Edyta Kluska, członkini suportu Adriana Kostery.

Choć Adrian mógł liczyć na trasie ponownie na wsparcie najmłodszego członka suportu – synka Davida.

Tomasz Lus pokonał już 66 pętli trasy kolarskiej z łącznym czasem 50:36:36. Obecnie plasuje się na 13 miejscu.

8.30 – 30.06. 2021 – pięćdziesiąta godzina wyścigu

Adrian Kostera ma za sobą 36 pętli biegowych z 165. Jedno okrążenie to 1280 metrów. Richard Jung wyprzedza go o 12 pętli, co daje nam ponad 15 kilometrów. Polak po zejściu z roweru miał trochę problemów zarówno z zakwaszonymi mięśniami nóg, jak i bolącymi ramiona. Odezwała się także starta kontuzja kolana. Jednak z każdym kilometrem jest coraz lepiej. Tempo biegu to 5:30 na kilometr. Lider biegnie 15 sekund szybciej kilometr. Walka trwa. Kostera podsumował rywalizację z Niemcem w następujący sposób:

„Dam z siebie wszystko. Richard też. Wygra ten który zrobi to lepiej”.

Adrian Kostera przyznał podczas porannej relacji, że Richard Jung jest jego idolem i od kilku lat mu kibicuje, a ściganie się z nim podczas zawodów we Francji porównał do piłki nożnej. “To tak jakby, ktoś trenował w jakimś orliku i przyszło mu nagle rywalizować z Robertem Lewandowskim. Bardzo się cieszę, że mogę się ścigać z Richardem” – opisał obrazowo Kostera.

Adrian podsumował także dwie pierwsze dyscypliny. Pływanie. “Ciesze się, że mogłem ukończyć. Dla mie pływanie to zawsze 50 na 50, bo zaczyna mnie boleć głowa.” – skwitował krótko. Więcej miał do powiedzenia na temat roweru, z którego jest dumny. “To była bardzo trudna i wymagająca trasa rowerowa, na której trzeba było bardzo uważać. Jechałem ze średnią 30 kilometrów na godzinę, a odcinki pomiędzy 31, a 38 km/h. Był odcinek na którym cztery zakręty, jeden po drugim, w odległości 100 metrów, były po sobie.

Zostałem potrącony przez samochód, a dziki wychodziły mi na drogę. Brzmi zabawnie, ale takie nie było. W jednym momencie nagle przy rowerze szła locha z małymi. Praktycznie od 22 do 5 całą trasę jechałem w górnym uchwycie, bo bałem się leżeć na kierownicy. Wyścig wyścigiem, rekord rekordem, ale mam żonę, dziecko i nie chciałem bardziej ryzykować.

Przez cały czas w nocy trzeba było być czujnym i trzymać ręce na hamulcach. Trasa rowerowa nie powinna być dopuszczona.” – uważa Kostera.

Adrian pochwalił także swój suport, który podczas rywalizacji rowerowej pokazał, że potrafi załatwić wszystko co jest potrzebne. “Nie sztuką jest przygotować to co jest do przygotowania, ale zorganizować, to co jest potrzebne w danym momencie. Tak było z deszczakiem jak była ulewa. Pożyczyli od rolnika” – wspominał zawodnik.

Adrian nie zapomniał także o koledze z Polski, z którym porozmawiał podczas rywalizacji na rowerze. (czytaj dalej pod zdjęciem)

Adrian Kostera

Przyznał, że to jest mega fajny chłopak, który do tej pory ukończył tylko Ironmana i zdecydował się na start na dystansie pięć razy dłuższym. “Cały czas się uśmiecha. Widać, że sprawa mu to przyjemność. Pozytywna postać.” – przekonuje Adrian.

Tomasz Lus po 49 godzinach rywalizacji jest na 62 okrążeniu, na trasie rowerowej.

