Rozmowa

Kacper Stępniak: Sport jest dodatkiem

Sportowo był pozytywnie zaskoczony w 2020 roku. Choć przygotowania do nowego sezonu nie są łatwe. Kacper Stępniak musi pogodzić studia, pracę oraz treningi.

Jak oceniasz miniony 2020 rok?
Pod względem sportowym jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewałem się, że tak dobrze uda mi się pogodzić pracę zawodową ze sportem. Wywalczyłem trzy srebrne medale mistrzostw Polski na trzech różnych dystansach. Dodatkowo zaliczyłem dobry start podczas Pucharu Europy w Olsztynie. 

W minionym sezonie zaszły u Ciebie wielkie zmiany. Indywidualne treningi, debiut na 1/2IM itd. Z perspektywy czasu, czy żałujesz któreś z nich?
To była zdecydowania jedna z najlepszych moich decyzji, patrząc na okoliczności związane z pandemią i odwołaniem wielu zawodów triathlonowych. Debiut na ½ IM miał być raczej formą  zabawy, ale chyba zagości już u mnie na stałe. Spodobał mi się ten dystans.

Dołączyłeś też do grupy GVT BMC 3SOFT. Jak układa się ta współpraca?
Drużyna GVT umożliwiła mi rozpoczęcie przygody na dłuższych dystansach. Od pierwszych dni dołączenia do teamu dostałem sprzęt z najwyższej półki. Zbyszek Gucwa wierzy w moje możliwości i motywuje mnie do ciężkiej pracy.  

Z których zawodów jesteś najbardziej zadowolony?
Puchar Europy w Olsztynie, podczas tego startu czułem się chyba najlepiej ze wszystkich ubiegłorocznych zawodów. Dodatkowo byłem miło zaskoczonym pierwszym startem na połówce podczas Ironman Gdynia. Może miejsce nie do końca mnie satysfakcjonowało, ale sportowo spełniłem wszystkie założenia podczas tego startu. W moim przeczuciu pokazałem się z dobrej strony.

stępniak

Zobacz też:

Ania Tomica: Chcę zbliżyć się do światowej czołówki

Do jakich niechętnie wracasz pamięcią?
Zdecydowanie mój ostatni start w sezonie podczas  ½ IM we francuskim Mandelieu. To był  morderczy wyścig. Na zawody pojechałem z kontuzją. Na tydzień przed startem skręciłem kostkę. Stając na linii startu, nie wiedziałem, czy będę w stanie dobiec z wody do strefy zmian. Jednak adrenalina zrobiła swoje i pomimo tego, że nie czułem bólu związanego z kontuzją, to ściana, z jaką się spotkałem na 60 kilometrze trasy kolarskiej, była bardzo bolesna i nie odpuściła do samej mety.

Na jakim jesteś obecnie etapie przygotowań?
Ciężko powiedzieć o etapie przygotowań w moim przypadku.  Mam ostatnio strasznie dużo na głowie. Rozpocząłem studia magisterskie. Do tego dochodzi praca. Więc naprawdę pozostaje mało czasu na trening. Staram się wplatać go na tyle, na ile to możliwe. Raczej skupię się w tym roku na drugiej części sezonu, kiedy nie będę miał zajęć i trochę więcej czasu będę mógł poświecić na trening. 

Do niedawna panowała sroga zima w Polsce. Jak z nią sobie poradziłeś pod względem treningowym?
Nie przejmowałem się tym zbytnio. Spędzam więcej czasu na trenażerze, a jeżeli warunki pogodowe nie pozwalają na bieganie, to przekładam mocny trening na inny dzień. Do sezonu jeszcze pozostało sporo czasu, więc nie przejmuję się, jeśli wypadnie mi jakaś jednostka.

Czym różni się ten cykl przygotowawczy od poprzedniego?
Mam więcej zajęć i mniej czasu na trening. Więc szukam środka treningowego, który pozwoli mi jeszcze bardziej skompresować mój czas treningowy.

Kiedy rozpoczynasz starty?
Mam nadzieję, że pierwszym poważniejszym startem będzie Puchar Europy w Olsztynie. 

Z jakimi oczekiwaniami oraz założeniami wszedłeś w 2021 rok?
Z podobnymi jak w poprzednim. Moim priorytetem jest życie prywatne i zawodowe. Sport raczej dodatkiem. Oczywiście będę się ścigać, jak tylko będzie taka możliwość.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X