Rozmowa

Kamil Damentka: Teraz skupiam się na MP w Suszu

Zajął drugie miejsce w LOTTO Challenge Gdańsk na sprincie. Kamil Damentka podczas drugiego dnia zmagań w Gdańsku gościł w studio, gdzie opowiadał o starcie, studiach i pracy w nowej grupie. 

Na sprincie podczas Challenge Gdańsk zająłeś drugie miejsce. Jak wyglądała rywalizacja z Twojej perspektywy?
Na początku zależało mi na tym, aby popłynąć w mocnym tempem, żeby złapać rytm pływacki po przerwie.

Dalsza część wyścigu?
Strefa zmian, w której musiałem poprawić to, co nie poszło mi w Olsztynie, czyli dynamiczne zdjęcie pianki, skok na rower i dynamiczne rozpoczęcie etapu kolarskiego. Potem to już samotna jazda, która nie ukrywam, nie jest moją mocną stroną. To jest coś, czego cały czas się uczę. Zdecydowanie lepiej czuję się w peletonie, kiedy są skoki, zmiany tempa. Tutaj musiałem samotnie utrzymywać rytm.

Na bieg schodziłem równo z Janem Chrzanowskim. Jak wyglądał etap biegowy?
Janek na pierwszym kilometrze narzucił mocne tempo. Potem udało mi się odskoczyć. Chciałem biec w swoim tempie. Do tego była taka temperatura, że nie wiedziałem, jak zachowa się mój organizm. Więc chciałem jak najszybciej złapać własny rytm, aby w razie czego mieć jakiś zapas, gdyby pojawił się kryzys na trasie.

Finalnie zakończyłeś na drugim miejscu. Zadowolony?
Tak, ponieważ po pierwsze forma no drafting jest dla mnie czymś nowym. Mogłem się sprawdzić, jak wygląda samotna rywalizacja. 

Jakie masz plany na resztę sezonu?
W tym momencie jestem skupiony na mistrzostwach Polski w Suszu na dystansie olimpijskim. Potem kolejnym ważnym startem będą MP w Rawie Mazowieckiej na sprincie. Na razie to są najważniejsze zawody. Na nich się koncentruję. Potem zobaczymy, jakie będą możliwości startu zagranicą. Niestety, przez obecną sytuację na świecie tych startów jest bardzo mało. Mam nadzieję, że uda się jeszcze wystartować, bo brakuje mi rytmu zawodów zagranicznych. Doświadczyłem tego w Olsztynie. Super było wrócić po dwóch latach do europejskiej rywalizacji. Ciężko przełożyć formę treningową na zawody. Choć czuję z każdym startem, że wracam.

Teraz po różnych problemach chyba nie możesz narzekać na zdrowie?
Nie, zeszły rok był dla mnie szkołą życia. Wówczas cieszyłem się, że wracam do rywalizacji i też wyścig układał się fajnie. Byłem w głównej grupie goniącej. Czułem się fantastycznie, co było lekkim zaskoczeniem. Ten upadek był z jednej strony pechem, a z drugiej strony stwierdziłem, że trochę brakuje objeżdżenia w grupie.

Choć na początku nie wyglądało to na tak długą przerwę. Nie wydawało się, że to są takie szlify, nawet zastanawialiśmy się, czy tydzień później wystartujesz, a okazało się, że to jest poważniejsza sprawa.
Tak, też liczyłem na to, że to się szybko zagoi, ale bardzo długo odczuwałem skutki wywrotki, szczególnie biodro dokuczało. Po dłuższym biegu po prostu puchło. Zagojenie tego wszystko zajęło mi miesiąc. Kiedy wracałem do treningów na wysokich obrotach, to kończył się sezon, więc wtedy zdecydowaliśmy z trenerem na zrobienie przerwy, po prostu zresetowanie głowy. Potrzebowałem tego, aby poukładać sobie wszystko na nowo. Postawić sobie nowe cele i z takim lekkim krokiem w tył, potem zrobić dwa do przodu. Po drodze rozpocząłem współpracę z teamem Kuby Czaji. Zaczęliśmy razem trenować od listopada. Choć dalej reprezentuję UKS Tri Team Rumia. Tutaj mieszkam. Trenuję z grupą pływacką, bardzo pomaga mi trener Piotr Netter. Jestem wdzięczny trenerowi Piotrowi, że pozwolił mi wybrać własną drogę i mnie wspierał w tym. To była wspólna decyzja. Spotkaliśmy się w trójkę. Korespondowaliśmy tak, aby to wyszło z jak największą korzyścią dla mnie. Z jednej strony cieszę się, że mogę być w tym teamie. Korzystać z tej fantastycznej grupy, pomagać chłopakom na treningach, szczególnie na biegu, gdzie wydaje mi się, że mogę być najbardziej pomocny. Sam też być nakręcany przez Michała, Kamila Kulika, który fantastycznie biega i być w Rumi, gdzie studiuję na Pomorzu, na co dzień w Sopocie.

Co studiujesz?
Psychologię sportu. To moja pasja, więc miałem na własnej skórze przykład, jak jest istotne dobre nastawienie w wyczynowym treningu, gdzie psychika odgrywa niesamowitą rolę.  

Rozmawiał: Marcin Waniewski
foto: Challenge Gdańsk

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X