2:00 – 30.06. 2021 – czterdziesta czwarta godzina wyścigu

W kompletnych ciemnościach Adrian Kostera ukończył niezwykle wymagający i trudny etap kolarski. 900 kilometrów do bezpiecznych nie należało, o czym przekonał się niestety Robert Karaś, który na 366 kilometrze wypadł z trasy i został przewieziony do szpitala.
Kostera w momencie rozpoczęcia ostatniego etapu wyścigu miał łączny czas 42:45:50. Godzinę trzy minuty oraz trzy sekundy gorszy od Richarda Junga, który jest już na ósmej pętli biegowej z łącznym wynikiem 42:59:01.

– Adrian rozpoczął bieg. Jest dobrze. Czuje się znakomicie. Planowaliśmy trochę wcześniej ukończyć etap kolarski, ale różnica czasowa jest naprawdę niewielka. Więc nie jest źle – informował suport Adriana Kostery.

Tomasz Lus nadal walczy na trasie kolarskiej. Zajmuje 15 miejsce i obecnie pokonuje 50 pętlę kolarską z łącznym czasem 40:48:27.

1:00 – 30.06.2021 – czterdziesta trzecia godzina wyścigu

Richard Jung z Niemiec jako pierwszy zameldował się na biegu po 41:42:47. Część kolarska zajęła mu 35:32:04. Na drugim miejscu znajduje się Adrian Kostera, który pokonuje już 99 okrążenie. Tomasz Lus plasuje się na 15 miejscu i pokonuje 50 pętlę.

00.00 – 30.06. 2021 – czterdziesta druga godzina wyścigu

To już naprawdę ostatnie kilometry na rowerze dla dwóch prowadzących zawodników: Richarda Junga i Adriana Kostery. Niemiec jest na 100 okrążeniu, ze 102, a Polak na 98. Za kilkadziesiąt minut ruszą do rywalizacji na ostatnim etapie. Do przebiegnięcia mają 211 kilometrów. Adrian według planu przed zawodami chciał tę trasę pokonać w 29 godzin. To oznaczałoby rekord świata. Jednak to wystarczająco duża, aby coś mogło nieprzewidywalnego się wydarzyć. Oczywiście trzymamy kciuki, aby wszystko poszło jak należy.

A teraz jeszcze raz kilka zdjęć z drugiego, rowerowego etapu wyścigu: 900 kilometrów jazdy na rowerze. W deszczu, słońcu, w nocy, po ciemku, zmęczeni, ale także uśmiechnięci. A wśród nich na drugim miejscu Adrian Kostera i na 15 Tomasz Lus.

22.30 – 29.06. 2021 – czterdziesta godzina wyścigu

To już naprawdę “ostatnie” kilometry rywalizacji na rowerze i przed dwoma najlepszymi zawodnikami pozostanie do przebiegnięcia 211 kilometrów. Lider Richard Jung (na zdjęciu głównym w czerwonej bluzie. Obok niego Laurent Quignet – dop. red.) przejechał 96 z 102 okrążeń. Adrian Kostera o trzy mniej. Trzeci Hiszpan ma już 23 okrążeń straty do prowadzącego Niemca.

Tymczasem Adrian Kostera po raz czwarty zjechał do namiotu na drzemkę.

– Adrian zjechał do bazy 30 minut temu. W tym czasie uciął 10-minutową drzemkę oraz zjadł jogurt z masłem orzechowym. Znów zaczął latać na rowerze, czyli utrzymuje swoje solidne tempo – informuje TriathlonLife.pl Edyta Kluska, członkini suportu Adriana Kostery.

Adrian Kostera

Czy walkę o zwycięstwo rozstrzygną pomiędzy sobą Jung i Kostera? Wiele na to wskazuje. I wszystko co najważniejsze wydarzy się na biegu w ciągu doby z haczykiem.

Rekordzista świata rywalem Polaka

Richard Jung jest aktualnym rekordzistą świata na dystansie 10-krotnego Ironmana. Wynik – 190:17:17, czyli prawie osiem dób rywalizacji – ustanowił w 23 sierpnia 2018 roku w Szwajcarii, pokonując drugiego na mecie Francuza Laurenta Quigneta o 22 godziny. Warto także podkreślić, że Niemiec jest także najszybszy na dystansie o połowę krótszym. Pokonanie pięciokrotnego Ironmana w Austrii w 2019 roku zajęło mu 71:07:24, ale IUTA nie uznała tego wyniku jako oficjalny rekord świata. To jednak nie zmienia faktu, że Niemiec potrafi wykręcać świetne wyniki w ultra triathlonie. 

Richard Jung jest 39-letnim triathlonistą. Z dyscypliną zetknął się po raz pierwszy na studiach pedagogi społecznej. Od 2013 roku mieszka w Lorrach, w południowej Badenii. W tym samy roku został mistrzem świata w IUTA w podwójnym Ironmanie, a rok później w potrójnym. 

Richard Jung z prawej

– Richard jest odbiciem lustrzanym Adriana – twierdzi Mateusz Pietruliński. – Miły, sympatyczny, skromny, zawsze uśmiechnięty i potrafi pokrzepić słabszych zawodników na trasie dobrym słowem i przekazać trochę motywacji. Dwa lata temu na quantipli w Austrii przyjechał z rodziną, małym starym (20 letnim) kamperem, bez sztabu supporterów i była niesamowita dysproporcja pomiędzy nim, a ścigającym się z nim Rait Ratasepp-em. Rait spięty, skoncentrowany, otoczony sztabem ludzi, masażystów motywatorów, dietetyków, biegający w upale w kamizelkach z wkładami chłodzącymi i Richard, który uśmiechnięty, beztrosko kręcił swoje kółka podbiegając do swojego stoliczka i wsuwając te warzywka i owoce. Czasem potrafił zwolnić, aby z kimś zamienić słowo na trasie. MEGA GOŚĆ.

20.30 – 29.06. 2021 – trzydziesta ósma godzina wyścigu

Adrian Kostera nadal na drugiej pozycji i nadal jedno okrążenie straty do Niemca. Polak chciałby ukończyć rywalizację na rowerze jeszcze przed północą, ale suport namawia go na drzemkę. Do końca rywalizacji na drugim etapie zostało mu 14 okrążeń, czyli mniej niż 130 kilometrów. Z jednej strony to dużo, z drugiej to jednak 770 kilometrów już w nogach i 19 w rękach. A przed nim jeszcze 211 kilometrów biegu. Jeśli żadne z liderów nie popełni błędu, to wszystko rozstrzygnie się na biegu. Adrian co kilka okrążeń robi sobie dziesięć minut przerwy, aby chwilę odpocząć, “strzelić” drzemkę. Podczas ostatniego postoju Adriana, prosił on suport, aby to nie trwało dłużej niż dziesięć minut.

Na ten czas złożyło się:

  • Osiem i pół minuty snu zawodnika,
  • półtorej minuty na posiłek: zupa, iso, woda,
  • przebranie się w suche ubrania.
  • Gdy Adrian śpi suport czyści i smaruje rower
  • i przygotowuje jedzenie, izo, żele

Polak i Niemiec mają 20 okrążeń przewagi nad trzecim Hiszpanem – Josepem Flaque. Tomasz Lus przejechał 42 okrążenia i zajmuje 15 miejsce.

Adrian Kostera i jego suport oraz najważniejszy kibic, syn David.

Tymczasem wypadek Robert Karasia odbił się szerokim echem nie tylko w środowisku triathlonowym, ale także wśród celebrytów. Partnerka zawodnika Agnieszka Włodarczyk na swoim Instagramie jest pełna podziwu dla ukochanego i nie ukrywa złości na organizatora:

“Zupełnie tak, jakby robił to pierwszy raz w życiu i nie wiedział, że w nocy na polnej drodze szczególnie jak leje deszcz nic nie widać! Trasa wąska i wyboista, a i zdarzało się, że traktor z boku wyjechał.
Inaczej wyobrażałam sobie warunki w jakich bije się rekordy świata. O braku jakiejkolwiek karetki, czy pomocy medycznej na miejscu nie wspomnę. Jak dla mnie skandal ale( sory za wyrażenie) – walić to!”

I trudno się nie zgodzić z Agnieszką Włodarczyk.

15:50 – 29.06.2021 – trzydziesta trzecia godzina wyścigu

Adrian Kostera

Obecnie jest na 73 okrążeniu, zaledwie o jedno za Jungiem. Na razie jest spokojnie i nie ma problemów.

– Nie ma większych problemów żołądkowych. Po zupkach wracamy do ulubionych słodyczy. Adrian czuje się świetnie. Żartuje i planuje skończyć rower przed północą. Mamy nadzieję, że uda się go namówić na chwilę snu – relacjonuje Edyta Kluska, członkini suportu Adriana Kostery.

Drugi z Polaków, Tomasz Lus pokonał już 31 okrążeń na trasie kolarskiej.

12:20 – 29.06. 2021 – trzydziesta godzina wyścigu

Adrian Kostera

We Francji pada deszcz. Niestety, niekiedy ulewny. Tym razem prognozy się sprawdzają. Kostera pokonał 63 okrążenia trasy kolarskiej. Na prowadzeniu wciąż Richard Jung, który ma pięć pętli przewagi. Warto podkreślić, że Adrian może liczyć na dodatkowe wsparcie od suportu, w rolę którego wcielił się niedawno narodzony synek David, który jest z mamą we Colmer i “dopinguje” tatę.

– Przeszła kolejna ulewa, ale nadal jest w miarę ciepło. Podajemy Adrianowi ciepłe posiłki i herbatę z miodem. Staramy się sprostać jego potrzebom. Przykładowo krem z dyni jest idealny. Naprzemiennie dajemy też wodę lub izotonik. Założenia są takie, aby bezpiecznie ukończyć rower – relacjonuje Edyta Kluska, członkini suportu Adriana.

Tomasz Lus pokonał już 26 okrążeń trasy kolarskiej.

Nadin Zacharias z Francji jest jedyną kobietą, która wystartowała w 5-krotnym Ironmanie. Co ciekawe nie ma żadnego suportu. Rozstawiła tylko w strefie namiot, gdzie ma niezbędne rzeczy do przygotowania sobie posiłku, napojów i gdzie może się przespać. Kobieta przejechała 23 okrążenia i planuje w limicie czasowym ukończyć zawody. I tak zostanie mistrzynią świata.

Nadin Zacharias

10.40 – 29.06. 2021 – dwudziesta ósma godzina wyścigu

Adrian Kostera

Ładną pogodę poranną Adrian postanowił wykorzystać na maksa. Kręcił bez przerwy kolejne kółka. Ma ich w tej chwili 59, czyli jest już kilka po połowie dystansu na rowerze, który wynosi 102 okrążenia. W kilometrach to już ma na liczniku ich ponad 500 plus 19 pływania. Do mety ciągle jednak daleko i wiele może się wydarzyć.

Po wypadku Roberta Karasia i zakończeniu wyścigu padają coraz częściej pytania, czy Adrian jest w stanie wygrać i pobić rekord świata. Kostera przyjechał do Colmer z konkretnym celem. Ukończyć wyścig w czasie poniżej 70 godzin. Oficjalny rekord to 73 godziny. Jednak Adrian ma mocnego i doświadczonego rywala. Jest nim Niemiec Richard Jung, który pięciokrotnego Ironmana pokonał w 71 godzina, ale wynik ten nie został uznany za oficjalny rekord świata. We Francji Niemiec ma mocne postanowienie poprawić ten wynik. Obecnie jest liderem i utrzymuje przewagę kilku okrążeń (4-5 okrążeń, a to 35 -45 kilometrów ) nad Kosterą.

– Adrian w tej chwili skupia się na sobie i kręci, to co zaplanował – słyszmy od suportu Polaka. – Nie będziemy się teraz ścigać z Niemcem. Wyścig rozstrzygnie się na biegu. Według naszych informacji wynika, że Richard na rowerze jest trochę lepszy od Adriana, ale na biegu to my mamy przewagę.

Warto także podkreślić, że Kostera ma największe doświadczenie w stawce w rywalizacji w złych warunkach atmosferycznych. Doświadczył ich robiąc prywatnego 10-krotnego Ironmana w Holandii. Wiatr i deszcz nie jest mu straszny. A właśnie deszcz od godziny 11 do nawet 20 ma padać dzisiaj w Colmar.

Poniżej rozmowa z Adrianem Kosterą, który zdradza plany czasowe na poszczególne etapy rywalizacji oraz opowiada o przygotowaniach, które do lekkich nie należały.

Tomasz Lus jedzie na 23 okrążeniu.

8:00 – 29.06. 2021 – dwudziesta piąta godzina wyścigu

Robert Karaś

Podsumowanie tego co działo się w nocy. Najważniejsza, a zarazem najsmutniejsza informacja to wypadek Roberta Karasia. Na szczęście nic poważnego się nie stało i zawodnik jest już w domu. “Wrócę silniejszy” – przekonuje. A że potrafi to mogliśmy się przekonać pod koniec 2018 roku, kiedy podczas treningu na rowerze w Hiszpanii, przy dużej prędkości uderzył w tył samochodu, który nagle zahamował. Trafił do szpitala. Miał operację twarzy.

– Nie miałem szans zahamować – opowiadał cztery dni po wypadku TriathloLife.pl Robert Karaś. – Niestety, dodatkowe nieszczęście jest takie, że całą siłę uderzenia przyjąłem na twarz i kolano. Kask nie został nawet draśnięty. To cud, że żyję. Miałem wrażenie, że mi wypadły wszystkie zęby. Twarz od razu  spuchła. Leciała mi krew. Myślałem, że to już koniec. Nigdy w życiu nie doświadczyłem takiego szoku. Huk i nie wiesz, co się dzieje.

Tak było w 2018 roku. I tym razem doszło do wypadku na rowerze. Na 41 okrążeniu, przy prędkości 40 km na godzinę, na nieoświetlonym odcinku drogi wypadł z trasy. Stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala.

Na szczęście badania w szpitalu wykluczyły poważne urazy i skończyło się na utracie przytomności, mocnym poobijaniu i sportowej złości – komentował na gorąc swoją sytuację Robert Karaś.

Po wypadku z 2018 roku Robert Karaś w rozmowie z TriathlonLife.pl mówił, o tym że czuje się mocniejszy niż przed wypadkiem. Życzymy zawodnikowi, aby i tym razem było tak samo! Zdrowia i siły!

Adrian Kostera

Nadal w wyścigu bierze udział Adrian Kostera. W nocy, pomiędzy godziną 3 a 4 miał lekki kryzys i musiał się zdrzemnąć. To trwało dziesięć minut. Zjadł i ruszył w trasę. Miał też problemy z kołem. Przebita dętka i nieprzewidywany pit stop. Ale walczy. Obecnie zajmuje drugie miejsce i do lidera Niemca Richarda Junga traci cztery okrążenia, to jest około 35 kilometrów. Cały czas odrabia straty. Warto przypomnieć, że Niemiec jest autorem najszybszego wyścigu na tym dystansie, a jego czas to 71:07:24. Zarówno Robert Karaś, jaki Adrian Kostera przed wyścigiem zapowiadali chęć pobicia tego wyniku. Robert nawet znacząco. Do czego był dobrze przygotowany i oczym świadczy świetne pływanie. 19 kilometrów pokonał w 4:38:35, co było o ponad trzy godziny lepszym wynikiem od poprzedniego i ciągle obecnego, oficjalnego rekordzisty 5 x Ironman Francuza  Emmanuela CONRAUX (oficjalny rekord na tym dystansie, to 73:18:16). Adrian Kostery w swoich wyliczeniach przekonywał, że wyścig w Colmar może ukończyć w 69 godzin. Zapowiada się walka z Niemcem nie tylko o zwycięstwo, ale także o rekord.

Adrian Kostera podczas krótkiego postoju.

– Zrobiło się strasznie ciemno, a że jesteśmy na obrzeżach Colmar to noc naprawdę jest czarna jak smoła. Zadbaliśmy o odpowiednie oświetlenie roweru, więc mimo to dajemy radę robić kolejne pętle lecz nie jest to łatwe, bo trasa z racji ilości zakrętów i kiepskiego stanu nawierzchni jest dość techniczna. Zwłaszcza po deszczu – relacjonował w nocy suport Adriana.

Tomasz Lus

Tomasz Lus jedzie w swoim tempie. Obecnie jest na 15 pozycji i ma przejechanych 18 okrążeń. Adrian Kostera ma przejechanych 51 okrążeń, a lider Richard Jung 55.

3:40 – 29.06. 2021 – dwudziesta druga godzina zmagań

Niestety na 41 okrążeniu roweru Robert Karaś wypadł z trasy i trafił do szpitala. W ten sposób zakończył się dla niego ten wyścig. Aktualnie prowadzi Richard Jung. Adrian Kostera jest drugi (33 okrążenie). Tomasz Lus znajduje się dziewiątym.

– Niestety na 366 kilometrze odcinka rowerowego, przy prędkości około 40km/h, na nieoświetlonej drodze wyleciałem z trasy.

Na szczęście badania w szpitalu wykluczyły poważne urazy i skończyło się na utracie przytomności, mocnym poobijaniu i sportowej złości.

Właśnie wróciłem do domu i czytam Wasze komentarze pełne wsparcia. Dziękuję! Walczyłem od początku do końca, chcąc znacząco pobić rekord świata. Wrócę silniejszy. Dziękuję, że byliście dziś ze mną – poinformował kibiców Robert Karaś.

20.45 – 28.06. 2021 – piętnasta godzina zmagań

Deszcz nie przestaje padać. Na poboczach wąskiej drogi, na której, na pętli 8725 metrowej, rywalizują zawodnicy tworzą się kałuże. Temperatura powietrza jest coraz niższa, a to z deszczem sprawia, że zawodnikom jest chłodno. Suport Roberta Karasia zaczął podawać zawodnikowi ciepłą zupę pomidorową.
– Chcemy Roberta rozgrzać od środka – twierdzą.

Nie maleje przewaga Polaka nad drugim Niemcem, Richardem Jungiem mimo defektu, który miał. Karasiowi kilometr przed strefą suportów pękła dętka. Szybka naprawa oraz przebranie się w suche ubrania i Robert ruszył na kolejne okrążenie. A tych już ma 34 ze 102. Przewaga nad wiceliderem to około dwóch godzin.

Adrian Kostera tak jak powiedział tak zrobił, to znaczy przyspieszył. Po pływaniu z dziesiątego miejsca przesunął się już na trzecią pozycję. Tak więc podium jest jeszcze bardziej biało czerwone. Miał też dużo szczęścia, bo brał udział w kolizji z autem, które wyjechało na drogę. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Suport Kostery powiadomił o sytuacji organizatorów, którzy obiecywali ograniczyć ruch.

Tomasz Lus w dobrym nastroju wyruszył na trasę rowerową. Do tej pory przejechał cztery okrążenia. Robert Karaś 34, Adrian Kostera 19.

Tomasz Lus też jedzie!

19:15 – 28.06. 2021 – trzynasta godzina zmagań

I jak nie powiedzieć, że 13 jest pechowa. Zaczął padać solidny deszcz i tak mam być przez całą noc. To oznacza dla wszystkich zawodników problemy, na przykład z hamowaniem. Teraz jeszcze większą rolę będzie odgrywał sprzęt. Także ubrań na przebranie będzie potrzeba więcej.

Robert Karaś traci lekko przewagę nad drugim Niemcem, Richardem Jungiem. Teraz ta przewaga wynosi osiem, a nie dziewięć okrążeń.

https://www.instagram.com/p/CQqxxPeHQUg/

Adrian Kostera przyspieszył i już jest na siódmej pozycji i ma apetyty, aby wyprzedzić kolejnych rywali.

Tomasz Lus ukończył pływanie i dołączył do 16 zawodników, którzy przed nim wyruszyli na trasę. Tuż za nim z wody wyszła Nadine Zacharias (na zdjęciu), jedyna uczestniczka QUINTUPLE. Francuzka ruszyła na trasę rowerową. Życzymy powodzenia!!!

18:30 – 28.06. 2021 – dwunasta godzina zmagań

Na szczęście pogoda nie jest tak zła jak w prognozach, ale od około godziny 17 zaczęło padać. Raz mocniej, raz słabiej, ale jest mokro, a co za tym idzie ślisko. Przypominamy, że rano podczas zmagań nad pływalnią przeszła ulewa. Po pół godziny przestało padać i zawodnicy ruszyli na trasę rowerową w dobrych warunkach. Te trwały do godziny 17.

Na czele stawki niezmiennie Robert Karaś, który przejechał już 1/4 trasy. Czyli 25 z 102 okrążeń i wyprzedza o około 60 kilometrów Richarda Junga. Niemiec po raz kolejny próbuje sił na tym dystansie i mimo, że jego czas nie został uznany za rekord, to w stawce zawodników rywalizujących we Francji, jest autorem najlepszego wyniku – 71:07:24.

Adrian Kostera pokonał dziesięć okrążeń i plasuje się na pozycji dziesiątej, ale strata do szóstego zawodnika jest niewielka. Jak zdradził nam suport triathlonisty planuje on z każdym okrążeniem przesuwać się do przodu, aby na czele było jeszcze bardziej biało-czerwono.

Ciągle na pływalni walczy Tomasz Lus.

15:40 – 28.06. 2021 – ósma godzina zmagań

Adrian Kostera

Zawodnik wyszedł z pływania po 7h 57min. Planował czas około 30 minut lepszy. Niestety, w połowie dystansu zaczął mu doskwierać ból głowy, który z każdym kilometrem zaczął się nasilać. Z tego powodu Kostera zwolnił.

– Zgodnie z planem na etapie pływackim przyjmował co godzinę żel oraz wodę lub izotonik. Teraz czas na rower. Planowana średnia prędkość 27 km/h, ale warto pamiętać, że trasa rowerowa pozostawia wiele do życzenia. Są liczne nierówności – relacjonuje Edyta Kluska z suportu Adriana.

Adrian Kostera plasuje się w okolicach ósmego miejsca.

Robert Karaś

Triathlonista obecnie jest na 14 okrążeniu ze 102 do pokonania. Jedno kółko to 8,7 km.

– Robert nie patrzy na czas, a każde okrążenie jedzie w równym tempie, w okolicach 14:50-14:52. Nie chciał jeść słodkiego, to na razie podajemy mu słone, czyli pomidorówkę zblędowaną z ryżem, potem dostaje elektrolity. Na sam koniec posiłku dostaje zimna colę lub wodę. Ale tę drugą nam odrzuca. Jedziemy ciut szybciej, niż przewidywaliśmy – relacjonuje Grzegorz, członek suportu Roberta Karasia.

Tomasz Lus nadal płynie i pokonał około 16 kilometrów.

13:00 – 28.06. 2021 – szósta godzina zmagań

Robert Karaś ukończył pływanie z rekordowym czasem 4:38:35. Pozostali Polacy dalej na pływaniu. Dla porównania, Emmanuel Conreaux pływał przez 8 godziny, kiedy ustanawiał rekord świata na tym dystansie.

11:40 – 28.06. 2021 – piąta godzina zmagań

Według najnowszych informacji z godziny jedenastej wciąż na prowadzeniu jest Robert Karaś, który wówczas pokonał już 16,9 km, a Tomasz Lus: 8 km. Adrian 10,6 km.

Adrian Kostera

– Jedyny problem, jaki się pojawił, to lekki ból głowy, ale zaraz na 10 kilometrze Adrian dostał tabletkę, po której miejmy nadzieję, że ta drobna dolegliwość ustąpi. Pogoda się poprawiła. Jest słonecznie i miejmy nadzieję, że tak już zostanie. Przy opadach deszczu trasa rowerowa mogłaby być dość niebezpieczna, bo asfalt nie jest najlepszy – relacjonuje support Kostery.

9.40 – 28.06. 2021 – trzecia godzina zmagań

Adrian Kostera

Czwarty kilometr. Jeszcze 15. Wciąż czeka ich wiele godzin pływania. Na prowadzeniu obecnie Robert Karaś. Powoli zaczyna psuć się pogoda i niebawem powinno zacząć padać. Na etapie pływackim raczej nie powinno im to przeszkadzać, ale może być problem na rowerze. Zrobi się ślisko. Tomasz Lus również dzielnie pływa, ale niestety nie wiemy dokładnie na jakim jest etapie.

– Adrian płynie 10 minut szybciej, niż zakładaliśmy. Złapała nas ulewa, ale dla Adriana deszcz nie jest przeszkodą. Przywykł już trenować w gorszych warunkach. Adrian czuje się dobrze. Złapał go lekki skurcz, ale już wszystko ok – relacjonuje z trasy Edyta Kluska, członek suportu Kostery.

Adrian Kostera

9.00 – 28.06. 2021 – druga godzina zmagań

Robert Karaś

Pierwsze informacje z Francji z 50 metrowej pływalni przekazał Łukasz Grass, który prowadzi w mediach społecznościowych Roberta Karasia relacje. Zawodnik właśnie rozpoczął czwartą 1900 (metrów). Cały dystans 19 kilometrów podzielił sobie na dziesięć równych odcinków. Po każdym z nich zatrzymuje się na chwile, a suport podaje mu izo, żel i wodę. To Robert decyduje w jakiej kolejności je spożywa. Płynie w równym tempie. Pierwsze trzy 1900 pokonał w czasie 27 minut, z małym haczykiem, co daje średnią 1:25 na sto metrów.

Robert Karaś

***

Z numerem 505 Adriam Kostera, z 516 Robert Karaś, a z 519 Tomasz Lus. To trzech śmiałków z Polski, którzy dzisiaj – 28 czerwca 2021 roku – o godzinie 7 rozpoczęli zmagania w pięciokrotnym Ironmanie, we Francji. Do pokonania mają 19 kilometrów pływania, 900 na rowerze i 211 na biegu. Pierwsza dyscyplina odbywa się na 50 metrowym basenie. Temperatury wody organizatorzy mieli “ustawić” na 25 stopni Celsjusza, tak aby zawodnicy mogli płynąć w piankach. Następnie zawodnicy wyjadą na niespełna dziewięcio kilometrową pętle rowerową na terenach winnic i po lesie. Droga jest wąska, z nienajlepszą jakością asfaltu. Zawodnicy uważać będą musieli szczególnie na zakrętach. Rywalizacja prowadzona jest w częściowo otwartym ruchu samochodowym, co przy dużym zmęczeniu może być niebezpieczne. 211 kilometrów biegu pokonają w tych samych okolicznościach przyrody, ale już na pętli o długości 1280 metrów.

Obecny rekord świata pięciokrotnego Ironmana należy do Francuza  Emmanuela CONRAUX i wynosi 73:18:16. Wprawdzie znalazł się śmiałek, który poprawił ten wynik, ale IUTA nie uznała go. Niemiec Richard JUNG osiągnął czas 71:07:24. Bardzo prawdopodobne, że już za kilka dni rekord świata zostanie poprawiony. Zarówno Adrian Kostera, jak i Robert Karaś zapowiadają walkę o lepszy wynik. Adrian chce “wykręcić” 69 godzin, a Robert nawet 64.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

5 komentarze

  1. Nie wiem czy skandal. Każdy wiedział jak wyglądają podobnego rodzaju amatorskie wydarzenia IUTA. Robert miał po prostu niestety pecha. Brak właściwego zabezpieczenia zdarza się niestety nawet na profesjonalnych IM i Challange

  2. Dokladnie. Mozna sie scigac w profesjonalnych zawodach z innymi profesjonalistami, albo ganiac z amatorami po krzakach. Przeciez poza Robertem tam nie ma zadnego innego prosa, tylko zajawkowicze – amatorzy. Na takim tle mozna blyszczec i o to chyba chodzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X